Reprezentacja Wojska Polskiego przegrała 1:6 mecz kontrolny z Arką Gdynia. Tylko w pierwszej połowie spotkania na Arenie mistrzów w Gniewinie żołnierze byli godnym rywalem drużyny z ekstraklasy. Do przerwy był remis 1:1. Po zmianie stron na listę strzelców wpisywali się natomiast już tylko piłkarze Arki.
W pierwszych 45 minutach gry spotkanie było bardzo wyrównane. W 18. minucie błąd lewego obrońcy Arki wykorzystał mar. Mateusz Wachowiak. Marcin Warcholak niefrasobliwie podał do bramkarza piłkę, do której szybciej dobiegł napastnik wojskowej reprezentacji. „Wachu” na stadionie, na którym jeszcze w minionym sezonie rozgrywał mecze jako zawodnik Stolemu Gniewino, błysnął sprytem i szybkością. Bramkarzowi założył „siatkę” między nogami i wojskowi mogli cieszyć się z objęcia prowadzenia. Żołnierzom udało się utrzymać korzystny wynik do 41. minuty, w której to wyrównującą bramkę zdobył Dominik Hofbauer. W drugiej części gry gole strzelili tylko piłkarze Arki: po dwie Paweł Abbott (w 55. i 80. min) i Adrian Błąd (w 75. i 91. min) oraz Rafał Siemaszko (w 93. min). Po bramce zdobytej przez Siemaszkę arbiter Roman Stanisławczyk zakończył mecz.
W spotkaniu kontrolnym trenerzy ze sztabów szkoleniowych obu drużyn mieli okazję zobaczyć w akcji aż 44 piłkarzy. Arka w przerwie ligowej, spowodowanej meczami reprezentacji narodowej z Rumunią i Słowenią, chętnie przystała na rozegranie pojedynku z reprezentacją Wojska Polskiego. Dla żołnierzy spotkanie z zespołem z ekstraklasy było jednym z etapów budowy drużyny do II Wojskowego Pucharu Świata, który odbędzie się w styczniu w Omanie.
Edward Klejndinst, dyrektor sportowy Arki Gdynia, a przed laty asystent w pierwszej drużynie reprezentacyjnej kraju oraz trener młodzieżowej reprezentacji Polski, przyznał, że spotkanie w pierwszej połowie było wyrównane. Dodał, że Arka była dobrym przeciwnikiem dla reprezentacji naszej armii, przygotowującej się do Wojskowego Pucharu Świata. – Ponieważ jest to ostatni okres selekcyjny, trenerzy mieli okazję wybrać właściwych zawodników do drużyny. Mam nadzieję, że mecz z Arką przyczyni się do osiągnięcia przez reprezentację sukcesu na imprezie w Omanie – mówi dyrektor sportowy gdyńskiego klubu. – Widać, że wielu żołnierzy, którzy zagrali przeciwko nam, potrafi grać w piłkę. Nie ma co ukrywać, iż różnica pomiędzy zespołami musiała być, ale w pierwszej połowie, dopóki nasi przeciwnicy mieli siły, była zdecydowanie mniejsza niż w drugiej – przyznaje szkoleniowiec związany przed laty z reprezentacją Polski.
Nowo utworzona reprezentacja Wojska Polskiego, poza trzema meczami międzypaństwowymi, przed pojedynkiem z Arką rozegrała jedynie sześć spotkań kontrolnych. Pięć z nich wygrała i jedno zremisowała. Rywalami żołnierzy były jednak drużyny z III i IV ligi. Ekstraklasowa Arka była więc bardzo wymagającym przeciwnikiem dla wojskowej reprezentacji. O takiego jednak zabiegali szkoleniowcy żołnierzy, którzy chcieli podnieść poprzeczkę swoim podopiecznym przed styczniową wyprawą na II Wojskowy Puchar Świata. – Przed tą imprezą odbędziemy trzy zgrupowania. Na przełomie listopada i grudnia spotkamy się w Cetniewie, do tego 19-22 grudnia w Żaganiu oraz 3-6 stycznia ponownie w Cetniewie – wylicza trener st. szer. Tomasz Chrupałła.
Przeciwko Arce w pierwszej połowie zagrało ośmiu piłkarzy z podstawowej jedenastki, która w czerwcu na turnieju eliminacyjnym w Niemczech wywalczyła przepustki do Omanu. Na boisku zabrakło napastnika st. szer. Marcina Żeno, obrońcy st. szer. Janusza Szkarapata oraz pomocnika sierż. Krzysztofa Matuszaka. Dwaj pierwsi nie mogli przyjechać na zgrupowanie reprezentacji w Gniewinie, a Matuszaka z udziału w grze wykluczyła drobna kontuzja. Wymienioną trójkę piłkarzy zastąpili: ppor. Dominik Maziarz, który już się sprawdził na turnieju w Niemczech, oraz dwóch nowo powołanych do reprezentacji zawodników – szer. Dariusz Piechowiak i plut. Jacek Pacyński.
W drugiej części gry trenerzy st. szer. Maciej Kulikowski i st. szer. Tomasz Chrupałła sprawdzili jeszcze formę 12 piłkarzy, w tym pięciu, którzy po niedawnej selekcji w Żaganiu otrzymali zaproszenie na zgrupowanie reprezentacji w Gniewinie. Z kolei trener Arki Grzegorz Niciński na całą drugą połowę wprowadził na boisko dziesięciu nowych zawodników. Pełne 90 minut rozegrał jedynie testowany piłkarz włoski Andrea Pinton. – Kilku z nowo powołanych do reprezentacji zawodników potwierdziło, że może aspirować o miejsce w składzie na II Wojskowy Puchar Świata. Skład jest jeszcze otwarty i o tym, kto poleci do Omanu, zadecydują ostatnie zgrupowania – podkreśla st. szer. Maciej Kulikowski, jeden z asystentów pierwszego trenera reprezentacji st. chor. Tomasza Muchy.
Reprezentanci Wojska Polskiego grali w zestawieniu: szer. Kamil Ulman (od 46. min szer. Andrzej Schreiber i od 75. min kpr. Błażej Kokosiński) – mar. Dawid Łodyga (od 46. min szer. Konrad Rokicki), st. mat Przemysław Kostuch (od 70. min mar. Dawid Trafalski), mat Marek Niewiada (od 70. min szer. Hubert Molski), szer. Adrian Kochanek (od 75. min st. szer. Bartosz Kania) – st. szer. Damian Kosiński (od 70. min szer. Damian Formela), szer. Dariusz Piechowiak (od 55. min szer. Jacek Bochnia), ppor. Dominik Maziarz (od 46. min mar. Radosław Styn), szer. Paweł Rakowski (od 75. min szer. Kacper Stępień) – plut. Jacek Pacyński (od 55. min mat Mateusz Łuczak), mar. Mateusz Wachowiak (od 46. min szer. Konrad Romańczyk).
W pierwszej połowie Arka wystąpiła w składzie: Konrad Jałocha – Damian Zbozień, Dawid Sołdecki, Andrea Pinton, Marcin Warcholak – Marcus da Silva, Yannick Sambea, Michał Nalepa, Saibou Keita – Dominik Hofbauer, Dariusz Zjawiński. W drugiej części gry na boisku w żółto-niebieskich trykotach pojawili się: Arkadiusz Moczadło – Tadeusz Socha, Przemysław Stolc, Andrea Pinton, Paweł Wojowski – Adrian Błąd, Damian Mosiejko, Andrij Vatseba, Rashid Yussuff – Rafał Siemaszko, Paweł Abbott.
autor zdjęć: Jacek Szustakowski
komentarze