W dniach 18-19 lutego 2016 roku zwiadowcy kompanii rozpoznawczej oraz plutonu rozpoznawczego 1 batalionu czołgów (1 bcz) 10 Brygady Kawalerii Pancernej (10 BKPanc) zrealizowali dobowe zajęcia w Górach Izerskich połączone z bytowaniem w terenie przygodnym zimą.
Już podczas podróży do Jakuszyc, gdzie znajdował się punkt początkowy górskiego marszu na orientację, nic nie wskazywało na to, że spotkamy w tym roku jeszcze zimę. Dojeżdżając do Kotliny Jeleniogórskiej przewidywania te potwierdziły się. Śnieg widać było tylko w wysokich partiach Karkonoszy. Wszystko wskazywało na to, iż warunki śniegowe w Górach Izerskich będą kiepskie. Łańcuch ten słynie jednak ze swojego srogiego mikroklimatu, gdzie najdłużej w tej części Polski utrzymuje się pokrywa śnieżna, a temperatury spadają do jednych z najniższych w kraju. Zdziwienie zwiadowców było niemałe kiedy po dotarciu do Jakuszyc okazało się, że śniegu wszędzie jest pod dostatkiem i znaleźli się w środku prawdziwej zimy.
Pierwszy etap zajęć doprowadzić miał żołnierzy w rejon Schroniska Orle, a podczas jego trwania zwiadowcy poruszali się po przygotowanych szlakach turystycznych, koncentrując swoja uwagę na właściwym przygotowaniu i dopasowaniu posiadanego ekwipunku. Już po kilkunastu minutach marszu wyszły pierwsze mankamenty, które szybko zostały usunięte. Etap ten zaowocował trafnymi spostrzeżeniami oraz skutkował powolnym nabraniem doświadczenia, tak niezbędnego w zimowych działaniach w górach. Po osiągnięciu schroniska przeprowadzona została orientacja topograficzna oraz taktyczna ocena terenu pod kątem prowadzenia działań taktycznych.
W następnym etapie zwiadowcy zdobyć mieli dominującą nad okolicą górę Krogulec. Tym razem już poza utartymi szlakami wykonywali marsz na azymut, samodzielnie wytyczając szlak. Zadanie to udało się zrealizować bezbłędnie. Następnie żołnierze otrzymali zadanie zdobycia kulminacyjnego szczytu Gór Izerskich - Wielkiej Kopy (1125 m n.p.m.). Zadane to nie było łatwe. Marsz wykonywali na azymut, najpierw przez gęsty, górski las, a później już w wyższych partiach, w terenie o głębokiej pokrywie śnieżnej, gdzie nieodzownie przydały się rakiety śnieżne. Sam szczyt bronił się przed odnalezieniem spowity gęstymi mgłami, ukryty pomiędzy karłowatymi okazami sosny i świerku. Ostatecznie zadanie zostało zrealizowane z sukcesem.
W kolejnym etapie działania zwiadowcy przemieścili się na przełaj do Rozdroża pod Kopą, a stamtąd na Polanę Izerską. Dalsza droga wiodła przez malowniczą Chatkę Górzystów, w rejon Rozdroża Pod Cichą Równią, gdzie zwiadowcy spędzili noc w improwizowanych schronieniach. Tego dnia żołnierze pokonali dystans przeszło 30 kilometrów, w tym około połowy na tzw. przełaj, działając z pełnym wyposażeniem.
Podczas zajęć sprawdzeniu podlegało indywidualne przygotowanie zwiadowcy do wykonania postawionych zadań, odporność fizyczna na trudy zimowej aury oraz wytrzymałość psychiczna niezbędna do wykonania długotrwałego i męczącego marszu. Ponad to szkolenie powyższe miało za zadanie zwiększyć doświadczenie żołnierzy z zakresu przygotowania do prowadzenia działań w terenie górskim zimą. Podkreślić należy fakt, iż wszyscy zwiadowcy zaprezentowali wysokie walory, dzięki czemu bez problemu zrealizowali zaplanowane zadania. Było to kolejne już szkolenie z cyklu prowadzenia działań przez zwiadowców kompanii rozpoznawczej w specyficznym środowisku walki. Organizator szkolenia, podporucznik Łukasz Dzięcielski na zakończenie podkreślił, iż rozpoznawcza profesja wymaga takiego typu szkoleń, które podkreślają elitarność żołnierza zwiadu oraz pozwalają na sprawdzenie własnych możliwości oraz barier w ekstremalnych warunkach. Dzięki temu żołnierz zyskuje pewność siebie oraz hart ducha. Kolejne tego typu przedsięwzięcie szkoleniowe powinno być zrealizowane w terenie o stopień trudniejszym, czyli górach wysokich (Beskid Śląski/ Tatry), gdzie warunki z całą pewnością będą jeszcze ciekawsze i przyniosą żołnierzom dużo doświadczeń.
Tekst: ppor. Łukasz Dzięcieski
autor zdjęć: ppor. Łukasz Dzięcieski
komentarze