Posłowie z sejmowej Komisji ds. Służb Specjalnych wysłuchali informacji ministra obrony narodowej na temat Centrum Eksperckiego Kontrwywiadu NATO. Zdaniem szefa MON w placówce tej nie chroniono właściwie informacji niejawnych. Posłowie PiS popierają decyzję o wymianie kierownictwa Centrum, natomiast opozycji nie przekonały wyjaśnienia szefa resortu.
Niejawne posiedzenie komisji poświęcone było Centrum Eksperckiemu Kontrwywiadu NATO. Zwołano je po tym, jak w połowie grudnia resort obrony odwołał płk. Krzysztofa Duszę z funkcji dyrektora Centrum i w nocy z 18 na 19 grudnia wymienił kierownictwo placówki. Wówczas politycy opozycji uznali, że takie działania ministra obrony Antoniego Macierewicza były bezprawne i kompromitowały Polskę w oczach sojuszników z NATO.
Po posiedzeniu komisji minister Macierewicz podkreślał, że nie doszło do żadnych bezprawnych działań przy wymianie kadr w Centrum Eksperckim NATO. Jak mówił, po zmianie rządu okazało się, iż jeszcze poprzednie kierownictwo służby kontrwywiadu wojskowego stwierdziło, że pomieszczenie w jakim ulokowano Centrum Eksperckie nie spełnia warunków przetwarzania informacji niejawnych. – Trzeba było podjąć różnorodne działania, by zapewnić tej instytucji bezpieczeństwo – powiedział szef MON, dodając, iż powstała konieczność wymiany personelu „wyłącznie polskiego”. – Przy okazji okazało się, że przechowywano ściśle tajne dokumenty zdaje się w szafkach na buty. Były niezabezpieczone, wyniesione ze Służby Kontrwywiadu Wojskowego – powiedział dziennikarzom Antoni Macierewicz po posiedzeniu komisji.
Posłowie PiS podkreślali, że głównym tematem spotkania było poznanie założeń powołania Centrum. – Na podstawie informacji przekazanych komisji przez ministra obrony można ocenić, że forma tworzenia Centrum nie spełniała wymogów racjonalnych i praktycznych – mówi w rozmowie z polską-zbrojną.pl Marek Opioła (PiS), szef sejmowej speckomisji. Poseł dodał także, że jego zdaniem informacja szefa MON wskazuje, iż nie było innego wyjścia, jak przeprowadzić wymianę kierownictwa w Centrum. – Ponieważ funkcjonariusze, którzy wielokrotnie byli wzywani przez swojego przełożonego, czyli szefa służby kontrwywiadu, nie dostosowywali się do tych poleceń – wyjaśnia przewodniczący speckomisji.
Marek Suski, wiceszef komisji ds. służb specjalnych z ramienia PiS, dodaje: – Najważniejszym powodem interwencji ministra w centrum była odmowa wykonania rozkazu. To jest rzecz niedopuszczalna. Poza tym ten oficer w mediach krytykował swojego zwierzchnika. Nie może być tak, że w armii każdy robi co chce – ocenia. Suski podkreśla, że w Centrum brakowało też zabezpieczenia niejawnych dokumentów, a ponadto znajdowały się w nim projekty interpelacji poselskich, które później w podobnym brzmieniu były składane w Sejmie przez posłów PO. – Wojsko nie powinno zajmować się działaniami politycznymi – podkreśla Suski. Opioła przyznaje, że szef MON poinformował komisję o takich projektach i jako dowody przedstawił posłom dokumenty.
Zdaniem polityków PiS działania resortu obrony polegające na usunięciu kierownictwa Centrum były zgodne z prawem i procedurami. – To była wewnętrzna sprawa Polski, do wymiany kierownictwa nie potrzeba było jakichkolwiek konsultacji, czy kontrasygnaty ze strony innych państw – mówi Suski.
Poseł Adam Szłapka, członek komisji z ramienia Nowoczesnej, po wysłuchaniu Antoniego Macierewicza ocenił, że w Centrum był problem „natury dowódczej”. Poseł nie popiera jednak działań MON. – Takie nocne akcje nie umacniają naszej pozycji jako wiarygodnego partnera na arenie międzynarodowej – mówi Szłapka.
Podobnie wypowiadał się w mediach członek speckomisji z ramienia PO Marek Biernacki, były koordynator służb specjalnych. – Nie przekonał mnie pan minister, że wszystko było zgodne z literą prawa – mówił Biernacki. Podkreślił też, że Centrum podlega komitetowi sterującemu utworzonemu przez państwa powołujące tę instytucję. – Wejście w nocy motywowano ekstraordynaryjnym trybem, zapominając, że był zwołany komitet sterujący i można było tam podjąć kwestie dotyczące personelu – mówił poseł PO. Politycy opozycji przywołują list ministra obrony Słowacji, który zwrócił się do Antoniego Macierewicza z prośbą o wyjaśnienia w sprawie zmian w Centrum.
Poseł Opioła uważa te zarzuty za chybione, bo resort obrony był w tej sprawie w stałym kontakcie ze swoim odpowiednikiem po stronie Słowacji. Z kolei szef służby kontrwywiadu spotykał się z attaché słowackim w Polsce, miał też kontakt ze słowacką ambasadą.
– NATO się samo wypowiedziało w tej sprawie przyznając, że jest to wyłącznie sprawa Polski. Innych zapytań ze strony Sojuszu o te sprawy nie było – stwierdza Opioła, przypominając, że Centrum nie otrzymało jeszcze nawet certyfikatu NATO. I podkreśla: – Ze stroną słowacką nadal będą prowadzone rozmowy w tej sprawie i projekt będzie kontynuowany zgodnie z międzypaństwową umową.
W tworzenie Centrum Eksperckie Kontrwywiadu NATO (w języku angielskim NATO Counter Intelligence Centre Of Exellence) jako państwa wiodące zaangażowane są – poza Polską i Słowacją – także: Czechy, Litwa, Niemcy, Rumunia, Słowenia, Węgry i Włochy. Umowę o powołaniu Centrum podpisano we wrześniu ubiegłego roku w siedzibie Dowództwa Sojuszniczego ds. Transformacji w Norfolk w USA. Centrum ma szkolić specjalistów od kontrwywiadu z państw członkowskich NATO oraz państw partnerskich, a także poprawiać możliwości współpracy służb wojskowych z tych państw.
autor zdjęć: Maciej Nędzyński / DKS MON
komentarze