moja polska zbrojna
Od 25 maja 2018 r. obowiązuje w Polsce Rozporządzenie Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) 2016/679 z dnia 27 kwietnia 2016 r. w sprawie ochrony osób fizycznych w związku z przetwarzaniem danych osobowych i w sprawie swobodnego przepływu takich danych oraz uchylenia dyrektywy 95/46/WE (ogólne rozporządzenie o ochronie danych, zwane także RODO).

W związku z powyższym przygotowaliśmy dla Państwa informacje dotyczące przetwarzania przez Wojskowy Instytut Wydawniczy Państwa danych osobowych. Prosimy o zapoznanie się z nimi: Polityka przetwarzania danych.

Prosimy o zaakceptowanie warunków przetwarzania danych osobowych przez Wojskowych Instytut Wydawniczy – Akceptuję

Czy brytyjski samolot zatopił ORP „Orła”?

ORP „Orzeł” zatonął zbombardowany przez brytyjski samolot. To najbardziej prawdopodobna teoria. Potwierdza ją raport pilota i depesza przechwycona przez niemiecki kontrwywiad – twierdzi dr Hubert Jando, historyk, autor książki „Orzeł. Historia i hipotezy jego zatonięcia”. Jej premiera odbyła się w piątek w gdyńskim Muzeum Marynarki Wojennej.


Dlaczego zatonął ORP „Orzeł”?

Aby odpowiedzieć na to pytanie, prześledziłem wszystkie znane hipotezy i zestawiłem je z sytuacją operacyjno-taktyczną na Morzu Północnym. Inaczej mówiąc, przeanalizowałem ruchy jednostek, które w feralnym okresie na tym akwenie operowały. A potem starałem się wskazać w każdej z hipotez słabe punkty i po kolei je odrzucać. Nie udało mi się to w przypadku trzech. Pierwsza mówi o tym, że „Orzeł” został omyłkowo zatopiony przez brytyjski samolot. Druga, że wszedł na minę. Poznałem rozkład wszystkich zagród minowych w rejonie, gdzie „Orzeł” miał operować, i z dużym prawdopodobieństwem można stwierdzić, że nie trafił na żadną z nich. Ale przecież mina kotwiczna mogła się zerwać i podryfować gdzieś w jego stronę. No i hipoteza numer trzy – „Orzeł” poszedł na dno na skutek awarii. Co prawda, w swojej klasie był wówczas jednym z najnowocześniejszych okrętów na świecie, w służbie pozostawał dopiero od roku, ale i tego ostatecznie wykluczyć nie można.

Czy któraś z tych hipotez jest bardziej prawdopodobna od innych?

Zdecydowanie hipoteza numer jeden. Przemawia za nią przede wszystkim raport brytyjskiego pilota. Do dokumentu jako pierwszy dotarł Tomasz Kawa. Lotnik meldował, że 3 czerwca o godzinie 8.04 120 mil od wybrzeży Wielkiej Brytanii zbombardował niemieckiego u-boota. Zrzucił na niego trzy bomby, a każda z nich ważyła 250 funtów. Okręt został trafiony, po czym zanurzył się, a na powierzchni morza pojawiła się plama oleju. Być może płynął jeszcze przez pewien czas, zanim ostatecznie poszedł na dno. Każdy z brytyjskich pilotów po przeprowadzeniu ataku musiał dołączyć do raportu rysunek zatopionej jednostki. Tymczasem okręt naszkicowany po akcji z początku czerwca wcale nie przypominał u-boota, za to był bardzo podobny właśnie do naszego „Orła”.

Co prawda, „Orzeł” w ogóle w tym miejscu nie powinien się znajdować, ale i to można wytłumaczyć. A wszystko dzięki depeszy przechwyconej przez niemiecki kontrwywiad. Wynika z niej, że aliancki okręt operujący w sektorze A1 został zwolniony z wykonywania zadań i udał się do bazy. Sprawdzałem, jaka jeszcze jednostka mogła w tym czasie operować w tym właśnie rejonie Morza Północnego. I wychodzi na to, że „Orzeł” był jedyny. Nie wiadomo dokładnie, czy był to meldunek nadany z pokładu na ląd czy odwrotnie, ale to nie ma większego znaczenia. Ważne, że okręt przed feralnym wydarzeniem opuścił swój sektor. A jeśli weźmiemy pod uwagę prędkość, z jaką mógł się poruszać, i miejsce bombardowania, w dużym stopniu uprawdopodabnia nam się hipoteza, że ofiarą ataku padł właśnie on.

Bardzo ciekawa jest też inna rzecz. W 1995 roku w czasopiśmie emigracyjnego Stowarzyszenia Marynarki Wojennej „Nasze Sygnały” pojawił się artykuł harcmistrza Kuziakowa. Autor wspomina w nim, że ORP „Orzeł” został zbombardowany przez brytyjski samolot. Na czym opierał swoje przekonanie, nie mam pojęcia. Niestety, nie zdążyłem z nim porozmawiać, bo kilka lat później zmarł.

„Orzeł” najpewniej został zatopiony omyłkowo. Jeden z podchorążych, który w czasie wojny odbywał na „Orle” praktyki, wspominał po latach, że Brytyjczycy bardzo obawiali się u-bootów. Tak bardzo, że bombardowali wszystko, co pojawiło się na morzu, a nie miało komina…

Czy w tej chwili mamy już wszystko, co potrzebne do rozwiązania zagadki? A może archiwa, na przykład brytyjskie, kryją jeszcze jakieś dokumenty, które mogłyby na tę sprawę rzucić nowe światło?

Tego nie można wykluczyć, choć dokumentów związanych z „Orłem” jest naprawdę bardzo dużo. Sam w ciągu ostatnich ośmiu lat zgromadziłem ich na pewno około 10 tysięcy. W pewnym momencie przestałem je już liczyć.

W jaki sposób przygotowywał się Pan do pisania książki?

Prawdę mówiąc, początkowo w ogóle o książce nie myślałem. Dokumenty zacząłem kompletować z myślą o wyprawie, która miała odnaleźć wrak „Orła”. Od tamtej pory wziąłem udział już w czterech. W 2008 roku była cywilna ekspedycja „Orzeł Balex Metal”, w 2013 organizowana przez marynarkę wojenną wyprawa okrętu ratowniczego ORP „Lech”, w 2014 i 2015 roku kolejne cywilne ekspedycje pod nazwą „Santi Odnaleźć Orła”.

Materiały kompletowałem w brytyjskim Archiwum Narodowym, Instytucie Polskim i Muzeum im. gen. Sikorskiego w Londynie, Archiwum Wojskowym we Freiburgu, Muzeum Marynarki Wojennej w Gdyni, Bibliotece Raczyńskich w Poznaniu, muzeum u-bootów w Cuxhaven. Wydałem mnóstwo swoich pieniędzy, ale bardzo pomógł mi też grant z Ministerstwa Nauki i Szkolnictwa Wyższego. W końcu dokumentów było już tyle, że dałem się namówić na napisanie doktoratu na temat „Orła”. Udało się go obronić. Książka stanowi jego rozszerzoną wersję.

Gdzie będzie ją można kupić?

Wydawcą jest Muzeum Marynarki Wojennej, ono też będzie ją dystrybuować.

Historii ORP „Orzeł” poświęcił Pan spory kawałek swojego życia. Wierzy Pan, że wrak okrętu uda się kiedyś odnaleźć, że uda się wyjaśnić, dlaczego jednostka poszła na dno?

Jasne. W przyszłym roku kolejna wyprawa z cyklu „Santi Odnaleźć Orła”. Nie wiem, czy ostatnia, ale myślę, że będziemy go szukać do skutku. Kiedyś rozmawiałem z synem jednego z członków załogi. I on powiedział mi: „Znajdźcie >>Orła<<. Choćby dla nas”. Myślę, że choćby dlatego warto próbować.

***

ORP „Orzeł” był jednym z najnowocześniejszych okrętów podwodnych na świecie. Do służby w polskiej marynarce został wcielony w lutym 1939 roku. Wziął udział w wojnie obronnej przeciwko Niemcom. Potem został internowany w Estonii, skąd niemal całkowicie pozbawiony uzbrojenia i map przedarł się do Wielkiej Brytanii. W kolejnych miesiącach walczył przeciw Niemcom u boku aliantów. W swój ostatni rejs „Orzeł” wyszedł w maju 1940 roku. Miał patrolować jeden z sektorów Morza Północnego. Nigdy nie powrócił do bazy. Do dziś nie wiadomo, co się z nim stało ani gdzie spoczywa jego wrak.

Rozmawiał Łukasz Zalesiński

autor zdjęć: arch. Jakuba Jando, zbiory Muzeum Marynarki Wojennej

dodaj komentarz

komentarze

~ster73
1442679180
Szanowny Panie Hubercie, w Magazynie Tygodniowym Wrocławskiego Słowa Polskiego w roku 1997 albo 1998 znalazłem wywiad z Polakiem zajmującym się szukaniem wraków.Ten człowiek twierdził ze odnalazł wrak Orła.Żałuję bardzo że nie zachowałem tej gazety ale może da się odnależć ją w archiwum dzisiej- szej Gazety Wrocławskiej ,spadkobierczyni Słowa Polskiego.Oczywiście można sobie postawić pytanie czy ten człowiek rzeczywiście znalazł.Pozdrawiam AP. Orła ?
9A-72-54-61

Nowe możliwości Meska
 
Offset Wisły w praktyce
Pomoc na pewno przyjdzie na czas
Siła sojuszniczego działania
Jak daleko do końca wojny?
Pilecki. Do końca walczył z tyranią
MON: Polska nie wyśle wojsk na Ukrainę
Pamiętają o powstańcach
I Forum Bezpieczeństwa i Przemysłu Obronnego
Bohater odtrącony
Drony na ratunek
Polska i Litwa w awangardzie NATO
Wyjście z cienia
Zachód daje Ukrainie zielone światło
Fire from Coast
„Misja Zdrowie” – profilaktyka dla weteranek
Bat na wrogów i niepokornych
Knowledge for Difficult Times
Ukraińcy i Rosjanie spotkali się pierwszy raz od 2022 roku
Trudny los zwycięzców
Ustawa bliżej żołnierzy
Żołnierz influencer?
Kajakarze, pięściarze i lekkoatletka CWZS-u na podium
Silna Polska w Europie to Polska związana sojuszem z USA
Incydent na strzelnicy
Misja PKW „Olimp” doceniona
Pod siatką o medale mistrzostw WP
Unijne pożyczki na obronność. Polska beneficjentem programu SAFE
Stress test dla systemu ratownictwa
Tysiące dronów dla armii
Wszystko co najważniejsze zaczyna się w Dęblinie
Sportowcy z „armii mistrzów” pokazali klasę
Mistrzyni olimpijska najszybsza na Bali
Spartakiadowe zmagania w Łasku
Kolejna rozmowa Trumpa i Putina. Czy coś z niej wyniknie?
Bezzałogowce w Wojsku Polskim – serwis specjalny
Bałtycka tarcza
Cel: być gotowym do służby na granicy
Unijni ministrowie podpisali SAFE
Wojska inżynieryjne wzmacniają granicę
Osiemnaste urodziny wojsk specjalnych
Kilometry pamięci
Atom utracony
Szybujące bomby dla sił powietrznych
Apache’e nadlatują
Nasi czołgiści najlepsi
„Flota cieni” stwarza zagrożenie
Pomoc na wodzie i pod wodą
Polskie Pioruny dla Belgii
W drodze do Wielkiego Szlema Komandosa
Święto zwiadowców
Gospodarka i bezpieczeństwo przyszłością Europy
Kontrakty dla firm produkujących na rzecz obronności
Polska dołącza do satelitarnej elity
Podejrzane manewry na Bałtyku
Tu zaczniesz drogę do cyberwojsk
Szkice strzelca spod Monte Cassino
Żołnierze z dodatkiem od czerwca
Alians HSW ze światowym gigantem
Rosyjska maszyna Su-24 przechwycona przez polskie F-16
Parlament pracuje nad wypowiedzeniem konwencji ottawskiej
Biało-czerwona na Monte Cassino
Kolejne K9 dla zawiszaków
Kajakarze i ratownicy wodni z workiem medali
Ustawa o obronie ojczyzny – pytania i odpowiedzi
Typhoony i Gripeny nad Bałtykiem
Polska delegacja wyruszyła do Waszyngtonu

Ministerstwo Obrony Narodowej Wojsko Polskie Sztab Generalny Wojska Polskiego Dowództwo Generalne Rodzajów Sił Zbrojnych Dowództwo Operacyjne Rodzajów Sił Zbrojnych Wojska Obrony
Terytorialnej
Żandarmeria Wojskowa Dowództwo Garnizonu Warszawa Inspektorat Wsparcia SZ Wielonarodowy Korpus
Północno-
Wschodni
Wielonarodowa
Dywizja
Północny-
Wschód
Centrum
Szkolenia Sił Połączonych
NATO (JFTC)
Agencja Uzbrojenia

Wojskowy Instytut Wydawniczy (C) 2015
wykonanie i hosting AIKELO