Ponad 11 tysięcy osób zgłosiło się w ciągu trzech miesięcy do wojskowych komend uzupełnień, by przejść szkolenie w jednostkach. Akcję „Czas ochotników” podsumował dziś wicepremier Tomasz Siemoniak. – W drugiej połowie roku rozpoczniemy działania, w których ochotnicy będą uczestniczyć – zapowiedział szef MON.
Akcja „Czas ochotników” rozpoczęła się w marcu i była skierowana do wszystkich, którzy chcieli przejść ćwiczenia wojskowe. – To ogromna satysfakcja, że zarejestrowało się ponad 11 tysięcy osób – mówił dziś Tomasz Siemoniak podczas wizyty w Wojewódzkim Sztabie Wojskowym w Łodzi.
– To pewien fenomen, że tyle tysięcy ludzi dobrowolnie zgłasza się do armii – mówił Bogusław Pacek, pełnomocnik ministra ds. społecznych inicjatyw proobronnych. Dodał, że spośród wszystkich zarejestrowanych, aż 4 tysiące zadeklarowało, że chce wziąć udział w pełnym, czteromiesięcznym szkoleniu. – Wojewódzkie Sztaby Wojskowe i Wojskowe Komendy Uzupełnień przeprowadzą selekcję i będą przyjmować ochotników. To ogromna robota. Potrzebne na to są także środki – zauważył Pacek.
Zdaniem szefa MON tak duże zainteresowanie dobrowolnymi szkoleniami wojskowymi oznacza konieczność wzmocnienia wojewódzkich sztabów wojskowych, które m.in. współpracują z organizacjami pozarządowymi, jednostkami oraz klasami mundurowymi. Sztabom przybędzie zarówno zadań, jak i etatów (ich liczba nie jest jeszcze znana). Według planów MON, wojewódzkie sztaby mają być „kręgosłupem systemu bezpieczeństwa państwa”. Do ich zadań będzie należało m.in. organizowanie obrony terytorialnej opartej na rezerwistach oraz ściślejsza niż obecnie współpraca z organizacjami pozarządowymi.
– Myślę, że te zadania nowe sztaby podejmą i rzeczywiście ich rola w ciągu najbliższych miesięcy czy lat będzie rosła. Dzięki temu wszyscy, którzy są zainteresowani sprawami obrony będą wiedzieli, że to jest miejsce, gdzie można przyjść i znaleźć pomoc – powiedział Siemoniak.
Wicepremier przypomniał również, że od 1 stycznia 2016 roku rozpocznie się reforma Narodowych Sił Rezerwowych. Plany zakładają, m.in. że w ciągu trzech lat powstanie „komponent terytorialny Sił Zbrojnych". Będzie on liczył około 5 – 6 tysięcy żołnierzy NSR pełniących służbę rotacyjnie. W czasie pokoju terytorialne oddziały i pododdziały funkcjonować będą jako jednostki podległe pod WSzW i WKU.
autor zdjęć: mjr Robert Siemaszko
komentarze