Chcemy kupować najnowocześniejsze uzbrojenie, ale myślimy też o tym, by jednocześnie rozwijać polski przemysł obronny i tworzyć miejsca pracy. Dlatego kontakty pomiędzy przedstawicielami armii, przemysłu i nauki są bezcenne – mówił Maciej Jankowski, wiceminister obrony narodowej, podczas konferencji „Nowoczesne technologie dla bezpieczeństwa kraju”.
Wiceminister Jankowski przypomniał, że od 2016 roku Polska będzie przeznaczać co najmniej 2 proc. PKB na obronność. – W ubiegłym roku wydaliśmy na ten cel 8,27 mld zł, co stanowi 99,5 proc. przewidzianego budżetu. Te nakłady finansowe nie zostały zmarnowane. MON jest partnerem wymagającym. Preferuje polski przemysł, ale jeśli chodzi o sprawy bezpieczeństwa państwa, nie uznaje kompromisów. Jakość i terminy są na pierwszym miejscu – podkreślał wiceminister.
Armia razem z przemysłem i nauką
MON przy modernizacji uwzględnia przede wszystkim potrzeby wojska, ale – zdaniem Macieja Jankowskiego – resort musi jednocześnie myśleć o uwarunkowaniach politycznych i ekonomicznych. – Chcemy kupować świetne uzbrojenie, ale zarazem uruchomić wzrost gospodarczy, tworzyć miejsca pracy i rozwijać przemysł obronny. Dlatego kontakty pomiędzy przedstawicielami armii, przemysłu i nauki są bezcenne – mówił wiceminister.
Polska wyda do 2022 roku na modernizację techniczną wojska blisko 140 mld zł. Wśród najważniejszych programów są: obrona antyrakietowa, zakup śmigłowców wielozadaniowych, systemy wsparcia dowodzenia i zobrazowania pola walki, modernizacja sił pancernych i zmechanizowanych oraz program zwalczania zagrożeń na morzu. – Trzeba do tej listy dodać również rozpoznanie obrazowe i satelitarne, obejmujące między innymi zakupy bezzałogowców – podkreślał wiceminister.
Odniósł się on także do przetargu na dostawę śmigłowców. – Jeśli ostatecznie po testach zapadnie decyzja o wyborze francuskiej konstrukcji Caracal, będzie to oznaczało ogromny przełom dla Łodzi. Francuzi wybudują nie tylko montownię helikopterów, ale też Wojskowe Zakłady Lotnicze staną się fabryką części do silników i skrzyń biegów śmigłowców. W Łodzi może powstać 1000 miejsc pracy – mówił.
Obronność czy ekonomia? Jak znaleźć równowagę
Na konieczność znalezienia równowagi pomiędzy potrzebami obronnymi a ekonomicznymi zwracał też uwagę gen. bryg. Włodzimierz Nowak, dyrektor Departamentu Polityki Zbrojeniowej MON. – Polityka zbrojeniowa to znalezienie równowagi między potrzebami wojska, rozwojem przemysłu obronnego a budowaniem sojuszy międzynarodowych – podkreślał.
Generał Nowak mówił również o tym, że wojsko nie może być jedynym zamawiającym w polskim przemyśle obronnym. – Musi on stać się konkurencyjny, tak by sprzedawał swoje produkty także za granicą – mówił gen. Nowak.
Szef Departamentu Polityki Zbrojeniowej podkreślał, że MON stara się promować polskie produkty, m.in. organizując konferencje i spotkania bilateralne.
Podczas konferencji dyskutowano także na temat współczesnych konfliktów – na Ukrainie i Bliskim Wschodzie. Dyskusję moderował gen. Bogusław Pacek, doradca ministra obrony. Generał pytał m.in. zastępcę szefa Głównego Centrum Dowodzenia Sił Zbrojnych Ukrainy płk. Witalija Stetsyka o to, czego Ukraina potrzebuje od Zachodu. – Potrzebujemy sprzętu wojskowego, na przykład noktowizorów, środków łączności. Czekamy też na instruktorów, którzy pomogą nam w szkoleniu żołnierzy – mówił.
Współpraca obronna i wydatki
Następny panel na konferencji dotyczył współpracy obronnej w Europie oraz polityki NATO związanej z nowymi zagrożeniami. – Do budowy zdolności obronnych armii potrzebny jest wspólny wysiłek naukowców, przemysłu i wojska – mówił podczas konferencji gen. Anatol Wojtan, pierwszy zastępca szefa Sztabu Generalnego Wojska Polskiego.
Uczestnicy spotkania podkreślali też konieczność inwestowania w badania naukowe dotyczące technik zbrojeniowych. – Budżety obronne państw NATO kurczą się, zmniejsza się też przemysł zbrojeniowy tych krajów i ich wydatki na badania w tym zakresie – zaznaczył Martin Hill, szef Przemysłowej Grupy Doradczej NATO (NATO Industrial Advisory Group).
Jego zdaniem taka polityka jest krótkowzroczna. Ponieważ już dziś należy dokładnie analizować przyszłe potrzeby sił zbrojnych NATO i inwestować w zdolności obronne członków Sojuszu. – Inaczej za 10–20 lat nie będziemy mieli czym walczyć – apelował Hill.
autor zdjęć: Krzysztof Żuczkowski
komentarze