Choć loty z wykorzystaniem noktowizji polscy piloci wykonują już od kilku lat, to teraz zyskują oni nowe zadania. Jak pisze Magdalena Kowalska-Sendek, po ukończeniu kursu w Hiszpanii piloci transportowców zaczną między innymi desantować ludzi i towary nocą.
Piloci i technicy z 8 Bazy Lotnictwa Transportowego w Krakowie mają już za sobą jedno szkolenie z lotów w NVG, czyli Night Vision Googles. Po ukończeniu kursu w Sewilli będą przygotowani do najbardziej wymagających zadań. Jak mówi płk pil. Krzysztof Cur, dowódca 8 BLTr.: „Będziemy mogli niezauważenie przylecieć w dowolne miejsce i z dowolnego miejsca wystartować, na przykład z nieutwardzonych pasów startowych. Pod osłoną nocy polecimy w rejony konfliktów zbrojnych”.
W materiale Magdaleny Kowalskiej-Sendek czytamy, że tego rodzaju umiejętności są potrzebne ze względu na charakter dzisiejszych konfliktów zbrojnych, ale zanim piloci je zdobędą, muszą przejść serię specjalistycznych badań w Wojskowym Instytucie Medycyny Lotniczej w Warszawie. Poza kwestiami stricte medycznymi sprawdzana jest ich umiejętność koncentracji czy podzielność uwagi.
Z wykorzystaniem NVG latają piloci F-16, powidzkich C-130 Hercules i M-28 B/PT Skytruck. Nocne loty wykonują także załogi polskich śmigłowców (w goglach latały bojowo na przykład w Afganistanie).
Cały artykuł Magdaleny Kowalskiej-Sendek na temat lotów z wykorzystaniem noktowizji w najnowszym numerze „Polski Zbrojnej”.
autor zdjęć: Bartosz Bera
komentarze