Pomoc Polakom rannym w zamachach w Tunisie pokazuje, że różne ministerstwa potrafią współdziałać i szybko udzielać pomocy naszym obywatelom nawet w najbardziej odległych częściach świata – pisze płk Jacek Sońta, rzecznik ministra obrony narodowej.
Ministerstwo Obrony Narodowej zapewniło transport lotniczy dla polskich dyplomatów z MSZ, lekarzy oraz psychologów z Policji, Państwowej Straży Pożarnej i Straży Granicznej, a przede wszystkim dla rannych i poszkodowanych. W Wojskowym Instytucie Medycznym w Warszawie opieką medyczną objęto dwie poszkodowane Polki, pozostali ranni są leczeni w szpitalu MSW.
Wylot do Tunisu został zorganizowany, jeśli weźmie się pod uwagę wszystkie kwestie proceduralne, w ekspresowym tempie. Ze strony wojska jest to zasługą kilkudziesięciu żołnierzy z 8 Bazy Lotniczej, Centrum Operacji Powietrznych Dowództwa Operacyjnego RSZ, Inspektoratu Sił Powietrznych w Dowództwie Generalnym RSZ oraz przede wszystkim sprawdzonych załóg lotniczych. To dzięki nim ten lot odbył się szybko i bezpiecznie. Zaprocentowało też nasze doświadczenie z zabezpieczenia lotniczego misji w Republice Środkowej Afryki czy Czadzie. Nie bez znaczenia pozostaje także 600 lotów między Polską a Afganistanem odbytych w ramach misji ISAF. Bardzo ważne okazało się to, że wojsko dysponuje odpowiednimi maszynami do przewozu medycznego i wyszkolonym personelem medycznym tych latających karetek.
To nie pierwszy taki przypadek, kiedy MON, MSZ, MSW i MZ współpracują na rzecz Polaków zamieszkałych poza granicami kraju, którzy potrzebują pomocy. Wcześniej ewakuowaliśmy naszych rodaków z Libanu i ogarniętego konfliktem Donbasu. Wspólnie pomagaliśmy również Ukraińcom rannym w trakcie zamieszek na Majdanie, którzy trafili do naszego kraju na leczenie.
Jak pokazują te przykłady, administracja rządowa nie tylko teoretycznie, lecz także praktycznie potrafi łączyć swoje zdolności dla dobra polskich obywateli.
komentarze