Na poligony zjeżdżają komandosi z 15 państw NATO. 1700 żołnierzy weźmie udział w międzynarodowym szkoleniu „Noble Sword-14”. Przez trzy tygodnie będą ćwiczyć w Polsce i na Litwie. Mają udowodnić, że są gotowi objąć w przyszłym roku dyżur bojowy w składzie Sił Odpowiedzi Sojuszu.
Manewry rozpoczną się w przyszłym tygodniu. Ich główna część rozegra się pomiędzy 15 a 19 września. Szkolenie będzie się odbywać na poligonach w Drawsku Pomorskim, Bemowie Piskim, Nadarzycach, nad Zalewem Szczecińskim i Zatoce Pomorskiej oraz w litewskiej Rukli.
„Noble Sword-14” to przede wszystkim sprawdzian dla wielonarodowego Dowództwa Komponentu Operacji Specjalnych, którego główną siłę stanowią żołnierze z krakowskiego Centrum Operacji Specjalnych – Dowództwa Komponentu Wojsk Specjalnych. Oceniane będą też Zadaniowe Zespoły Bojowe: 3 lądowe (holenderski, litewski oraz polski), 1 morski oraz 1 lotniczy (oba polskie).
Natowskie ćwiczenie ma sprawdzić, czy żołnierze tworzący wielonarodowy Komponent Operacji Specjalnych są gotowi do rocznego dyżuru bojowego w składzie Sił Odpowiedzi NATO. Dyżur rozpocznie się 1 stycznia i potrwa do końca grudnia 2015 roku.
– Po raz pierwszy w historii naszych sił zbrojnych Polska w tak znaczącym stopniu uczestniczy w Siłach Odpowiedzi NATO – mówi mjr Krzysztof Plażuk z Centrum Operacji Specjalnych – Dowództwa Komponentu Wojsk Specjalnych. – Polacy stanowią nie tylko trzon wielonarodowego Dowództwa Komponentu Operacji Specjalnych, ale także delegują do natowskiego dyżuru największą liczbę swoich żołnierzy.
W „Noble Sword-14” ćwiczyć będą żołnierze z Jednostki Wojskowej Komandosów z Lublińca, Formozy i 7 Eskadry Działań Specjalnych z Powidza. Poza Polakami do natowskiego dyżuru przygotowują się Chorwaci, Estończycy, Francuzi, Holendrzy, Litwini, Niemcy, Norwegowie, Słowacy, Słoweńcy, Amerykanie, Turcy, Węgrzy, Brytyjczycy i Włosi. Manewry komandosów odbędą się na lądzie, w wodzie i powietrzu. Wspierać ich będą śmigłowce Mi-17, samoloty F-16, transportowce C-130 Hercules i C-295M CASA oraz ORP Wodnik, ORP Zbyszko oraz ORP Arctowski z marynarki wojennej. Zaangażowana będzie też Straż Graniczna, Policja oraz Urząd Celny.
– Sprawdzian przeprowadzi Międzynarodowy Zespół Certyfikujący, utworzony na bazie Dowództwa Sił Połączonych NATO w Neapolu oraz Dowództwa Operacyjnego Rodzajów Sił Zbrojnych – mówi mjr Michał Romańczuk, z zespołu prasowego ćwiczenia „Noble Sword-14”. Kierownikiem ćwiczenia będzie Inspektor Wojsk Specjalnych Dowództwa Generalnego – gen. dyw. Piotr Patalong.
Jakie zadania czekają w przyszłym roku wielonarodowy Komponent Operacji Specjalnych? Jeżeli Sojusz Północnoatlantycki zdecyduje o użyciu swoich sił, to komandosi będą mogli walczyć w dowolnym miejscu na świecie. Są przygotowani m.in. do prowadzenia rozpoznania, uwalniania zakładników i chwytania terrorystów.
Rok temu podczas ćwiczeń „Cobra-13” polskie Dowództwo Wojsk Specjalnych na poziomie narodowym potwierdziło zdolność do dowodzenia operacjami specjalnymi Sojuszu. Wówczas na poligonach w Polsce, Słowacji, Czechach i na Litwie szkoliło się 1500 żołnierzy.
Siły Odpowiedzi NATO (NATO Response Force) to pozostające w stałej gotowości pododdziały szybkiego reagowania Sojuszu. Zgodnie z założeniami mają one być gotowe do działania w ciągu pięciu dni od aktywacji przez dowództwo NATO.
Siły Odpowiedzi składają się z pięciu zasadniczych komponentów: lądowego, morskiego, powietrznego, logistycznego i specjalnego. Każdy z nich musi przejść certyfikacje.
Dowództwo Komponentu Operacji Specjalnych (Special Operations Component Command, SOCC) odpowiada za planowanie i dowodzenie siłami specjalnymi Sojuszu w ramach Sił Odpowiedzi NATO. Jest doraźnie wydzielany ze struktur sił specjalnych konkretnych państw i kierowany – zgodnie z decyzją Sojuszu Północnoatlantyckigo – do określonych operacji w dowolnym miejscu na świecie. Ma też obowiązek zabezpieczenia działań sił specjalnych NATO angażujących się w daną misję. Chodzi o zapewnienie wsparcia powietrznego, logistycznego, medycznego oraz technicznego.
autor zdjęć: Łukasz Zacharczuk, arch. CGDP
komentarze