Przez dwa tygodnie w Bieszczadach szkolili się zwiadowcy z 6 Brygady Powietrznodesantowej.
Zwiadowcy z kompanii rozpoznawczej z 6 Batalionu Dowodzenia oraz plutonów rozpoznawczych z 16 i 18 Batalionu Powietrznodesantowego zakończyli szkolenie zorganizowane w rejonie poligonu w Trzciańcu. – Jego celem było podnoszenie umiejętności zwiadowców w prowadzeniu działań rozpoznawczych w trudnych warunkach terenowych i atmosferycznych – informuje szef sekcji rozpoznawczej 6 BPD major Jarosław Kowalski. – Dodatkowo doskonaliliśmy dowódców plutonów i drużyn w umiejętności samodzielnego podejmowania decyzji na polu walki, co jest niezbędne podczas prowadzenia rozpoznania w czasie działań powietrznodesantowych – dodaje szef brygadowych zwiadowców.
Choć spadochroniarze za miejsce szkolenia wybrali ośrodek w Trzciańcu, to działali na znacznie większym obszarze Bieszczad i Gór Słonnych niż granice poligonu. Plutony rozpoznawcze wykonywały zadania w odległości od 10 do nawet 50 kilometrów od jego komendy. W ten sposób Trzcianiec stał się dla nich bazą wypadową, w której regenerowali siły pomiędzy wykonywaniem kolejnych zadań. A te nie były łatwe. W czasie szkolenia większość tras spadochroniarze pokonywali pieszo. Oprócz doskonalenia umiejętności prowadzenia nawigacji lądowej kształtowano więc też kondycję fizyczną.
Większość wykonywanych podczas poligonu zadań związanych było z prowadzeniem działań jako patrol rozpoznawczy oraz jako posterunek obserwacyjny. W pierwszym tygodniu szkolenia były to zajęcia dzienne i dzienno-nocne. W drugim każdy z plutonów wykonywał zadnia w polu nieprzerwanie przez trzy doby. W tym czasie prowadzono na przykład rozpoznanie brzegów Jeziora Solińskiego i położonego tam „obiektu hydrograficznego”, czyli zapory. Sama zapora solińska również przez chwilę przekształciła się w obiekt szkoleniowy, na którym zwiadowcy doskonalili swoje umiejętności we wspinaczce i użyciu technik linowych.
W czasie zgrupowania nie zabrakło także szkolenia taktycznego w rejonie zurbanizowanym. Aby jeszcze bardziej urealnić te zajęcia, wykorzystano w nich zestawy do paintballu. W rejonie zurbanizowanym ośrodka szkolenia w Trzciańcu rozegrała się więc mała bitwa prowadzona przy użyciu kolorowych markerów.
Zgrupowanie poddziałów rozpoznawczych 6 Brygady Powietrznodesantowej było kolejnym i wcale nie ostatnim górskim szkoleniem zwiadowców. W tym roku spadochroniarze będą się jeszcze szkolić w Kotlinie Kłodzkiej, Beskidzie Śląskim i ponownie w Bieszczadach.
Tekst: kpt. Marcin Gil
autor zdjęć: Krzysztof Gasiewicz
komentarze