Rodzina sierżanta sztabowego Michaela H. Ollisa odebrała dziś odznaczenia przyznane przez prezydenta Bronisława Komorowskiego oraz szefa MON Tomasza Siemoniaka. Amerykanin zginął podczas ataku rebeliantów na afgańską bazę w Ghazni, zasłaniając własnym ciałem polskiego żołnierza.
Sierż. sztab. Ollis został pośmiertnie uhonorowany Gwiazdą Afganistanu oraz Złotym Medalem Wojska Polskiego. Odznaczenia odebrali jego rodzice, którzy dziś przybyli na uroczystość zorganizowaną w konsulacie RP w Nowym Jorku. Wręczali je ambasador Ryszard Schnepf i attaché wojskowy, lotniczy i morski gen. bryg. Jarosław Stróżyk. Wśród gości był też ppor. Karol Cierpica, polski żołnierz, któremu Ollis uratował życie.
„Michael Ollis w chwili największej próby wykazał się nie tylko profesjonalizmem i odwagą, ale w spontanicznym odruchu gotowy był ponieść największą ofiarę” – napisał w liście do rodziny żołnierza Tomasz Siemoniak, minister obrony narodowej. „Na zawsze pozostanie dla nas symbolem żołnierskiego braterstwa” – dodał szef MON.
Sierż. sztab. Ollis miał 24 lata. Służył w 10 Dywizji Górskiej Armii Stanów Zjednoczonych. Zginął 28 sierpnia. Tego dnia afgańscy rebelianci przypuścili szturm na bazę wojskową „White Eagle” w Ghazni. Próbowali się do niej wedrzeć w kilku miejscach. W jednym z nich zdetonowali samochód wypełniony materiałami wybuchowymi, sforsowali uszkodzone ogrodzenie i zaczęli strzelać. Podczas ataku ranny w nogę został ppor. Cierpica. Sierż. sztab. Ollis zasłonił go własnym ciałem. Sam odniósł rany na tyle poważne, że jego życia nie udało się uratować.
Łącznie podczas ataku rannych zostało kilkunastu żołnierzy amerykańskich i polskich (jeden z Polaków wkrótce zmarł), zginęło siedmiu afgańskich wojskowych oraz policjantów, poszkodowanych zostało kilkudziesięciu cywilów.
Rodzice o śmierci sierż. sztab. Ollisa dowiedzieli się w Londynie. – Oficer, z którym później o tym rozmawialiśmy, nie wnikał w szczegóły ze względu na toczące się śledztwo. Mówił jednak z naciskiem, że możemy być bardzo dumni ze swojego syna. I jesteśmy dumni – podkreślał Robert Ollis, ojciec sierżanta, w rozmowie z jednym z amerykańskich portali, które zajmują się wojskiem.
W tym samym portalu Ollisa wspominali też służący z nim żołnierze. – Zawsze chronił swoich ludzi, zawsze też pozostawał z przodu – zaznaczał sierż. Tim Sireno, który razem z Ollisem w 2010 roku był na misji w Afganistanie.
Sierż. sztab. Ollis otrzymał już pośmiertnie Srebrną Gwiazdę, trzecie co do rangi amerykańskie odznaczenie bojowe.
autor zdjęć: Konsulat Generalny NY
komentarze