Sześćdziesiąt kilometrów w dwa dni, po drodze bagna, bezdroża i górskie szczyty – to zawody „Cambrian Patrol 2013” dla pododdziałów rozpoznawczych. Polacy zdobyli w nich srebrny medal. – Dedykujemy go por. Danielowi Różyńskiemu, który startował w tych zawodach w 2002 roku, dwa lata później zginął w Iraku – mówią podchorążowie z Wyższej Szkoły Oficerskiej Wojsk Lądowych z Wrocławia.
W miejscu, gdzie odbywały się zawody, odbywa się selekcja do brytyjskiego SAS-u. Trasa marszu przebiegała poza wytyczonymi szlakami, przez podmokłe łąki, bagna, góry i strumienie. Podchorążowie oceniani byli na równi z zawodowymi żołnierzami z pododdziałów rozpoznawczych. Nad prawidłowym wykonywaniem zadań czuwali brytyjscy instruktorzy, którzy swoje doświadczenie zdobywali m.in. w Iraku i Afganistanie.
– Byliśmy dobrze przygotowani, dlatego zadania, które otrzymaliśmy nie były zbyt trudne. Wyczerpujący był jednak dwudniowy marsz i brak snu. Jeśli komuś udało się zdrzemnąć przez 40 minut, to był sukces – opowiada plut. pchor. Piotr Wojnarowski, jeden z uczestników.
Zawody trwały 48 godzin. Przez dwie doby kilkuset zwiadowców musiało wykonać patrol na dystansie 60 km po górskich bezdrożach. Każdy z wojskowych dźwigał broń osobistą oraz blisko 40 kilogramowy plecak z dodatkowym wyposażeniem. Długi marsz to jednak nie wszystko. Żołnierze otrzymywali dodatkowe zadania, które miały sprawdzić, czy potrafią dobrze współpracować w zespole, jak radzą sobie z dowodzeniem, topografią i znajomością uzbrojenia armii innych państw. Musieli przez dwie godziny obserwować obiekt zajmowany przez przeciwnika, przeprawić się przez przeszkodę wodną, wykazać się znajomością wyposażenia przeciwnika oraz wiedzą z zakresu sztuki przetrwania i medycyny pola walki.
– Zawody „Cambrian Patrol” uznawane są za jedne z najbardziej wymagających w Europie. Dlatego do konkurencji wytypowaliśmy ośmiu najlepszych i najbardziej doświadczonych studentów – wyjaśnia mjr Piotr Szczepański, oficer prasowy WSOWL.
Wojskowi studenci przed wyjazdem do Walii przez miesiąc ćwiczyli w Ośrodku Szkolenia WSOWL „Wysoki Kamień” w Karkonoszach m.in. długodystansowe marsze z obciążeniem, pokonywali przeszkody terenowe, ćwiczyli techniki patrolowe, topografię, nawigację, wydawanie rozkazów, zasady wzywania wsparcia drogą radiową oraz zasady udzielania pierwszej pomocy i ewakuację rannego.
– Podchorążowie reprezentowali różne grupy: rozpoznania ogólnego, pancerno-zmechanizowaną, artylerii przeciwlotniczej i saperskiej – dodaje ppłk dr Andrzej Demkowicz z Zakładu Rozpoznania i Dowodzenia.
Podchorążowie przyznają, że brytyjscy instruktorzy niezwykle skrupulatnie rozliczyli ich z wykonywanych zadań. Pod koniec zawodów każda drużyna musiała przez godzinę odpowiadać na pytania dotyczące wydarzeń z ostatnich 48 godzin. Żołnierze musieli szczegółowo opisać m.in. zachowanie przeciwników, podawali współrzędne punktów kontrolnych, opisywali w co byli ubrani instruktorzy i jak się nazywali. Liczba zapamiętanych detali przekładała się na wysokość punktacji. Ostatecznie polska drużyna zdobyła drugie miejsce.
Międzynarodowe ćwiczenie „Cambrian Patrol 2013” dla pododdziałów rozpoznawczych zorganizowało dowództwo 160 Brygady Armii Walijskiej. Do rywalizacji w tegorocznej edycji patrolu stanęło ponad 140 drużyn. Były to m.in. brytyjskie pododdziały piechoty oraz żołnierze zawodowi z Australii, Estonii, Francji, Holandii, Irlandii, Nowej Zelandii, Pakistanu, Stanów Zjednoczonych, Ukrainy i Włoch.
Wyższa Szkoła Oficerska Wojsk Lądowych w zawodach wzięła udział po raz drugi. Wcześniej, dziesięć lat temu, podchorążowie z Wrocławia, jako jedni z nielicznych ukończyli zawody w wyznaczonym czasie.
autor zdjęć: pchor. Jakub Zduński
komentarze