Żołnierze na misji „Resolute Support” zajmują się nie tylko szkoleniem Afgańczyków. Sami też ćwiczą, bo w strefie działań militarnych niezwykle ważne jest utrzymywanie gotowości bojowej.
Kierowcy idą przygotowywać pojazdy przed wyruszeniem na strzelnicę. Kilkanaście minut później zbiera się przy nich pluton ochrony Guardian Angel. Jego dowódca ppor. Karol Knap przyjmuje meldunki od dowódców sekcji o frekwencji żołnierzy i ich gotowości do zajęć. Następnie trzeba przypomnieć warunki bezpieczeństwa, ustalić trasę przejazdu na strzelnicę oraz kolejność pojazdów w konwoju. Tak wygląda jeden z poranków w bazie Gamberi w Afganistanie, gdzie służy V zmiana Polskiego Kontyngentu Wojskowego misji „Resolute Support”. Tutaj żołnierze używają broni każdego dnia, więc muszą być pewni, że ich nie zawiedzie w decydującym momencie. Taką pewność mogą zdobyć tylko na strzelnicy, bo o skuteczności prowadzenia ognia decyduje przede wszystkim praktyka. Przygotowanie treningu strzeleckiego nie jest jednak tak proste, jak w kraju. W Gamberi nie ma strzelnicy, więc zajęcia prowadzi się poza bazą, gdzie uczestnikom szkolenia trzeba zapewnić bezpieczeństwo. „To już nasze kolejne strzelanie”, stwierdził ppor. Knap. „Zajęcia odbywają się na otwartej przestrzeni w części bazy, gdzie stacjonuje 201 Korpus Armii Afgańskiej. Żołnierze strzelali w sekcjach z karabinków szturmowych Beryl i Glock 17. Na takim treningu ćwiczymy również wspólne działanie z amerykańskimi żołnierzami. To była okazja do wymiany doświadczeń strzeleckich, a także regulacji celowników holograficznych HWS. „Takie treningi sprawiają, że stajemy się teamem. W ten sposób budujemy też wzajemne zaufanie w zespole”, mówi dowódca plutonu. Jest to szczególnie ważne w strefie działań militarnych, gdzie każdego dnia jest zagrożone życie żołnierzy.
St. chor. szt. mar. Arkadiusz Dwulatek jest członkiem zespołu reporterskiego Dowództwa Operacyjnego RSZ Combat Camera.
autor zdjęć: Arkadiusz Dwulatek/Combat Camera DORSZ