Zjazd do wodospadu na linie to trochę tak, jakby ktoś wylewał na ciebie wodę, ale razem z wiadrem – śmieją się instruktorzy z 22 Karpackiego Batalionu Piechoty Górskiej. Ostatniego dnia szkolenia wysokościowego żołnierze i funkcjonariusze, którzy w nim uczestniczyli, musieli zjechać na linie i przyrządach do wodospadu w Kotlinie Kłodzkiej.
Film: sierż. Krzysztof Grymułek / Klub Wojsk Lądowych
Piechota górska przez kilka dni szkoliła żołnierzy i funkcjonariuszy Straży Granicznej, celnej, WOPR-u oraz policyjnych antyterrorystów korzystania technik linowych. W ćwiczeniach wzięło udział prawie sto osób. – Szkolenie organizujemy od 2006 roku i staramy się je robić co roku. Nie udało się to tylko dwa razy. Raz, ponieważ nie było funduszy, a kolejny, bo byliśmy na misji – mówi chorąży Maciej Kubik, organizator ćwiczenia, instruktor 22 Batalionu. Żołnierze piechoty górskiej do tej pory wyszkolili tysiące osób. – Kiedyś prosiliśmy uczestników, by przyjeżdżali samochodami terenowymi. Chcieliśmy, aby spróbowali nie tylko adrenaliny związanej z wysokością, ale też z prędkością podczas jazdy terenowej – mówi st. chor. Wojciech Gadomski, instruktor z 22 Batalionu.
Uczestnicy tegorocznego szkolenia mieli zajęcia w mieście. Zjeżdżali na linach z Twierdzy Kłodzkiej do miasta. Wyciągali rannych z kanałów i studzienek. W starych kamieniołomach w Głuszycy instruktorzy rozwiesili mosty linowe nad wodą. Żołnierze mogli szlifować umiejętności zjazdu po linie do motorówki, przeprawy mostem linowym z pełnym wyposażeniem, jumarowanie, czyli wchodzenie na skałkę za pomocą przyrządów. Finałem szkolenia był zjazd po linie do wodospadu Wilczki w Międzygórzu. – Jesteśmy bardzo zadowoleni. Po pierwsze dlatego, że nic nikomu się nie stało. Szkolenie poszło zgodnie z planem, bez przeszkód, chociaż niektóre linki się zużyły i musimy koniecznie dokupić nowy sprzęt – mówi chor. Maciej Kubik.
Uczestnicy też byli zadowoleni. – Pamiętajcie o nas za rok chłopaki i dzięki za bardzo dobre szkolenie – tak z instruktorami z 22 Batalionu pożegnali się policyjni antyterroryści. Podobnie podziękowania usłyszeli też od innych.
autor zdjęć: sierż. Krzysztof Grymułek
komentarze