Afgańscy terroryści uderzyli na siedzibę firmy logistycznej współpracującej z Sojuszem Północnoatlantyckim. W samobójczym ataku zginęło jedenaście osób. To ósmy zamach w stolicy Afganistanu w ciągu niespełna dwóch miesięcy.
Czterej zamachowcy pojawili się pod bramą w ciężarówce wypełnionej materiałami wybuchowymi. Jednak według doniesień, strażnicy nie dopuścili, by pojazd wjechał na teren obiektu. Wtedy kierowca doprowadził do eksplozji samochodu. Powstał głęboki na sześć metrów i szeroki na piętnaście metrów krater. Potem doszło do 30–40-minutowej wymiany ognia z trzema pozostałymi terrorystami.
Według oficjalnych informacji w dzisiejszym zamachu w Kabulu zginęło pięciu strażników – Afgańczyk i czterej Nepalczycy – a także dwaj kierowcy ciężarówek oczekujących na wjazd do bazy. Czterech pracowników odniosło rany. Szef stołecznej policji gen. Mohammad Ayub Salangi podał, że zabito wszystkich napastników.
Dzisiejszy zamach był ósmym w ciągu niecałych dwóch miesięcy na terenie afgańskiej stolicy. 9 maja w samobójczym ataku pod ministerstwem obrony straciło życie dziewięć osób. 25 czerwca talibowie zaatakowali pałac prezydencki. Afgański wywiad podał, że wczoraj w Kabulu udało się zatrzymać niedoszłego zamachowca samobójcę, który miał broń i kamizelkę z materiałami wybuchowymi. (W)
Źródło: Reuters, BBC News, AFP
autor zdjęć: US DoD
komentarze