Dziś nikt nie wie jeszcze, jak będzie wyglądała pomoc dla tego kraju po 2014 roku, ale na pewno nie pozostaniemy obojętni na jego los, bo zapewnienie stabilności w Afganistanie pozostanie w naszym interesie – mówi gen. bryg. Piotr Błazeusz, dowódca 15 Giżyckiej Brygady Zmechanizowanej im. Zawiszy Czarnego, były dowódca X zmiany PKW w Afganistanie.
Wiosna to czas wzmożonych ataków rebeliantów. Po zimie, którą wykorzystują na odbudowę swoich szeregów i szkolenie, przechodzą do bardziej aktywnych działań. Dołączają do nich także ci, dla których jest to forma zarobku. Bo nie wszyscy walczą dla idei, część to zwyczajni najemnicy lub przestępcy.
Strategia talibów od lat jest taka sama: zamachy mają być jak najbardziej spektakularne. Bo takie przyciągają uwagę mediów. W ten sposób chcą też pokazać, że rząd i afgańskie siły bezpieczeństwa nie są w stanie opanować sytuacji w kraju. Dokonując zamachów, np. jak na lotnisku w Kabulu, testują siły bezpieczeństwa, by poznać ich procedury i dostosować swoją taktykę.
Dlatego też najczęściej jako cele wybierają budynki publiczne. Nikt, nawet w najlepiej zorganizowanym państwie, nie jest w stanie zapobiec atakom na takie miejsca. Przecież nie można zapewnić bezpieczeństwa każdemu budynkowi. A zamachowcy to wykorzystują.
Oczywiście, sytuacja w Afganistanie jest trudna, a skomplikowane stosunki plemienne utrudniają porozumienie pomiędzy samymi Afgańczykami. Ale według mnie tamtejszy rząd radzi sobie całkiem nieźle. Czy poradzi sobie także wtedy, gdy wycofają się międzynarodowe siły? Na pewno nie będzie łatwo, ale zależeć to będzie przede wszystkim od samych Afgańczyków.
Nie można wykluczyć, że w Afganistanie sytuacja wróci do tej sprzed 2001 roku, ale jest to mało prawdopodobny scenariusz. Nie sądzę, by Zachód odciął się zupełnie od kraju, w którym jego wojska realizowały zadania przez 13 lat, ponosząc straty, oraz wydano ogromne kwoty na odbudowę i rekonstrukcję. Dziś nikt nie wie jeszcze, jak będzie wyglądała pomoc dla tego kraju po 2014 roku, ale na pewno nie pozostaniemy obojętni na jego los, bo zapewnienie stabilności w Afganistanie pozostanie w naszym interesie.
komentarze