Tarcza antyrakietowa nie jest budowana przeciwko Chinom i Rosji – przekonywał Frank Rose, współpracownik sekretarza stanu ds. polityki obronnej i przestrzeni kosmicznej USA. Amerykanin był dziś gościem Akademii Obrony Narodowej. – Dla USA zagrożeniem są takie kraje, jak Korea Północna oraz Iran – dodawał.
Frank Rose przyleciał do Polski na zaproszenie gen. Bogusława Packa, rektora Akademii. Na działającej przy AON Wszechnicy Obronności wygłosił wykład na temat bezpieczeństwa narodowego.
Dyplomata, który jest zastępcą asystenta sekretarza stanu ds. polityki obronnej USA, mówił o tarczy antyrakietowej budowanej przez Amerykanów oraz tej, którą tworzą wszystkie państwa NATO. Zapewniał, że amerykańska inicjatywa nie jest skierowana przeciwko Rosji i Chinom, lecz zagrożeniom płynącym z Bliskiego Wschodu, zwłaszcza z Iranu i Korei Północnej.
Studenci Akademii pytali, dlaczego w Polsce nie zostaną umieszczone rakiety SM-3, które miały trafić do naszego kraju w ramach czwartego etapu budowania amerykańskiej tarczy.
– USA zrezygnowały z czwartego etapu budowy z dwóch powodów – politycznego i technicznego. W pierwszym przypadku chodzi o ograniczenie przez Kongres funduszy na ten cel. Drugi powód związany jest z tym, że na razie nie jesteśmy w stanie zrealizować pod względem technicznym naszych oczekiwań co do systemów rakietowych, które są dopiero opracowywane – wyjaśniał dyplomata.
Studenci dopytywali Franka Rosa także o prace badawczo-rozwojowe nad nowym uzbrojeniem, takim jak np. działa laserowe, które służą do zwalczania pocisków balistycznych. Amerykański dyplomata przyznawał, że jeszcze długo trzeba będzie czekać, by żołnierze używali tego typu broni. Dodawał, iż podobne programy badawcze mają nie tylko znacznie przekroczony terminarz, ale również znacznie przekroczone budżety.
autor zdjęć: AON
komentarze