Francuzi chcą jak najszybszego rozpoczęcia w Mali misji pokojowej ONZ. Sami deklarują, że wycofanie ich wojsk powinno nastąpić już w marcu. Wszystko zależy jednak od sytuacji, a ta na północy kraju wciąż jest bardzo skomplikowana. O wysłaniu 50 wojskowych w ramach misji szkoleniowej Unii Europejskiej zdecydował rząd Czech.
Prezydent Francois Hollande potwierdził wcześniejszą zapowiedź szefa francuskiej dyplomacji Laurenta Fabiusa, że jeśli sytuacja na to pozwoli, Francja zacznie wycofywać swe oddziały z Mali już w marcu. Obecnie w Mali są cztery tysiące francuskich żołnierzy, wspieranych przez podobną liczbę wojskowych z Afryki, wśród których najwięcej jest żołnierzy z Czadu. Prawdopodobnie błękitne hełmy założyliby żołnierze kontyngentów wchodzących w skład misji pod auspicjami Unii Afrykańskiej.
Jednak na północy Mali sytuacja jest bardzo skomplikowana. Oddziały francusko-malijsko-afrykańskie kontrolują miasta, ale za ich rogatkami jest bardzo niebezpiecznie. Według mieszkańców część islamistów, którzy nie mieli samochodów, nie uciekła daleko. Skryli się w buszu i nadal są zagrożeniem. Jak relacjonuje lokalna ludność, dżihadyści grozili im zemstą. Ogromnym zagrożeniem są miny podkładane przez nich na drogach. Z tego powodu między wieloma miejscowościami nie ma żadnej komunikacji. Przykładem Douentza, z której nie można dojechać do Mopti, gdzie znajduje się najbliższy bank. Najbardziej niebezpiecznie, co przyznali Francuzi, jest w pobliżu miasta Gao. W jego okolicach dostrzeżono grupy dżihadystów. Bojownicy próbowali nawet ostrzeliwać miasto z rakiet.
Operacja "Serval". Reżyseria: Pascal Dupont. Produkcja: Studio Beta Prod 32. Zdjęcia: EMA/ECPAD. Muzyka: Mathieu Gauriat.
W środę rząd Czech zaaprobował wysłanie do Mali w ramach misji szkoleniowej Unii Europejskiej nawet 50 instruktorów. Na początek, od kwietnia, Czesi są gotowi wysłać 30 żołnierzy do szkolenia malijskich jednostek zmechanizowanych. Zależnie od potrzeb i rozwoju sytuacji Praga będzie mogła wysłać też 20 instruktorów do szkolenia wojsk specjalnych i unieszkodliwiania improwizowanych urządzeń wybuchowych. Decyzję o udziale w misji w Mali musi zaaprobować jeszcze izba niższa czeskiego parlamentu. Ma ona kosztować 220 milionów czeskich koron, czyli ponad 8,5 miliona euro. Premier Peter Necas powiedział, że misja przewidziana jest na 15 miesięcy, a Czesi nie będą uczestniczyć w walkach.
Źródła: RFI, leexpress.fr, leparisien.fr, radio.cz, montrealgazette.com, army.cz
O postępach wojsk francuskich i koalicji afrykańskiej w Mali czytaj też:
Mali może liczyć na sojuszniczą pomoc | Naloty na bazy islamistów | |
To nie koniec walki | Cisza przed nowym szturmem w Mali |
autor zdjęć: Ministère de la Défense
komentarze