Państwa europejskie i afrykańskie poparły rozmieszczenie w Mali sił pokojowych ONZ – ustalono podczas wtorkowego spotkania w Brukseli. Unia Europejska przekaże na pomoc dla tego kraju ćwierć miliarda euro. Francja rozważa powolne wycofywanie z niego swoich żołnierzy.
„Błękitne hełmy” zastąpiłyby wojska z Afryki. Francuski minister rozwoju Pascal Canfin powiedział, że koncepcję przekazania ONZ odpowiedzialności za misję w Mali popierają, poza jego krajem, Unia Afrykańska, USA oraz Wspólnota Gospodarcza Państw Afryki Zachodniej (ECOWAS). Dodał jednak, że najpierw należy – zgodnie z ustaleniami – rozmieścić tam wojska z krajów afrykańskich. Przewodniczący Komisji ECOWAS Kadre Desire Ouedraogo stwierdził, że Wspólnota i UA chcą udziału ONZ w dalszych operacjach w Mali, ale misja pokojowa musi mieć mandat, który pozwoli jej działać skutecznie. Podobnego zdania był malijski minister spraw zagranicznych Tieman Coulibaly. Inni uczestnicy brukselskiego spotkania wskazywali na istotną zaletę wysłania oficjalnych sił ONZ do Mali. W ich utrzymaniu musiałyby uczestniczyć wszystkie państwa członkowskie Organizacji Narodów Zjednoczonych, finansowanie zaś misji afrykańskiej opiera się jedynie na dobrowolnie przekazywanych kwotach.
Operacja "Serval" - budowa zaplecza. Reżyseria: Pascal Dupont. Produkcja: Studio Beta Prod 32. Zdjęcia: EMA/ECPAD. Muzyka: Mathieu Gauriat.
Podczas brukselskiego spotkania przedstawiciele ponad 40 państw i międzynarodowych organizacji dyskutowali także o sposobach wzmocnienia działań militarnych przeciwko islamskim rebeliantom w północnym Mali, jak również o wspieraniu demokracji i rozwoju gospodarczego oraz o przestrzeganiu praw człowieka w tym jednym z najbiedniejszych krajów świata.
Ustalono między innymi, że Unia Europejska odmrozi 250 mln euro pomocy dla Bamako. Wstrzymano ją po wojskowym zamachu stanu w marcu 2012 roku. – Pokazujemy, że UE angażuje się w pomoc w celu rozwiązania kryzysu w Mali oraz we wspieranie Malijczyków – podsumowała spotkanie w Brukseli szefowa unijnej dyplomacji Catherine Ashton.
Kraje UE potwierdziły wysłanie do Mali ponad 500-osobowej misji z zadaniem szkolenia tamtejszej armii. Najwięcej będzie w niej wojskowych z Francji i Niemiec. Polska postanowiła wysłać 20 żołnierzy. – Większość potrzeb została zaspokojona. Mamy nadzieję, że ostatnie stanowiska zostaną obsadzone w najbliższych dniach – Reuters zacytował anonimowego informatora. Grupa rekonesansowa przybędzie do Bamako w piątek.
Francuski minister spraw zagranicznych Laurent Fabius powiedział w wywiadzie prasowym, że za kilka tygodni jego kraj rozpocznie wycofywanie swoich sił. – Myślę, że od marca, jeśli wszystko pójdzie zgodnie z planem, liczba francuskich żołnierzy się zmniejszy – stwierdził szef dyplomacji. Obecnie w Mali jest około 4 tys. wojskowych z Francji. Rozmieszczono tam także 3,8 tys. z 8 tys. żołnierzy zadeklarowanych przez państwa Afryki. Największy jest kontyngent czadyjski. Około 1800 Czadyjczyków stacjonuje w rejonie miasta Kidal. Francuski minister obrony Jean-Yves Le Drian poinformował, że od początku operacji „Serval” zginęło podczas bombardowań oraz w bezpośredniej walce kilkuset dżihadystów.
Źródła: Reuters, defense.gouv.fr, RFI, lesechos.fr, TVN 24, PAP
O postępach wojsk francuskich i koalicji afrykańskiej w Mali czytaj też:
Naloty na bazy islamistów | To nie koniec walki | |
Cisza przed nowym szturmem w Mali |
Zajęli lotnisko bez jednego strzału |
autor zdjęć: Ministère de la Défense
komentarze