Tuaregowie polują na przywódców dżihadystów. Francuzi zaś szukają swych porwanych obywateli. Komandosi francuscy zabezpieczają kopalnie uranu w Nigrze przed możliwym atakiem terrorystów. Cały czas samoloty atakują bazy islamistów na północnych rubieżach Mali.
Członkowie separatystycznej organizacji Tuaregów Narodowy Ruch Wyzwolenia Azawadu (MNLA) przeszli od słów o współpracy z Francuzami do czynów i rozpoczęli wyłapywanie liderów grup dżihadystów. W Hallil, w pobliżu granicy z Algierią, schwytali Mohameda Moussa Ag Mohameda, osobę numer trzy w kierownictwie Ansar Dine (Obrońcy Islamu). W tej okolicy w ręce bojowników wpadł też Oumeïni Ould Baba Akhmed z Ruchu na rzecz Jedności i Dżihadu w Afryce Zachodniej. Pojawiła informacja, że doszło do starcia z konwojem dżihadystów, którzy próbowali przekroczyć granicę z Algierią.
Daleka północ Mali, szczególnie region Tessalit, 200 km na północ od Kidal, jest intensywnie atakowana przez lotnictwo francuskie. Samoloty niszczą bazy islamistów i ich składy zapasów. Tessalit jest bramą do gór Adrar des Ifoghas, gdzie się ukrywają. Minister spraw zagranicznych Francji Laurent Fabius powiedział, że jedynym sposobem na pokonanie dżihadystów jest odcięcie im dróg zaopatrzenia.
Arabski Islamski Front Azawadu wezwał do pełniej mobilizacji swych członków w obozach uchodźdzców na ternie Mauretanii. Ugrupowanie potępiło zbrodnie armii malijskiej popełnione na członkach grup nomadów, Arabach, Tuaregach i Fulani, żyjących na północy Mali.
Francuzi jednocześnie z opanowywaniem północnego Mali poszukują swych rodaków, którzy są przetrzymywani przez dżihadystów. Prezydent Nigru Mahamadou Issoufou powiedział wczoraj, że cztery osoby uprowadzone w jego kraju żyją i znajdują się na północy Mali w pobliżu granicy z Algierią. Zapytany przez francuskie media, potwierdził też informacje, że wojska specjalne Francji chronią miejsca wydobywania uranu w jego kraju. – Zdecydowaliśmy się na ten krok, zwłaszcza w świetle tego, co się wydarzyło w Algierii (chodzi o atak na pole gazowe w Amenas – red), nie podejmowaliśmy ryzyka i wzmocniliśmy ochronę terenów górniczych – mówił Issoufou.
Źródła: AFP, RFI, lesechos.fr, BBC News
O interwencji w Mali czytaj też:
To nie koniec walki | Cisza przed nowym szturmem w Mali | |
Zajęli lotnisko bez jednego strzału |
Polskie wojsko jedzie na misję do Mali |
autor zdjęć: Ministère de la Défense
komentarze