Nie od dzisiaj wiadomo, że przysłowia ludowe i sentencje są mądrością narodu. Sprawdzają się one także, gdy chodzi o wojskową społeczność. Jeśli się postarać, można nimi opowiedzieć o tym, czym żyją Wojska Lądowe.
Najczęściej powtarzanym w wojsku powiedzeniem jest „Im więcej potu na ćwiczeniach, tym mniej krwi na polu walki”. W mijającym roku żołnierze Wojsk Lądowych bardzo mocno wzięli sobie do serca tę maksymę. W ciągu dwunastu miesięcy kilkadziesiąt tysięcy żołnierzy ze wszystkich jednostek największego rodzaju sił zbrojnych uczestniczyło w ćwiczeniach, treningach sztabowych, grach decyzyjnych. Najbardziej spektakularnym, angażującym ponad 7000 naszych żołnierzy, było ćwiczenie „Anakonda-12”. Równie duży rozmach miało ćwiczenie „Borsuk-12”, gdzie sprawdzeniu gotowości bojowej podlegali żołnierze czarnej dywizji oraz „Tumak-12”, w którym ćwiczyli żołnierze 16 Dywizji Zmechanizowanej. Do tego doszły także ćwiczenia taktyczne i treningi sztabowe prowadzone na różnych szczeblach dowodzenia we wszystkich jednostkach Wojsk Lądowych. Rok 2012 był czasem jakości szkolenia.
Inne znane powiedzenie brzmi „Primus inter pares”, czyli „Pierwszy pośród równych”. Takimi w strukturze Sił Zbrojnych są niewątpliwie Wojska Lądowe, zwłaszcza, gdy przyjrzymy się rezultatom konsekwentnie prowadzonych działań kadrowych. – Wojska Lądowe jako jedyne osiągnęły poziom stanów ewidencyjnych, założonych przez ministra obrony narodowej – podkreślił w czasie rocznej odprawy w Wojskach Lądowych generał brygady Krzysztof Domżalski ze Sztabu Generalnego Wojska Polskiego. Liczby są jednoznaczne. W 2008 roku stan etatowy Wojsk Lądowych wynosił 72 tysiące. Obecnie wynosi 60 tysięcy etatów. Jednocześnie pięć lat temu Wojska Lądowe liczyły ponad 32 tysiące żołnierzy zawodowych, a dziś wyraża się to liczbą ponad 48 tysięcy. Dynamika zmian etatowo-ewidencyjnych wskazuje, że największy rodzaj Sił Zbrojnych Rzeczypospolitej Polskiej z powodzeniem ukompletował struktury zawodowego wojska.
Tworzenie nowej formuły organizacyjnej i kadrowej było złożonym procesem. W latach 2008 -2012 zrealizowano aż 547 przedsięwzięć, polegających na rozformowaniu 98 i przeformowaniu 359 jednostek organizacyjnych. Nastąpiły również procesy sformowania (33), zmiany podporządkowania w ramach Wojsk Lądowych (4), przekazania poza Wojska Lądowe (13) i przyjęcia do struktur (60) jednostek wojskowych. Tylko w 2012 roku zmiany organizacyjne dotyczyły realizacji 94 tego typu przedsięwzięć.
Radykalnie zmieniły się również struktury korpusów osobowych. Warto nadmienić, że w 2008 roku Wojska Lądowe tworzyło 24 procent oficerów, 56 procent podoficerów oraz 20 procent szeregowych. Rok 2012 zamyka się w następujących proporcjach: oficerowie – 12 procent, podoficerowie – 32 procent, natomiast szeregowi stanowią 56 procent żołnierzy Wojsk Lądowych. Przyjęty w Sojuszu Północnoatlantyckim model wyraża się w proporcjach: oficerowie – 15 procent, podoficerowie – 30 procent, a szeregowi – 55 procent. Liczby wskazują, że współczesne, polskie Wojska Lądowe tworzą pod tym względem strukturę modelową.
Znane od starożytności przysłowie mówi, że „Jeśli chcesz pokoju, szykuj się do wojny”. I właśnie w trosce o pokój żołnierze Wojsk Lądowych biorą aktywny udział w misjach poza granicami kraju. W mijającym roku główny komponent operował w Afganistanie. W XI zmianie tworzyli go żołnierze 6 Brygady Powietrznodesantowej, a obecnie są to żołnierze 12 Brygady Zmechanizowanej. Ale równie ważne zadania wykonują żołnierze w polskich kontyngentach w Bośni i Hercegowinie oraz Kosowie. Warto pamiętać, że to żołnierze Wojsk Lądowych stanowią trzon wszystkich kontyngentów, wspomagani przez logistyków, żandarmów, lotników, marynarzy i żołnierzy wojsk specjalnych.
Swoje maksymy mają wszystkie rodzaje wojsk. Wojska inżynieryjne działają w myśl zasady: „Czasem niszczyć, często budować, zawsze służyć”. Swoją codzienną działalność saperzy traktują właśnie jak służbę. Świadczą o tym setki tysięcy przejechanych kilometrów, dziesiątki tysięcy podjętych i zlikwidowanych niewypałów i niewybuchów, tysiące podjętych zgłoszeń oraz interwencji, odbudowane czy wyremontowane mosty i kładki. To właśnie żołnierze wojsk inżynieryjnych w tym roku wielokrotnie podejmowali działania, które likwidując realne zagrożenie życia – powodowane przez tzw. zardzewiałą śmierć – w sposób wydatny pomagali na terenie całego kraju. Pracowali przy usuwaniu skutków powodzi, wspierali ludność dotkniętą niedogodnieniami trudnych warunków spowodowanych zimą.
Jak mówi Adam Mickiewicz: „Miej serce i patrzaj w serce”. Tak właśnie w mijającym roku postępowali żołnierze Wojsk Lądowych. Nie tylko zagrali wspólnie z Wielką Orkiestrą Świątecznej Pomocy w XX Finale akcji, dokładając swoją cegiełkę do tej społecznej inicjatywy. Zaangażowali się też między innymi w akcję „Szlachetna Paczka”, wielokrotnie gościli w swoich jednostkach podopiecznych fundacji „Mam marzenie”. Ważne miejsce zajęły, prowadzone na terenie bardzo wielu jednostek wojskowych, akcje honorowego oddawania krwi. Wielokrotnie angażowali się w lokalne inicjatywy organizowane przez wolontariuszy, czy media lokalne, jak choćby niedawna zbiórka przeprowadzona przez przeciwlotników 4 Zielonogórskiego Pułku Przeciwlotniczego w ramach akcji mediów województwa lubuskiego.
„Szybciej, wyżej mocniej” – to maksyma, która przyświeca sportowcom, także tym w mundurach. Dbając o swoją kondycję, wojskowi sportowcy rozsławiają przy okazji dobre imię wojska na arenach sportowych. Wielkim sukcesem – srebrnym medalem – zakończył się start kapral Sylwii Bogackiej z Grupy Sportowej Wojsk Lądowych na Igrzyskach Olimpijskich w Londynie. Także inni sportowcy tej Grupy przysporzyli nam wielu miłych chwil, zarówno w Londynie, jak i na wojskowych igrzyskach w Rio de Janeiro. Swój dorobek medalowy powiększali żołnierze jednostek Wojsk Lądowych, biorąc udział w rozgrywkach w różnych dyscyplinach sportowych prowadzonych w ramach sportu powszechnego. Przedstawiciele Wojsk Lądowych stawali na wszystkich stopniach podium, zarówno w rywalizacji indywidualnej jak i zespołowej.
Siła zespołu ważna jest szczególnie tam, gdzie przychodzi działać w trudnych warunkach. Dlatego w przypadku każdej misji obowiązuje zasada „One mission, one team” czyli „jeden zespół jedno zadanie”. Żołnierze Wojsk Lądowych są pełnoprawnym członkiem międzynarodowej, wojskowej rodziny od wielu lat. Potwierdzeniem tego jest choćby fakt, że to właśnie nasza jednostka – 17 Brygada Zmechanizowana – będzie siłą wiodącą polsko-francusko-niemieckiej Grupy Bojowej Unii Europejskiej, która 1 stycznia 2013 roku rozpocznie pełnienie dyżuru bojowego. O tym, że jesteśmy do tego gotowi, zarówno w wymiarze narodowym jak i międzynarodowym, przekonały dwa poważne sprawdziany: „Wyzwanie-12” i „Commom Challenge-12”. Potwierdzenie tego hasła znajdujemy w codziennej służbie polskich żołnierzy biorących udział w misjach zagranicznych, ale także w tym, że przez rok (do kwietnia 2012) Dowódca Wojsk Lądowych generał broni Zbigniew Głowienka przewodził komitetowi dowódców wojsk lądowych krajów europejskich Finabel.
Ten krótki przegląd przysłów, maksym i sentencji pokazuje, że mają one swoje zastosowanie także w odniesieniu do największego rodzaju sił zbrojnych. Spoglądając przez ich pryzmat na Wojska Lądowe widać, że mijające miesiące były czasem wielu przedsięwzięć i wyzwań, z którymi mierzyli się nasi żołnierze. Aktywność dotyczyła nie tylko sfery czysto wojskowej, zwłaszcza szkoleniowej, ale także wsparcia dla ludzi potrzebujących i słabszych. Nie był to z pewnością rok stracony. Rok 2012 stanowił czas stabilnego rozwoju oraz budowania solidnych fundamentów Wojsk Lądowych.
ppłk Tomasz Szulejko, Jacek Matuszak
autor zdjęć: Michał Romańczuk
komentarze