Przeprowadzić rozpoznanie pozycji przeciwnika, przygotować zasadzkę na kolumnę pojazdów logistycznych, uderzyć z powietrza w instalacje odpowiadające za przesył gazu – to tylko część zadań, które musieli wykonać żołnierze biorący udział w „Dronowisku ʼ25”. Ćwiczenia zorganizował 125 Batalion Lekkiej Piechoty z Leszna.
Pomysł „Dronowiska” narodził się kilka miesięcy temu. – Bezzałogowe systemy powietrzne zrewolucjonizowały współczesne pole walki, dlatego chcemy zgromadzić jak najwięcej wiedzy związanej z ich wykorzystaniem. Zależy nam na wymianie doświadczeń nie tylko z żołnierzami, lecz także cywilnymi specjalistami i pasjonatami – tłumaczy ppłk Wojciech Gosiewski, dowódca 125 Batalionu Lekkiej Piechoty z Leszna. Pierwsza, zorganizowana jeszcze w czerwcu, edycja przedsięwzięcia ograniczała się do panelu dyskusyjnego i warsztatów. Pomysłodawcy szybko jednak poszli za ciosem. Kolejna edycja „Dronowiska” przybrała formę dwudniowych ćwiczeń. – Wzięli w nich udział żołnierze nie tylko niemal wszystkich brygad WOT-u, ale też wojsk operacyjnych. Wspierali nas reprezentanci stowarzyszeń cywilnych – wyjaśnia ppłk Gosiewski.
Od rozpoznania do niszczenia celów
Pododdziały lekkiej piechoty przez ponad dobę operowały w okolicach Leszna. Zostały podzielone na dwa rywalizujące ze sobą ugrupowania z punktami dowodzenia w Gostyniu i Nowym Belęcinie. Scenariusz obejmował kilka epizodów. Podczas każdego z nich wykorzystywane były różne typy bezzałogowców. – Żołnierze musieli przeprowadzić z powietrza rozpoznanie sił przeciwnika, ale też terenu, w którym przyjdzie im prowadzić wymierzone w niego działania. Na tej podstawie wybierali na przykład miejsce najbardziej dogodne do zorganizowania zasadzki – tłumaczy plut. Przemysław z leszczyńskiego batalionu. Jej celem stały się pojazdy logistyczne. Działania lekkiej piechoty przez cały czas koordynowane były z powietrza przez bezzałogowce wyposażone w kamery z termowizją. – W środku nocy żołnierze jednej ze stron otrzymali też polecenie, by ułożyć umocnienia z wypełnionych piaskiem worków. Chcieliśmy sprawdzić, czy przeciwnik będzie w stanie wykryć je z powietrza za pomocą BSP. I ta sztuka mu się udała – przyznaje podoficer.
Inne zadanie wiązało się z atakiem na infrastrukturę krytyczną. Tutaj celem był obiekt odgrywający rolę węzła gazowego. – Do jego zniszczenia żołnierze użyli drona uderzeniowego, który miał przypominać używanego przez rosyjską armię bezzałogowca Shahed. Atakujący sięgnęli też po małe drony FPV, z których zrzucali imitacje niewielkich bomb i środki pozoracji pola walki [pod tą nazwą kryją się świece dymne czy granaty hukowe – przyp. red.] – zaznacza plut. Przemysław.
Teraz czas na wnioski
Podczas ćwiczeń żołnierze obydwu stron korzystali z aplikacji ATAK. Umożliwia ona dowódcom monitorowanie położenia swoich pododdziałów i ułatwia kierowanie ich poczynaniami. Scenariusz zakładał też, że obydwa ugrupowania co pewien czas będą zamieniać się rolami, tak by każde z nich mogło przetrenować różnego typu działania. – Na zakończenie „Dronowiska” podsumowaliśmy działania operujących w polu pododdziałów. Omówiliśmy, co nam się udało osiągnąć, a co wymaga jeszcze pracy. Teraz na bazie tego powstają dokumenty, które trafią do naszych przełożonych – zapowiada ppłk Gosiewski. W założeniu mają one posłużyć jako materiał do szerszej analizy dotyczącej taktyki pododdziałów lekkiej piechoty i wykorzystania przez nie bezzałogowych systemów powietrznych. Tymczasem leszczyński batalion powoli przygotowuje się do kolejnej edycji „Dronowiska”. – W planach mamy wydłużenie warsztatów do czterech–pięciu dni – zdradza dowódca terytorialsów z Leszna.
125 Batalion Lekkiej Piechoty wchodzi w skład 12 Wielkopolskiej Brygady Obrony Terytorialnej.
autor zdjęć: 125 batalion lekkiej piechoty

komentarze