moja polska zbrojna
Od 25 maja 2018 r. obowiązuje w Polsce Rozporządzenie Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) 2016/679 z dnia 27 kwietnia 2016 r. w sprawie ochrony osób fizycznych w związku z przetwarzaniem danych osobowych i w sprawie swobodnego przepływu takich danych oraz uchylenia dyrektywy 95/46/WE (ogólne rozporządzenie o ochronie danych, zwane także RODO).

W związku z powyższym przygotowaliśmy dla Państwa informacje dotyczące przetwarzania przez Wojskowy Instytut Wydawniczy Państwa danych osobowych. Prosimy o zapoznanie się z nimi: Polityka przetwarzania danych.

Prosimy o zaakceptowanie warunków przetwarzania danych osobowych przez Wojskowych Instytut Wydawniczy – Akceptuję

Synteza, czyli cios w splot słoneczny Rzeszy

Takiego nalotu kompleks w Policach nie doświadczył nigdy wcześniej. W ciągu zaledwie 14 minut załogi ponad 200 brytyjskich samolotów zrzuciły 1,6 tys. bomb burzących. Kluczowa dla niemieckiej armii fabryka benzyny syntetycznej niemal całkowicie legła w gruzach. Nie udałoby się to bez pomocy Armii Krajowej.

O trzeciej w nocy powietrze wokół fabryki zawibrowało. Basowy pomruk setek silników postawił na nogi niemiecką obronę przeciwlotniczą. Samolotów było jednak tak dużo, że obsady armat niewiele mogły zrobić. Jak się później okazało, 13 stycznia 1945 roku nad Police nadleciało 218 ciężkich bombowców Avro Lancaster oraz kilka maszyn de Havilland Mosquito. W ciągu niespełna kwadransa brytyjskie załogi zrzuciły na zabudowania 1,6 tys. bomb burzących. Potężny kompleks stanął w ogniu. Niemal 200 budynków zostało obróconych w perzynę, kolejnych kilkaset doznało mniej lub bardziej poważnych uszkodzeń. Dla Niemców nalot stanowił prawdziwy cios. Zakład w Policach produkował benzynę syntetyczną. A tej i tak już sponiewierana armia Hitlera potrzebowała niczym powietrza.

 

Benzyna z węgla

Niemcy lat trzydziestych. Armia rośnie w oczach, z hal zakładów zbrojeniowych wyjeżdżają kolejne czołgi i samoloty, Hitler zaś snuje coraz śmielsze plany podboju Europy. Jedna rzecz nie daje mu jednak spokoju. Aby prowadzić wojnę na dużą skalę, trzeba zapewnić sobie stały dopływ gigantycznej ilości paliw. Tymczasem w Niemczech brakuje złóż ropy naftowej. Rozwiązaniem miała się okazać benzyna syntetyczna.

Technologię jej pozyskiwania w początkach XX wieku opracował pochodzący z okolic Wrocławia chemik Friedrich Bergius. W zaciszu laboratorium przeprowadził on proces uwodornienia węgla, za co otrzymał Nagrodę Nobla. Wkrótce też w Niemczech zaczęły powstawać pierwsze zakłady, mające wytwarzać syntetyczne paliwo na skalę przemysłową. W jaki sposób działały? W uproszczeniu – węgiel trafiał do specjalnych młynów, gdzie był kruszony i mieszany z rozpuszczalnikami. Procesowi towarzyszyło ogromne ciśnienie oraz temperatura sięgająca 500°C. Uzyskiwana w ten sposób ciecz przechodziła dalszą obróbkę, a następnie była poddawana destylacji. W ten sposób powstawało paliwo zdolne zasilać choćby czołgi czy samoloty.

I dlatego właśnie Hitler po dojściu do władzy postawił na szybki rozwój tej gałęzi przemysłu. Nowy zakład powstał m.in. w Policach, które wówczas leżały w granicach Rzeszy. Jak zauważa w swych opracowaniach Jan Matura, historyk i badacz dziejów zachodniego Pomorza, o takiej lokalizacji zdecydowało kilka czynników: bliskość morza, szlaków żeglugowych na Odrze i linii kolejowej, którą można było sprawnie dostarczać węgiel ze Śląska. Nie bez znaczenia okazało się również to, że w okolicach miasteczka istniał zakład regenerujący paliwa okrętowe. To właśnie w oparciu o niego w 1937 roku ruszyła budowa zupełnie nowej fabryki. Hydrierwerke Pölitz rozrastała się w szybkim tempie. Ostatecznie kompleks zajął powierzchnię 1,5 tys. hektarów, z czego 200 stanowiła zwarta zabudowa, składająca się z hal, magazynów, zbiorników na benzynę i biurowców. „Police należały do czołówki niemieckich kombinatów wytwarzających paliwa syntetyczne – to tu właśnie produkowano większość benzyny syntetycznej dla Luftwaffe” – informuje Matura. Szczyt możliwości produkcyjnych zakład osiągnął w 1944 roku. Wytwarzał wówczas 60 tys. ton paliwa miesięcznie. „Liczba ta stanowiła 20 procent całej produkcji III Rzeszy” – pisze Matura. Nic zatem dziwnego, że już na początku wojny kompleks znalazł się na celowniku aliantów.

Zdjęcie lotnicze zbombardowanych zakładów uwodorniania w Pölitz w 1945 roku.

Egzekucja w dwie minuty

Pierwsze bombardowania fabryki Brytyjczycy przeprowadzili jeszcze w 1940 roku. Zniszczenia były jednak niewielkie. Co więcej, w odpowiedzi Niemcy zwiększyli osłonę przeciwlotniczą kompleksu. Wokół Polic rozmieścili dodatkowe baterie, pobudowali schrony, rozstawili wreszcie zaporę balonową, która miała utrudnić działania nieprzyjacielskich samolotów. Alianci jednak nie rezygnowali. Niebawem też z pomocą przyszła im Armia Krajowa.

Najpierw do rozpracowywania Hydrierwerke Pölitz skierowana została siatka działająca pod kryptonimem „Stragan”. Niemcy jednak zdołali ją namierzyć i rozbić. Część agentów przypłaciła to życiem. Ci, którzy ocaleli, zasilili kolejną grupę o nazwie Lombard. Z niej właśnie wydzielono specjalny zespół, operujący pod kryptonimem „Bałtyk”. Na jego czele stanął Bernard Kaczmarek „Wrzos”. I to właśnie jego podwładni mieli odegrać pierwsze skrzypce w akowskiej operacji „Synteza”.

Konspiratorzy, korzystając m.in. z pomocy przymusowych robotników, zdołali przeprowadzić dokładne rozpoznanie fabryki. Kopie dokumentów i plany trafiły do aliantów, którzy mogli rozpocząć przygotowania do kolejnych nalotów. Te ruszyły 20 kwietnia 1944 roku i były powtarzane co kilka tygodni. Łącznie bomby spadały na policki kompleks aż 11 razy. W ostatniej akcji wzięli udział także Polacy z 300 Dywizjonu Bombowego „Ziemi Mazowieckiej”. Na skutek alianckich uderzeń Niemcy byli zmuszeni stopniowo ograniczać produkcję, by wreszcie w marcu 1945 roku zarzucić ją całkowicie. Wkrótce też personel fabryki i osłaniający ją żołnierze uciekli przed nadciągającą ze wschodu Armią Czerwoną.

Polskie podziemie nie do końca mogło się jednak cieszyć z niewątpliwego sukcesu. Jeszcze w kwietniu 1944 roku Niemcy zdołali wytropić część agentów. Nastąpiły zatrzymania. I choć sam Kaczmarek zdołał uniknąć aresztowania, pod klucz trafili jego najważniejsi współpracownicy. Niebawem zostali przewiezieni do Berlina, gdzie czekał ich proces. Rozprawa odbyła się przed Trybunałem Ludowym. „Oczywiście oskarżeni nie mieli prawa wyboru obrońcy, na dodatek nawet z tymi narzuconymi nie widzieli się aż do rozprawy. Sama rozprawa trwała kilka minut, a oskarżeni nie mieli prawa głosu” – opisują Paweł Knap i Christian Sowiński, autorzy pracy na temat działalności polskiego podziemia w okolicach Szczecina. Wyroki śmierci wykonano po południu 20 kwietnia 1945 roku. Tego właśnie dnia Niemcy stracili 27 osób, na każdą z egzekucji przeznaczając około dwóch minut. Kiedy w więzieniu Brandenburg-Görden pracowała gilotyna, losy III Rzeszy były już ostatecznie rozstrzygnięte. Armia Czerwona stała na opłotkach Berlina, a na centrum miasta spadały pociski sowieckiej artylerii. Za dziesięć dni Adolf Hitler miał popełnić samobójstwo.

Przed końcem kwietnia czerwonoarmiści wkroczyli też do Polic. Już wówczas było jasne, że miasto przypadnie Polsce. Sowieci zwrócili się jednak do władz w Warszawie z wnioskiem o czasowe wyłączenie go spod polskiej jurysdykcji. „Pozostałość po Hydrierwerke Rosjanie potraktowali jako obiekt »trofiejny« i już w czerwcu, angażując miejscowych Niemców, przystąpili do jej demontażu” – opisuje Matura. Resztki wyposażenia, które ocalały z bombardowań, zostały wywiezione w głąb ZSRR. Dziś na terenie dawnych zakładów jest ścieżka dydaktyczna. Pozostałości kompleksu można zwiedzać dzięki jednemu z lokalnych stowarzyszeń. Dawna fabryka stanowi też ostoję nietoperzy.

Podczas pisania korzystałem z: Jan Matura, Chemia na usługach wojny, „Rocznik Miłośników Dawnego Szczecina” 2008, nr 3; Paweł Knap Christian Sowiński, Wokół akcj „Synteza”. Działalność wywiadowcza Polaków wobec fabryki benzyny syntetycznej w Policach (1941-1945) [w:] Konferencja „Od Westerplatte do Norymbergii. II wojna światowa we współczesnej historiografii, muzealnictwie i edukacji, Sztutowo 2009; Paweł Knap, Wicki, Szmichowska, Sulewscy... Uczestnicy polskich akcji wywiadowczych poprzedzających operację „Synteza” i ich losy [w:] Police na przestrzeni wieków, Police 2011; Łukasz Socha, Benzyna z węgla, police.sedinum.pl (dostęp 8 stycznia 2024)

Łukasz Zalesiński

autor zdjęć: Wikipedia

dodaj komentarz

komentarze


Opanować miasto wspólnymi siłami
 
Posłowie o wojskach medycznych
Broń, która niszczy radary wroga
Polscy żołnierze wracają na zimowe wojskowe igrzyska
Wojskowy kurs dla pozorantów
Polska nie zawiesza współpracy z Koreą Południową
„Feniks” z pomocą dla… przedszkolaków
Wojsko podsumowało 2024 rok
What Can Europe Do?
Jałta. Symbol zdrady
Polska oferta zbrojeniowa dla Ukrainy
Bezpieczeństwo na Bałtyku
Wojna w boksie
Będą nowe centra szkoleń specjalistycznych dla terytorialsów!
„Ferie z WOT” na poligonie w Żaganiu
Nie żyje Juliusz Kulesza „Julek”
Bezpieczeństwo jest najważniejsze
Święto żołnierzy AK już za tydzień!
Bałtyk pod strażą
Żołnierze nadal grają z WOŚP
Zbrodnia w świecie rzeczy
Siedząc na krawędzi
Ustawa o obronie ojczyzny – pytania i odpowiedzi
Następca amunicji 5,56 mm
Wojsko szkoli z zarządzania kryzysowego
Polacy i Kanadyjczycy szkolą ukraińskich żołnierzy
Niemożliwe nie istnieje
Dariusz Łukowski pokieruje BBN-em
Liczymy na medale!
Nowy eksponat w krakowskim muzeum
Ustawa o obronie ojczyzny – pytania i odpowiedzi
Rusza kwalifikacja wojskowa
„Aleo Mout”, czyli odzyskać miasto
Koreański koncern zaprzecza medialnym doniesieniom
Operacja „Feniks” – pomoc i odbudowa
Zbrojeniowa misja gospodarcza
To nie mogło się udać, ale…
Kawalerzysta z Battle of Britain
Hub w Rzeszowie pod parasolem ochronnym
Cztery medale biegaczki „armii mistrzów”
Rusza program „Szpital Przyjazny Wojsku”
Generacje obok siebie
Druga zmiana zameldowała się na granicy
Great Game of Interests
Niezwyciężeni na start!
Po medale w sprincie drużynowym
„Husarz" w rękach Polaka
Z misją wracają do Rumunii
Zmiany w zadaniach korpusu czy kontynuacja?
Służby badają okoliczności samobójstwa żołnierza
Eksperyment OM, czyli 10 Brygada Kawalerii
Nowelizacja prawa lotniczego – MON chce listy wysokich budynków
Świeże siły w Jasionce
Na zagraniczne kursy razem z rodziną?
Marynarze i komandosi zwalczają dywersję na morzu
Europa chce wydawać na obronność więcej i… racjonalniej
Przetrwać w lodowatej wodzie
Znaki do zmiany. Ze względu na tradycję i bezpieczeństwo
Ustawa o obronie ojczyzny – pytania i odpowiedzi
Kandydaci na terytorialsów przekroczyli bramy koszar
Eurokorpus na czele grupy bojowej UE

Ministerstwo Obrony Narodowej Wojsko Polskie Sztab Generalny Wojska Polskiego Dowództwo Generalne Rodzajów Sił Zbrojnych Dowództwo Operacyjne Rodzajów Sił Zbrojnych Wojska Obrony
Terytorialnej
Żandarmeria Wojskowa Dowództwo Garnizonu Warszawa Inspektorat Wsparcia SZ Wielonarodowy Korpus
Północno-
Wschodni
Wielonarodowa
Dywizja
Północny-
Wschód
Centrum
Szkolenia Sił Połączonych
NATO (JFTC)
Agencja Uzbrojenia

Wojskowy Instytut Wydawniczy (C) 2015
wykonanie i hosting AIKELO