Stworzona przez gdyńską firmę SpaceForest rakieta Perun przeszła testy naziemne i jest gotowa do lotu próbnego na niskim pułapie. Jeśli wszystko pójdzie zgodnie z planem, to pod koniec kwietnia polska rakieta wzniesie się na wysokość około 50 km. Będzie to ostateczny sprawdzian przed planowanym jeszcze w tym roku lotem w kosmos.
Perun to rakieta suborbitalna, a więc taka, która wprawdzie przekracza granicę kosmosu, ale ze względu na zbyt niską prędkość nie jest w stanie wejść na orbitę Ziemi ani tym samym umieszczać na niej satelitów. To dlatego że aby znaleźć się na orbicie, czyli osiągnąć tzw. pierwszą prędkość kosmiczną, obiekt musi rozpędzić się do co najmniej 8 km/s, tymczasem Perun osiąga maksymalnie 1,5 km/s.
Rakieta ma w przyszłości służyć jako komercyjne mobilne laboratorium, które będzie wynosić ładunek na wysokość nawet 150 km i bezpiecznie sprowadzać go na Ziemię za pomocą systemu spadochronów. – Potencjalni klienci są zainteresowani przede wszystkim mikrograwitacją. W stanie nieważkości mamy do czynienia z ustaniem wszelkich sił, a to pozwala prowadzić ciekawe badania. W trakcie lotu mamy do czynienia z przeciążeniem, z próżnią oraz z promieniowaniem kosmicznym – mówi Adam Matusiewicz, kierownik działu rakiet badawczych w firmie SpaceForest.
Perun ma być konkurencyjny dzięki niskim kosztom eksploatacji, możliwości wykonywania wielokrotnych lotów oraz ze względu na szybko powstającą niszę rynkową w sferze lotów suborbitalnych. Rakieta ma także wyróżniać się technologią, którą wykorzystano do jej tworzenia. Jeden z dyrektorów w firmie SpaceForest Marcin Sarnowski dodaje, że na uwagę zasługują kompozytowa struktura rakiety czy system wektorowania ciągu, który jest pewnego rodzaju novum. – Elektronika, jaką zastosowaliśmy, jest właściwie naszym autorskim pomysłem. Otrzymaliśmy także patent na konstrukcję komory silnika. Chociaż Perun ma zasięg mniejszy niż inne europejskie rakiety, które latają od dziesięcioleci, to mimo wszystko technologicznie jest na dość wysokim poziomie – przekonuje Marcin Sarnowski.
Rakieta ma nieco ponad 11 m długości, 45 cm średnicy oraz waży niecałą tonę. Jest wyposażona w silnik hybrydowy SF1000 napędzany podtlenkiem azotu oraz zmodyfikowanym woskiem parafinowym. Tego typu skład określany jest jako ekologiczny. Perun posiada także system wektorowego sterowania ciągiem, co umożliwia niewielkie wychylenia ciągu i znacznie wpływa na kontrolę lotu. Ponadto rakieta jest wyposażona w system sterowania gazodynamicznego, którego dysze, wyrzucając sprężone powietrze, wpływają na obracanie się rakiety wokół własnej osi oraz umożliwiają tworzenie lepszych warunków mikrograwitacji.
Prace nad budową rakiety trwają od 2018 roku. Niedawno na Centralnym Poligonie Sił Lotniczych w Ustce zakończyły się testy naziemne, których celem było sprawdzenie logistyki i komunikacji pomiędzy rakietą, wyrzutnią i stacją dowodzenia. Kluczowe było ćwiczenie tankowania rakiety, ponieważ jest to jeden z ostatnich elementów przed startem. Co ciekawe, Perun jest rakietą, którą można bezpiecznie roztankować i której start można dość szybko anulować właściwie w każdej chwili. Teraz polską rakietę czeka lot próbny na wysokość około 50 km, podczas którego zostaną przetestowane procedury oraz zachowanie rakiety, a także praca silnika SF1000. Jeśli wszystko pójdzie zgodnie z planem, to jesienią rakieta powinna być gotowa na lot suborbitalny i przekroczenie linii, co umownie jest uznawane za granicę kosmosu. Nie wiadomo jeszcze, skąd odbędzie się start, być może konieczna będzie tu współpraca międzynarodowa i wykorzystanie akwenu większego niż Bałtyk.
Prawdopodobnie nie będzie to pierwszy lot polskiej rakiety w kosmos. Od lat pięćdziesiątych do połowy siedemdziesiątych polscy badacze prowadzili prace, które można nazwać programem kosmicznym. Wiele danych wskazuje na to, że w 1970 roku rakieta Meteor-2K przekroczyła linię Kármána i tym samym nasz kraj stał się piątym państwem na świecie, który tego dokonał. Ostateczny pułap, który osiągnął Meteor-2K, do dziś pozostaje jednak tematem dyskusyjnym. Program badawczy został zakończony w 1974 roku ze względu na decyzję Moskwy.
Nazwa Perun pochodzi od pogańskiego bożka gromów, będącego jednym z głównych bóstw w słowiańskim panteonie. Nazwa dla rakiety została wyłoniona w plebiscycie, który został przeprowadzony w mediach społecznościowych.
autor zdjęć: SpaceForest
komentarze