Na naukę obsługi nowoczesnych czołgów Leopard 2A4 mają zaledwie miesiąc, dlatego zajęcia odbywają się sześć dni w tygodniu po 12 godzin. Ponad stu ukraińskich czołgistów bierze udział w kursie prowadzonym przez polskich instruktorów z Ośrodka Szkolenia Leopard. Większość z ukraińskich żołnierzy do Świętoszowa przyjechała niemal prosto z pola walki.
W grupie 105 czołgistów, którzy od 6 lutego szkolą się w Świętoszowie, przeważają doświadczeni żołnierze (około 60%), którzy używali dotąd czołgów poradzieckich, a do Ośrodka Szkolenia Leopard przyjechali niemal prosto z frontu. To właśnie oni będą pełnili w załogach Leopardów najważniejsze funkcje: dowódców wozów oraz działonowych. Z kolei ci kursanci, którzy nie służyli wcześniej w wojskach pancernych, zostaną kierowcami i ładowniczymi. Część żołnierzy szkoli się na stanowiska mechaników podwozia i uzbrojenia. Chodzi o to, by w warunkach polowych móc wykonać drobne naprawy i remonty, które przywrócą zdolności bojowe czołgów.
Podczas miesięcznego kursu instruktorzy ośrodka Leopard przygotują 21 załóg. Biorąc pod uwagę to, że w strukturach ukraińskiej armii funkcjonują dziesięciowozowe kompanie, już niedługo do wschodniej Ukrainy wyruszą do walki dwie dobrze wyszkolone kompanie pancerne wyposażone w Leopardy typu 2A4.
Specjalny program szkolenia
Żołnierze z Ukrainy są szkoleni według nieco innego programu niż polscy pancerniacy. Kurs naszych czołgistów trwa około trzech miesięcy, Ukraińcy zaś na poznanie tajników obsługi czołgów Leopard mają tylko miesiąc. Z tego względu zajęcia są bardziej intensywne. Polscy czołgiści uczą się w systemie od poniedziałku do piątku przez osiem godzin. Żołnierze z Ukrainy uczestniczą w zajęciach po 12 godzin dziennie, przez sześć dni w tygodniu. – Bywają sytuacje, że szkolenie przekracza nawet 12 godzin – mówi st. chor. sztab. Krzysztof Sieradzki, dowódca grupy zabezpieczenia szkolenia w Ośrodku Szkolenia Leopard. Podoficer dodaje, że zaangażowanie Ukraińców jest tak duże, że gdyby mogli spędzaliby w ośrodku całą dobę.
Film: Bogusław Politowski/ ZbrojnaTV
Drobne różnice dotyczą też programu. Na przykład szkolenie przyszłych mechaników obejmuje naukę mniejszego zakresu napraw. W przeciwieństwie do polskich załóg, Ukraińcy nie są uczeni diagnostyki i pełnego serwisowania maszyn, a jedynie wykonywania szybkich napraw, które są możliwe do przeprowadzenia w krótkich przerwach podczas walki.
Podobnie jak w przypadku zajęć prowadzonych dla Polaków, także Ukraińcy mają wykłady teoretyczne połączone z treningami na symulatorach i trenażerach. Jednak program kursu dla czołgistów armii ukraińskiej przewiduje więcej zajęć z wykorzystania taktycznego sprzętu bojowego na polu walki. Ten ostatni etap szkolenia nasi żołnierze poznają dopiero po kursach w jednostkach wojskowych i na poligonach. Ukraińcy muszą opanować te umiejętności w ramach miesięcznego szkolenia, bo po powrocie do swojego kraju prawdopodobnie od razu wsiądą do wozów i wyruszą na pole walki.
Według takiego samego programu ukraińskich czołgistów szkolą także pancerniacy z Kanady. Kraj ten dostarczył na teren Polski obiecane Ukrainie Leopardy, a kanadyjscy instruktorzy – na zmianę z Polakami – prowadzą już zajęcia. Niebawem w Świętoszowie na swoich wozach żołnierzy znad Dniepru będą uczyć także czołgiści z Norwegii.
Mjr Artur Pinkowski, rzecznik prasowy 11 Lubuskiej Dywizji Kawalerii Pancernej z Żagania, przypomina, że organizacją i koordynacją szkolenia żołnierzy z Ukrainy dywizja zajmuje się już od połowy listopada, czyli od kiedy jej dowódca gen. dyw. Piotr Trytek został dowódcą międzynarodowej misji szkoleń dla wojsk ukraińskich (EUMAM Ukraine). – Dzięki naszemu doświadczeniu oraz doświadczeniu instruktorów Ośrodka Szkolenia Leopard, który działa od 2007 roku, zorganizowanie i przeprowadzenie takiego szkolenia nie sprawiło nam problemów – zapewnia rzecznik.
Jednak chor. Sieradzki przyznaje, że personel ośrodka ma świadomość wagi prowadzonego w Świętoszowie kursu i czuje odpowiedzialność za jego efektywność. – Wiemy, że ci ludzie tuż po ukończeniu z nami szkolenia pójdą do walki. Oceną naszej pracy będzie to, ile Leopardów pozostanie w użyciu po zakończeniu walk – zauważa podoficer.
Szkolenie pierwszej grupy czołgistów z Ukrainy potrwa do 12 marca.
Przesiadka na Leopardy
A co ukraińscy pancerniacy sądzą o Leopardach? Szybko przekonali się, że trudno je nawet porównywać do poradzieckich czołgów, bo to zupełnie inna myśl konstrukcyjna. Kiedy po raz pierwszy wsiedli do Leopardów, byli mile zaskoczeni zastosowanymi w nich rozwiązaniami technicznymi. – Dziwili się, że w czołgu może być tak dużo miejsca dla załogi i że wszystko jest skonstruowane z taką prostotą, według najnowszych zasad ergonomii – opowiadają instruktorzy. Ale co najważniejsze, Leopardy posiadają np. kamery termowizyjne i noktowizyjne, które bardzo ułatwiają wykrywanie celów w dzień i w nocy. Mają też zdecydowanie większą skuteczność ognia – mogą niszczyć cele na odległości około 4 km, co powinno dać Ukraińcom przewagę w boju.
autor zdjęć: Bogusław Politowski, Maciej Nędzyński/ CO MON
komentarze