Narodowe Centrum Badań i Rozwoju zamówiło na zlecenie polskiej armii cztery dodatkowe prototypy bojowego wozu piechoty Borsuk. Ma to przyspieszyć wprowadzenie nowej konstrukcji do służby. Dodatkowe Borsuki zostaną skierowane do jednostek na tzw. eksploatację próbną. Tymczasem badania pierwszego prototypu weszły już w finalny etap.
Borsuki to bojowe wozy piechoty mające zastąpić w wojskach lądowych wysłużone, postsowieckie BWP-1, które już w dużej mierze nie spełniają oczekiwań współczesnego pola walki. W 2014 roku Narodowe Centrum Badań i Rozwoju (na polecenie MON) zleciło rodzimemu przemysłowi opracowanie nowej konstrukcji. W efekcie prac badawczo-rozwojowych prowadzonych przez polskich inżynierów powstał pojazd wyposażony w uzbrojenie zarówno rakietowe (przeciwpancerne pociski kierowane Spike), jak i artyleryjskie (30 mm armata Mk44 Bushmaster II).
Pancerz Borsuków ma zapewniać ochronę przed ostrzałem pociskami z ręcznych granatników przeciwpancernych oraz wybuchami improwizowanych ładunków wybuchowych i min. Dlatego wóz został tak zaprojektowany, by spełniał natowskie normy na poziomach: STANAG 3 (z boku) oraz STANAG 4 (z przodu).
Borsuk wyróżnia się na tle innych tego typy konstrukcji na świecie tym, że jest zdolny do samodzielnego pokonywania przeszkód wodnych. Aby wóz miał tę cechę, waga pojazdu nie może być większa niż 25 ton, musi też mieć relatywnie wysoki kadłub.
Prototyp nowego bojowego pływającego wozu piechoty (NBPWP) Borsuk przechodzi obecnie badania wstępne (zakładowe), po których czekają go jeszcze badania kwalifikacyjne. – Po ich zakończeniu będziemy mogli przystąpić do negocjacji w sprawie dostaw wozów seryjnych – zapowiada ppłk Krzysztof Płatek, rzecznik Agencji Uzbrojenia.
Zanim jednak Borsuki będzie można skierować do jednostek liniowych, nowe pojazdy muszą przejść eksploatację próbną. Wówczas jest opracowywana i dokumentacja użytkowa, i eksploatacyjna. Ponieważ Siłom Zbrojnym RP zależy na skróceniu czasu, jaki minie od podpisania kontraktu do wprowadzenia wozów do służby, została anektowana umowa z 2014 roku. Nowy zapis dotyczy kupna czterech dodatkowych prototypów Borsuka. Przedstawiciele PGZ podkreślają, że taka formuła to nowość w naszej armii i naszego przemysłu zbrojeniowego. – Rozpoczynamy nowy – zarówno dla nas, jak i dla wojska – proces wdrażania Borsuków do armii. Cztery pojazdy więcej to czterokrotnie więcej szans na testowanie podsystemów i systemów, które doprowadzimy do perfekcji, jakiej oczekujemy i my, i żołnierze od naszych wyrobów – podkreśla Sebastian Chwałek, prezes PGZ S.A.
Przedstawiciele przemysłu przekonują, że zamówienie dodatkowych Borsuków przez NCBiR będzie miało pozytywny wpływ także z innego powodu. – Oczekujemy, że skróci się też okres tzw. chorób wieku dziecięcego nowego produktu. Z naszego punktu widzenia trudno o lepszy model wdrożeniowy dla tak rewolucyjnego wyrobu, jakim jest nasz Borsuk – podkreślił Bartłomiej Zając, prezes HSW S.A. które stoi na czele konsorcjum opracowującego nowy polski BWP.
Oprócz HSW S.A. konsorcjum tworzą: ROSOMAK S.A., Wojskowe Zakłady Motoryzacyjne S.A., Wojskowe Zakłady Elektroniczne S.A., Wojskowe Zakłady Inżynieryjne S.A., Wojskowy Instytut Techniki Pancernej i Samochodowej, Ośrodek Badawczo-Rozwojowy Urządzeń Mechanicznych – OBRUM Sp. z o.o., Wojskowa Akademia Techniczna, Akademia Sztuki Wojennej i Politechnika Warszawska.
Na razie nie wiadomo, do jakich jednostek do próbnej eksploatacji trafią prototypowe Borsuki.
autor zdjęć: PGZ
komentarze