Polacy zdobyli na zawodach Invictus Games jeden złoty medal, dwa srebrne oraz pięć brązowych. Kilka razy nasi zawodnicy otarli się o podium, zajmując czwarte miejsce. Był to drugi start polskiej ekipy w tych międzynarodowych zawodach poszkodowanych żołnierzy i weteranów.
– Na igrzyska do Hagi jechaliśmy z bojowym nastawieniem. Mimo że jesteśmy różni, stworzyliśmy zgraną drużynę. Napędzała nas wzajemna motywacja, która dała nam siłę do działania. Wiemy, że warto trenować i nie wolno się poddawać – mówi plut. Tomasz Rożniatowski.
Odpowiednie nastawienie przyniosło efekty. Polska drużyna zdobyła osiem medali. Największą niespodziankę sprawili siatkarze, którzy wygrali wszystkie mecze, nie dając szans rywalom. Najbardziej emocjonujący był ostatni pojedynek stoczony z Gruzinami, złotymi medalistami z poprzednich zawodów Invictus Games z Sydney. Nasza drużyna okazała się zgranym, świetnie rozumiejącym się na boisku zespołem. Ataki Dariusza Cegiełki, Przemysława Kowalskiego czy Karola Szewczyka były nie do obrony.
Film: Piotr Lisowski/ Centrum Weterana Działań poza Granicami Państwa
Kolegom z ataku kroku dotrzymywali pozostali zawodnicy – drużyna nie miała słabych punktów. Po każdym wygranym meczu Polacy wraz z trenerem Bożydarem Abadżijewem długimi oklaskami dziękowali przeciwnikom za grę. Taką invictusową postawę docenili publiczność oraz zawodnicy innych reprezentacji. Tę sympatię było widać podczas finałowego meczu, podczas którego siedzieli oni w jednym sektorze z polskimi rodzinami i dopingowali Biało-Czerwonych.
Na wysokości zadania stanęli również łucznicy. Trener Ryszard Bukański liczył na dwa medale i ten cel został osiągnięty. Trzyosobowa drużyna w łuku klasycznym dla początkujących wystrzelała srebrny medal. Po brąz sięgnął także mł. chor. Andrzej Skrajny. Łucznikom towarzyszyły silne emocje, nie wszyscy z nich mieli przed Invictusem okazję, by oswoić się z panującym na zawodach stresem. Przed nimi jednak starty w kolejnych zawodach krajowych oraz na igrzyskach Invictus Games.
Po raz pierwszy polscy weterani pojechali na Invictus Games w 2018 roku do Sydney. Nasz kraj reprezentowało wówczas 15 zawodników. Igrzyska organizuje założona przez księcia Harry’ego fundacja Invictus Games, której celem jest wsparcie rannych żołnierzy. – Debiut można uznać za udany, bo choć nie zdobyliśmy medalu, to kilkukrotnie zajmowaliśmy czwarte miejsca, przegrywając rywalizację o podium po zaciętej walce – wspomina Mariusz Pogonowski, kierownik polskiej reprezentacji Invictus Games. Na igrzyskach w Hadze było już inaczej. Polska drużyna zdobyła jeden złoty medal, dwa srebrne oraz pięć brązowych.
Drużyna w siatkówce na siedząco
złoty medal
kapitan drużyny kpt. Przemysław Kowalski
plut. Dariusz Cegiełka
st. kpr. Karol Szewczyk
płk Leszek Stępień
plut. Tomasz Rożniatowski
st. sierż. Waldemar Skoneczny
plut. Rafał Lis
plut. Krzysztof Goździk
Drużyna w łuku klasycznym dla początkujących
srebrny medal
plut. Krzysztof Goździk, st. sierż. Waldemar Skonieczny, plut. Rafał Lis
Rzut dyskiem
srebrny medal
plut. Dariusz Cegiełka
Bieg na 1500 m
brązowy medal
sierż. Rafał Rutkowski
Łuk klasyczny
brązowy medal
mł. chor. Andrzej Skrajny
Pływanie na 50 m stylem grzbietowym
brązowy medal
st. szer. w st. spocz. Rafał Konopka
Pływanie na 50 m stylem klasycznym
brązowy medal
sierż. Rafał Rutkowski
Wioślarstwo halowe – 1 minuta
brązowy medal
kpt. Przemysław Kowalski
Kilka razy polscy zawodnicy otarli się o podium, zajmując czwarte miejsce. Byli to:
plut. Rafał Lis w łuku klasycznym dla początkujących,
kpt. Przemysław Kowalski w rzucie dyskiem,
sztafeta 4 razy 100 m, w składzie: ppłk. Jacek Prokop, por. Robert Połetek, mł. chor. Grzegorz Mikołajczyk, sierż. Rafał Rutkowski,
płk Leszek Stępień w pływaniu na dystansie 50 m stylem grzbietowym,
drużyna łuczników bloczkowych w składzie: chor. w st. spocz. Marek Kaniewski, mł. chor. Paweł Ślizak, mł. chor. w st. spocz. Zdzisław Michalewicz.
autor zdjęć: st. sierż. Piotr Gubernat/ Combat Camera, Team Invictus Poland
komentarze