Dowódcy jednostek zyskają uprawnienia do zwolnienia rezerwisty ochotnika z dalszych ćwiczeń. A przyczyn może być kilka: żołnierz pod wpływem alkoholu, negatywne wyniki egzaminów czy po prostu lekceważenie zajęć. Ministerstwo Obrony Narodowej właśnie przygotowuje przepisy, które mają ułatwić dowódcy podejmowanie takich decyzji.
Ochotnicze ćwiczenia wojskowe są jedną z form kształcenia i szkolenia rezerwistów. Mają przygotować żołnierzy rezerwy do wykonywania obowiązków w razie ogłoszenia mobilizacji czy wybuchu wojny. Możliwości szkolenia jest wiele, mogą to być ćwiczenia, kursy oficerskie i podoficerskie organizowane w akademiach wojskowych oraz szkołach podoficerskich. Żołnierze muszą stawiać się wówczas na zajęciach, zaliczać różne sprawdziany oraz egzamin końcowy. Poza wynikami równie ważne są zaangażowanie i predyspozycje ochotnika.
Bez zgody – ani rusz
A co jeśli rezerwista dostaje dwóje, nie wywiązuje się z zadań i lekceważy służbę? Otóż w myśl przepisów dowódca nie może bez zgody samego żołnierza zwolnić go z dalszych ćwiczeń. – Obecne przepisy wskazują jedynie kilka konkretnych sytuacji, gdy jest to możliwe. Na przykład wtedy, gdy nagle kategoria „A” określająca zdolność żołnierza do czynnej służby wojskowej zostanie zmieniona na inną, gdy rezerwistka jest w ciąży albo gdy żołnierz wbrew zakazowi prowadzi kampanię wyborczą. Może chodzić także o jakieś zdarzenie losowe, które dotknie żołnierza, np. wypadek, lub po prostu sytuację, w której on sam złoży wniosek o zwolnienie z ćwiczeń lub szkolenia – wyjaśnia ppłk Mirosław Miśkiw, szef Wydziału Uzupełnień Wojennych Sztabu Generalnego Wojska Polskiego. Oficer przyznaje, że nie ma przepisów, które dałyby dowódcom możliwość reagowania, gdy żołnierz nie spełnia oczekiwań szkolenia. – Choć mówimy o ochotnikach, a więc osobach, które dobrowolnie zgłosiły się do wojska i z tego tytułu powinny wykazywać się odpowiedzialnością i determinacją, to wśród nich także zdarzają się ludzie o różnych postawach. Niektórzy nie wykazują postępów w nauce, zdarzają się też naruszenia dyscypliny związane np. z piciem alkoholu – mówi ppłk Miśkiw.
Ministerstwo Obrony postanowiło więc zmienić przepisy. – Zmiany to wynik wielu lat doświadczeń. Oczywiście zależy nam na rezerwach, ale bardzo ważna jest też ich jakość – przyznaje oficer ze Sztabu Generalnego.
Dwója i alkohol? Koniec służby
Projekt rozporządzenia wskazuje konkretne wypadki, gdy dowódca lub komendant akademii będzie mógł zwolnić żołnierza przed zakończeniem ćwiczeń. Musi się z tym liczyć rezerwista, który nie zdał sprawdzianów z wymaganych przedmiotów, ma nieusprawiedliwione nieobecności na zajęciach albo nie stawił się w jednostce po przepustce lub urlopie.
Rezerwista, który na zwolnieniu lekarskim będzie przebywał tak długo, że nie zdoła nauczyć się tego, co go obowiązuje, także może zostać zwolniony z dalszego szkolenia. Podobny los czeka tych, którzy z powodu długiego zwolnienia nie biorą udziału w zajęciach z WF-u. Dowódca będzie mógł także zwolnić żołnierza, gdy stwierdzi, że jest on pod wpływem alkoholu, narkotyków lub innych środków odurzających.
Zmiany w przepisach przyniosą też wymierne korzyści. MON nie będzie bowiem musiało ponosić kosztów na utrzymanie w czynnej służbie rezerwistów, którzy nie są w stanie sprostać wymogom służby. – Zbyt długa absencja lub brak zaliczenia wymaganych zajęć sprawiają, że żołnierz bierze udział w ćwiczeniach w pełnym wymiarze, ale celu szkoleniowego nie osiąga – dodaje ppłk Miśkiw.
autor zdjęć: 11 LDKPanc
komentarze