Uczyni wiele, by nie zatarto śladów polskości na Wschodzie – tak o Michale Szelidze mówią koledzy. Po raz pierwszy na rajd katyński wyruszył po maturze. Dziś jako prezes Stowarzyszenia Międzynarodowy Motocyklowy Rajd Katyński jest jego organizatorem. – Cieszę się, że mogłem połączyć pasję do motocykli z kultywowaniem pamięci o bohaterach – mówi kandydat do Buzdygana Internautów.
Michał Szeliga jest jednym z nominowanych do nagrody Buzdygan Internautów 2020. Uwaga! Głosowanie zostało zakończone!
„Gorąco dziękuję za to, że mogłem uczestniczyć w tak wspaniałym wydarzeniu. Na Rajd jechałem z bardzo mieszanymi uczuciami. Jak to będzie? Przecież nikogo nie znam, a do tego mam zaledwie 19 lat. Te odczucia runęły już w pierwszym dniu. Od razu zobaczyłem, że uczestnicy rajdu to wspaniałe osoby, mające jeden wspólny cel – uczczenie naszych rodaków zamordowanych przez NKWD. Cały wyjazd przerósł moje najśmielsze oczekiwania. (…) Rajd Katyński będę wspominał przez długie lata” – napisał Michał Szeliga w internecie po powrocie z wyprawy w 2005 roku.
Bez wahania wziął udział również w kolejnych rajdach. Szybko też aktywnie włączył się w działalność Stowarzyszenia Międzynarodowy Motocyklowy Rajd Katyński. – Kiedy wyznaczono mnie podczas rajdu grupowym, odpowiedzialnym za prowadzenie 10 motocyklistów, zrozumiałem, iż nadszedł czas na zainicjowanie czegoś nowego. Stworzyłem więc rajd pod hasłem „Mogiłę pradziada ocal od zapomnienia”, którego celem jest praca przy odnawianiu polskich nekropolii na Kresach Wschodnich. W tym roku odbędzie się już jego dziesiąta edycja – mówi Michał Szeliga, potomek Kresowiaków. – Podczas pierwszego rajdu odnalazłem dom swojej babci w miejscowości Kołodno na Tarnopolszczyźnie – dodaje.
Motocyklem nauczył się jeździć, gdy miał siedem lat. Dziś może się pochwalić, że przejechał już w sumie ponad 300 tys. km. – Jazda motocyklem to moje hobby. Cieszę się, że dzięki komandorowi Wiktorowi Węgrzynowi, pomysłodawcy rajdu katyńskiego, udało mi się połączyć je z kultywowaniem pamięci o bohaterach, którzy spoczywają za naszą wschodnią granicą. Komandor zaraził mnie swoimi ideami i dlatego zdecydowałem się kontynuować jego misję – wyjaśnia Szeliga. Na czele stowarzyszenia stanął jesienią ubiegłego roku.
Na co dzień jako prawnik zajmuje się zupełnie innymi sprawami. Mimo to zawsze podkreślał, że czuł się Kresowiakiem (choć urodził się na Opolszczyźnie) jeszcze zanim po raz pierwszy pojechał szukać rodzinnych korzeni. A pierwszą wizytą na Kresach udowodnił swoim najbliższym, że warto je odwiedzić. Przetarł szlak i jego śladem zaczęli podążać inni członkowie rodziny Szeligów.
W tym roku, w dniach 28 sierpnia – 11 września, odbędzie się już 21 Rajd Katyński. Zaplanowano przejazd na trasie: Wilno, Katyń, Odessa i Lwów. Pandemia może jednak skorygować plany motocyklistów. Ich marzeniem jest dojechać przede wszystkim do Katynia. – Jestem przekonany, że to będzie udany rajd, a prezes sprosta wszystkim zadaniom organizacyjnym. Już wielokrotnie dał wiele świadectw tego, że jest odpowiednią osobą do kierowania stowarzyszeniem. Jest wierny ideom zmarłego w 2017 roku komandora Węgrzyna i dlatego zaufaliśmy właśnie jemu wybierając go na to stanowisko – mówi Marek Waśniewski, przewodniczący Komisji Rewizyjnej Stowarzyszenia. Michała Szeligę zna od 11 lat i nigdy się na nim nie zawiódł. – Ma ideowe podejście do tego co robi, a nie biznesowe. Na pewno uczyni jeszcze wiele dobrego, aby nie zatarto śladów polskości na Wschodzie – mówi Waśniewski. Podkreśla, że bardzo cieszy się, że Szeliga znalazł się wśród kandydatów do Buzdygana Internautów.
Sam Szeliga przyznaje: – Czuję się wyróżniony zgłoszeniem na listę kandydatów do nagrody „Polski Zbrojnej”. Już samo to mobilizuje mnie do dalszej pracy!
autor zdjęć: archiwum Michała Szeligi
komentarze