Jeszcze ściślejsza współpraca Polski i Stanów Zjednoczonych – to efekt umowy jaką podpisali dziś Mariusz Błaszczak, minister obrony narodowej i Michael Pompeo, sekretarz stanu USA. Dzięki temu w Polsce będzie stacjonowało więcej amerykańskich żołnierzy, a w razie zagrożenia do naszego kraju może zostać przerzuconych kolejne 20 tysięcy wojskowych sojuszniczej armii.
Michael Pompeo, sekretarz stanu USA przyleciał do Warszawy dziś rano. Celem wizyty było zawarcie umowy, dzięki której Polska i USA zacieśniają współpracę wojskową. Taki dokument przedstawiciel rządu USA i Mariusz Błaszczak, minister obrony narodowej podpisali dziś w Pałacu Prezydenckim.
W uroczystości wziął udział Andrzej Duda, zwierzchnik sił zbrojnych, który podkreślał, że spotkanie jest bardzo istotne z powodów symbolicznych i praktycznych. Wymiar symboliczny wiążę się z faktem, iż sekretarz stanu USA przyjechał do Polski w dniu, w którym obchodzimy 100. rocznicę Bitwy Warszawskiej i Święto Wojska Polskiego. – W tamtych dniach, latem 1920 roku, w polskiej armii służyli także amerykańscy piloci 7 Eskadry Myśliwskiej, którzy wspierali obronę Rzeczypospolitej przed bolszewikami – mówił. Natomiast wymiar praktyczny dotyczy zawartej dziś umowy. – To porozumienie o wzmocnionej współpracy obronnej pomiędzy Polską i Stanami Zjednoczonymi przenosi nas w kolejny, jeszcze bardziej wzmocniony etap współpracy militarnej – zaznaczył.
Prezydent przypomniał, że podpisanie porozumienia poprzedziło podpisanie dwóch deklaracji – w czerwcu i wrześniu ubiegłego roku – o współpracy między prezydentami obu państw. – Dotyczyły one właśnie współpracy obronnej, a to dzisiejsze porozumienie oznacza ich praktyczną realizację – powiedział. – Jego efektem będzie nie tylko zwiększenie liczby amerykańskich żołnierzy, więcej infrastruktury Stanów Zjednoczonych w naszym kraju, ale także będzie wzmocniona gwarancja, że nasi żołnierze w przypadku każdego niebezpieczeństwa, czy to grożącego Polsce czy Stanom Zjednoczonym, będą stali ramię w ramię – zaznaczył.
Andrzej Duda powiedział także, że podpisana dziś umowa oznacza wymierne wzmocnienie polskiego bezpieczeństwa, ale że może się przełożyć także na inne aspekty polsko-amerykańskiej współpracy, między innymi gospodarcze, które mogą przynieść korzyści obu narodom. – Więcej bezpieczeństwa, oznacza więcej pewności inwestowania i rozwijania się gospodarczo – mówił. Przypomniał, że współpraca między USA i Polską, zarówno wojskowa, jak i gospodarcza w ciągu ostatnich pięciu lat bardzo się rozwinęła. Wprowadzono między innymi ruch bezwizowy dla Polaków podróżujących do Stanów Zjednoczonych, wzmocniono także współpracę w dziedzinie energetyki. – Z tej współpracy korzystamy nie tylko my, ale niesiemy też bezpieczeństwo naszej części Europy. Oznacza to więcej bezpieczeństwa dla krajów bałtyckich i wszystkich naszych sąsiadów, a w ujęciu energetycznym będzie to oznaczało więcej bezpieczeństwa w naszym regionie, także dla Ukrainy – podkreślił zwierzchnik sił zbrojnych.
Podpisana przez Michaela Pompeo i ministra Błaszczaka umowa zakłada utworzenie w Polsce Wysuniętego Dowództwa V Korpusu Sił Lądowych USA. Będzie ono odpowiadać za dowodzenie Siłami Zbrojnymi USA stacjonującymi na wschodniej flance NATO. Jednostka ma rozpocząć swoje funkcjonowanie w październiku 2020 roku. Poza tym ustalono, że:
● Poznań będzie siedzibą Wysuniętego Dowództwa Dywizyjnego oraz grupy wsparcia na teatrze Sił Lądowych Stanów Zjednoczonych;
● Drawsko Pomorskie będzie siedzibą Centrum Szkolenia Bojowego do wspólnego wykorzystania przez wojska obu krajów;
● we Wrocławiu-Strachowicach powstanie baza lotnicza załadunkowo-rozładunkowa Sił Powietrznych Stanów Zjednoczonych;
● w Łasku swoją siedzibę będzie miała eskadra zdalnie sterowanych statków powietrznych Sił Powietrznych Stanów Zjednoczonych;
● w Powidzu znajdzie się siedziba lotniczej brygady bojowej, batalionu bojowego wsparcia logistycznego oraz obiektu sił specjalnych;
● w Lublińcu zlokalizowana zostanie siedziba kolejnego obiektu sił specjalnych;
● w Żaganiu/Świętoszowie siedziba pancernej brygadowej grupy bojowej.
W Polsce mają się także odbywać większe niż dotychczas ćwiczenia wojskowe US Army, a w razie konieczności może także zostać zwiększona liczba stacjonujących w naszym kraju amerykańskich żołnierzy. Jak poinformowało Ministerstwo Obrony Narodowej, w razie zagrożenia Stany Zjednoczone mogą natychmiastowo przerzucić do naszego kraju nawet 20 tysięcy wojskowych. Miejsce stacjonowania sojuszniczych wojsk, a także infrastruktura, z której będą korzystać, zostaną wskazane przez Polskę, a przedstawiciele rodzimych służb będą mieli stały dostęp do użytkowanych przez Amerykanów obiektów. Koszt pobytu żołnierzy, czyli ich zakwaterowania, wyżywienia, zapewniania część miejsc magazynowania sprzętu i paliwa poniesie Polska. Resort szacuje, że rocznie na ten cel będzie przeznaczonych ok. 500 mln zł.
Porozumienie określa także, że USA będą sprawowały jurysdykcję karną wobec amerykańskich żołnierzy w przypadku zaniechań popełnionych przez nich w ramach obowiązków służbowych, natomiast w każdym innym przypadku, wojskowi będą podlegali polskiemu prawu. W umowie znalazł się także zapis, zgodnie z którym, w przypadku prowadzenia postępowania przed sądem Stanów Zjednoczonych, polscy obywatele mają być traktowani w taki sam sposób jak amerykańscy.
– Podpisana dziś umowa to ukoronowanie naszych wspólnych wysiłków i zakończenie najważniejszego etapu związanego ze wzmocnieniem obecności Sił Zbrojnych USA w Polsce – powiedział w rozmowie z Polską Agencją Prasową Mariusz Błaszczak. – Mam poczucie dobrze wykonanego obowiązku, bo zwiększona obecność żołnierzy USA w naszym kraju w połączeniu ze zrównoważoną i konsekwentną modernizacją sił zbrojnych i stałym zwiększaniem liczebności armii składają się na kompleksowy system, który zapewnia nam bezpieczeństwo – podkreślił.
autor zdjęć: MON, Grzegorz Jakubowski / KPRP, st. chor. sztab. Rafał Mniedło
komentarze