Gdybym dziś wybierał uczelnię, ponownie zdawałbym na Wojskową Akademię Techniczną. Uczelnia pozwoliła mi połączyć wszystkie moje pasje – mówi ppor. Krzysztof Piasta, który w sobotę został promowany na pierwszy stopień oficerski. Jako absolwent z pierwszą lokatą otrzymał szablę oficerską. Promocję na stopień porucznika otrzymało dziś ponad 360 podchorążych WAT i AMW.
Cofnijmy się o pięć lat. Kończy Pan szkołę średnią i staje przez wyborem studiów. Czy dziś także zdecydowałby się Pan na studia w Wojskowej Akademii Technicznej?
Ppor. Krzysztof Piasta: Zdecydowanie tak. Temat wojska, z racji tego, że mój tata także jest żołnierzem, od zawsze był obecny w moim rodzinnym domu. Siłą rzeczy zacząłem i ja się nim interesować. Tata jednak nigdy nie ingerował w moje wybory i pozostawił mi w tym względzie wolną rękę. Nie czułem presji, że muszę, tak jak on, zostać wojskowym. Po skończeniu szkoły średniej, szukałem uczelni, która pozwoliłaby mi połączyć moje zainteresowania armią, w tym szczególnie techniką uzbrojenia ze sportem. Wybrałem mechatronikę na WAT. Po drugim roku, gdy wybieraliśmy specjalności, jedna z nich – uzbrojenie i elektronika – okazała się być wręcz stworzona dla mnie. Przez całe studia robiłem to, co lubię i co naprawdę mnie interesuje.
Może to stąd te imponujące wyniki na niełatwych przecież studiach? Studia inżynierskie ukończył Pan ze średnią 4.71, a magisterskie 4.78…
Nauka tego, co się lubi, nie jest przykrym obowiązkiem, a czystą przyjemnością. Myślę, że kluczem do sukcesu jest też dobra organizacja i praca własna. Przez pięć lat studiów starałem się nie marnować czasu i zawsze dawać z siebie 100 procent. Tym bardziej, że sam dużo otrzymałem. Traf chciał, że na specjalności uzbrojenia i elektroniki, razem ze mną studiowało tylko pięciu podchorążych. Mieliśmy ogromny komfort nauki w kameralnym gronie, mnóstwo praktycznych zajęć, możliwość czerpania wiedzy od najlepszych specjalistów – pracowników Instytutu Techniki Uzbrojenia. Zawsze o wszystko mogliśmy zapytać, wykładowcy zawsze mieli dla nas czas.
Gdzie w tym wszystkim Pana sportowa pasja?
WAT okazał się idealnym wyborem także dlatego, że mogłem łączyć naukę z aktywnością fizyczną. Poza zgłębianiem wiedzy o technice uzbrojenia, zaangażowałem się w działalność sportową na uczelni. Należałem do klubu piłki nożnej AZS WAT, z którym zdobyliśmy wiele pucharów, w tym wielokrotnie tytuł Mistrza Polski Uczelni Mundurowych w piłce nożnej oraz I miejsce na Akademickich Mistrzostwach Warszawy i Mazowsza w Futsalu.
Dzięki studiom na WAT zyskałem jednak jeszcze więcej, bo udało mi się też zdobyć nieco doświadczenia za granicą. Na trzecim roku studiów, w ramach programu Erasmus+ wyjechałem do Bułgarii i tam przez semestr studiowałem na Narodowym Uniwersytecie Wojskowym. Na czwartym roku z kolei studiowałem na politechnice w portugalskiej Bragancy. Te wyjazdy wiele mi dały. Miałem okazję nie tylko zobaczyć jak wyglądają studia na uczelniach państw członkowskich NATO i studiować z kadetami innych krajów, ale też mogłem zdobyć cenne doświadczenia, podszlifować język angielski i poznać wielu ciekawych ludzi.
Ppor. Krzysztof Piasta z kadetami bułgarskimi.
Dziś skończył Pan uczelnię jako prymus. Czy zaczynając studia przewidywał Pan taki scenariusz?
Przez pierwsze lata studiów nawet o tym nie myślałem. Gdy skończyłem studia inżynierskie, moja praca dotycząca koncepcji naboju moździerzowego z pociskiem kasetowym została nagrodzona I miejscem w konkursie rektora WAT na najlepszą pracę inżynierską 2019 roku oraz nagrodą Szefa Służby Uzbrojenia i Elektroniki za najlepszą pracę inżynierską mojej specjalności. I dopiero wtedy przez myśl mi przeszło, że może to realny cel. Na piątym roku jeszcze bardziej się przyłożyłem. Wyszedłem z założenia, że skoro pojawia się taka okazja, to nie mogę jej zmarnować. Postawiłem sobie wysoką poprzeczkę, a wyzwaniem stało się dla mnie opracowanie naboju alternatywnego dla koncepcji z pracy inżynierskiej. Pracę magisterską na ten temat obroniłem na piątkę. To, że dziś otrzymałem szablę oficerską i byłem promowany jako pierwszy jest dla mnie ogromną satysfakcją i dowodem na to, że mój wysiłek się opłacił.
Jako absolwent kończący uczelnię z pierwszą lokatą miał Pan możliwość wyboru swojego pierwszego stanowiska służbowego. Gdzie rozpocznie Pan służbę zawodową?
Nie ukrywam, że chodziło mi po głowie, by zostać w Wojskowej Akademii Technicznej i postawić na rozwój naukowy. Zasada jest jednak taka, że najpierw muszę zdobyć nieco wiedzy praktycznej. Dlatego na swoje miejsce służby wybrałem batalion remontowy w Elblągu, będący w strukturach 16 Pułku Logistycznego 16 Dywizji Zmechanizowanej. Będę tam służył jako inżynier sekcji kontroli technicznej. Bardzo liczę na to, że w tym pierwszym miejscu służby wiedzę zdobytą na WAT będę mógł w jak największym stopniu wykorzystać, przekuć na umiejętności praktyczne.
Gdzie widzi Pan siebie za kilka lat?
Dziś nic nie zakładam, choć nie ukrywam, że mnóstwo frajdy sprawia mi działalność naukowa, projektowa. Na pewno chciałbym rozwijać swoje zainteresowania związane z techniką uzbrojenia, a kiedyś spróbować też pracy w środowisku międzynarodowym.
Promocja odbyła się na placu apelowym Wojskowej Akademii Technicznej. Na pierwszy stopień oficerski zostało promowanych 224 absolwentów studiów magisterskich oraz 126 absolwentów Studium Oficerskiego Wojskowej Akademii Technicznej oraz 16 absolwentów Studium Oficerskiego Akademii Marynarki Wojennej
autor zdjęć: arch. prywatne
komentarze