Akcja nie trwała długo, ale istniało duże niebezpieczeństwo, że płomienie przeniosą się na sąsiednie samochody – podkreśla kmdr por. Walter Jarosz, dowódca ORP „Błyskawica”. Jego podwładni w sobotę podczas służby ugasili pożar samochodu, który stał nieopodal miejsca cumowania okrętu. Marynarze często trenują gaszenie pożaru, tym razem nie były to jednak ćwiczenia.
Do zdarzenia doszło w sobotę około godziny 21.40. Jeden z marynarzy pełniących wachtę na pokładzie historycznego niszczyciela dostrzegł dym i płomienie unoszące się nad zaparkowanym w pobliżu mercedesem. – Właściciel auta próbował je gasić, popełnił jednak zasadniczy błąd. Otworzył pokrywę silnika, a gwałtowny dopływ powietrza jeszcze podsycił ogień – opowiada kmdr por. Walter Jarosz, dowódca ORP „Błyskawica”.
Na pomoc ruszyli trzej marynarze, którzy zabrali ze sobą znajdujący się w wyposażeniu okrętu agregat proszkowy AP-25. Kiedy dotarli na miejsce, odsunęli gapiów, przymknęli pokrywę silnika i zaczęli tłoczyć do wnętrza pojazdu środek gaśniczy. Po kilku minutach pożar został opanowany. Wkrótce też na miejsce dotarł zastęp straży pożarnej. Marynarze ustąpili miejsca strażakom, którzy dogasili tlący się jeszcze silnik. Straty okazały się spore. – Na szczęście udało się zapobiec rozprzestrzenieniu się ognia na sąsiednie samochody. Mimo późnej pory w sąsiedztwie było ich całkiem sporo – przyznaje kmdr por. Jarosz. Straż pożarna nie komentuje zdarzenia, odsyłając do marynarki wojennej.
– Nasi marynarze są dobrze przygotowani do reagowania na tego typu zdarzenia – przyznaje dowódca „Błyskawicy”. – Raz w roku bierzemy udział w obowiązkowym ćwiczebnym alarmie pożarowym. Współpracujemy wówczas z jednostkami Państwowej oraz Wojskowej Straży Pożarnej. Podczas ćwiczeń trenujemy gaszenie pożaru, ewakuację, a także elementy ratownictwa wysokościowego, wodnego i medycznego – wylicza. Marynarze z niszczyciela dodatkowo szkolą się też na poligonie pożarowym Komendy Portu Wojennego Gdynia.
Tymczasem sobotnia akcja to nie jedyny przypadek, kiedy załoga „Błyskawicy” niosła pomoc postronnym osobom. Pod koniec października marynarze uratowali tonącą kobietę. Spadła ona z nabrzeża pomiędzy rufami niszczyciela i żaglowca „Dar Pomorza”. Marynarze rzucili jej koło ratunkowe i za pomocą bosaka zdołali przyciągnąć do brzegu. Po wydobyciu z wody udzielili tonącej pierwszej pomocy, a następnie przekazali ją obsadzie karetki.
ORP „Błyskawica” to jeden z najstarszych okrętów na świecie. Brał udział w II wojnie światowej. W połowie lat siedemdziesiątych został na stałe zacumowany przy gdyńskim skwerze Kościuszki. Stał się okrętem-muzeum, ale też jednostką reprezentacyjną marynarki wojennej. Choć niszczyciel nie porusza się już o własnych siłach, posiada stałą załogę, która o niego dba i współorganizuje na jego pokładzie uroczystości związane na przykład z mianowaniem na pierwszy stopień oficerski absolwentów Akademii Marynarki Wojennej albo wizytami zagranicznych gości.
autor zdjęć: Arch. ORP Błyskawica
komentarze