Kanclerz Niemiec Maksymilian Badeński uznaje, że propozycja nowego światowego ładu przedstawiona przez prezydenta USA Thomasa W. Wilsona powinna stać się podstawą przyszłych pokojowych rokowań. To podsyca na polskich ziemiach niepodległościową gorączkę. „Wielka godzina, na którą cały naród polski czekał z upragnieniem już wybiła” – ogłasza Rada Regencyjna.
1 października
Polska nie wróciła jeszcze na mapę Europy, ale coraz więcej wskazuje na to, że wkrótce tak właśnie się stanie. Wielce prawdopodobne też, że będzie miała dostęp do Bałtyku. Taki postulat znalazł się w programie pokojowym, który na początku 1918 roku przedstawił prezydent Stanów Zjednoczonych, Thomas Woodrow Wilson. Dlatego 1 października grupa osób związanych z morzem powołuje do życia Stowarzyszenie Pracowników na Polu Rozwoju Żeglugi „Bandera Polska”. Na jego czele staje kadm. Kazimierz Porębski, do niedawna oficer carskiej floty, który za kilka lat zostanie dowódcą Marynarki Wojennej RP. Na razie wraz z podobnymi sobie zapaleńcami zastanawia się, jak w niedalekiej przyszłości zbudować praktycznie od zera polską gospodarkę morską, żeglugę śródlądową, marynarkę, w jaki sposób kształcić morskie kadry. Już po odzyskaniu niepodległości stowarzyszenie kilka razy zmieni nazwę, niezmiennie jednak będzie współpracować z kolejnymi prezydentami, rządami, Sejmem i Senatem. Włączy się w opracowywanie przepisów prawa morskiego i żeglugi, przyłoży rękę do budowy portów w Gdyni i Tczewie, a także do powstania Szkoły Marynarzy w Kazuniu. Stowarzyszenie da też początek założonej w 1930 roku Lidze Morskiej i Kolonialnej. Będzie ona wspierać Polskę w dążeniu do pozyskania zamorskich posiadłości, między innymi na Madagaskarze.
4 października
Zaczęło się od zgrzytu. Gen. Haller nie chciał założyć munduru, który został dla niego przygotowany. Po latach w pamiętnikach napisał, że wydał mu się „niepolski, cośkolwiek zbliżony do uniformu generała angielskiego”. Potem wszystko już poszło gładko. „Sztandar z Orłem Białym i wizerunkiem Matki Boskiej Częstochowskiej został podniesiony, złożyłem przysięgę. Nastąpił przegląd dywizji przy dźwiękach hymnu „Jeszcze Polska nie zginęła” i defilada całej dywizji” – wspominał generał. I tak Józef Haller został dowódcą Błękitnej Armii.
Choć dziś nazwa tej formacji nierozłącznie kojarzy się z jego nazwiskiem, Hallera wcale nie było przy jej tworzeniu. Armia Polska we Francji zaczyna się formować w czerwcu 1917 roku. Ochotnicy ściągają ze Stanów Zjednoczonych, z Brazylii, ale też z alianckich obozów jenieckich – dostali się tam jako żołnierze zaciągnięci do oddziałów niemieckich i austro-węgierskich. W tym czasie Haller w mundurze Legionów Polskich walczył po stronie państw centralnych na froncie wschodnim. W lutym 1918 roku, na znak protestu przeciwko ustaleniom Traktatu Brzeskiego (Austriacy i Niemcy obiecali niepodległej Ukrainie ziemie, do których pretensje rościli również Polacy), z podległymi mu oddziałami przechodzi na rosyjską stronę i dołącza do stacjonujących nieopodal polskich oddziałów. Obejmuje dowództwo II Korpusu Polskiego na Ukrainie, a kiedy ten zostaje rozbity przez Niemców, przedostaje się do Paryża. Tam zaczyna działać w Komitecie Narodowym Polskim, u boku Romana Dmowskiego. I właśnie Dmowski proponuje go na dowódcę Błękitnej Armii. Haller zastępuje na tym stanowisku francuskiego gen. Louisa Archinarda. Pod komendę przejmuje 70 tys. żołnierzy, których Ententa oficjalnie uznała za „samodzielną, sojuszniczą i jedyną współwalczącą armię polską”.
7 października
„Wielka godzina, na którą cały naród polski czekał z upragnieniem już wybiła. Zbliża się pokój, a wraz z nim ziszczenie nigdy nie przedawnionych dążeń narodu polskiego do zupełnej niepodległości” – tak zaczyna się odezwa „Do Narodu Polskiego”, którą Rada Regencyjna upubliczniła 7 października w Warszawie. Rada powstała niemal równo rok wcześniej, po tym jak władcy Niemiec i Austro-Węgier obiecali, że powołają do życia samodzielne Królestwo Polskie (akt 5 listopada). Miała sprawować władzę do czasu wyłonienia regenta albo króla. Teraz ogłaszała między innymi rychłe powołanie rządu złożonego z „najszerszych warstw narodu i kierunków politycznych”. Skąd ten ruch? Otóż zaledwie dwa dni wcześniej kanclerz Rzeszy Maksymilian Badeński uznał, że słynne 14 punktów, czyli wysunięta przez prezydenta USA Wilsona propozycja nowego światowego ładu, powinna stać się podstawą rokowań pokojowych. Tymczasem jeden z tych punktów mówił o utworzeniu Polski z dostępem do Bałtyku. Niepodległość była dosłownie na wyciągnięcie ręki...
8 października
Ale Europa ciągle jeszcze walczyła. 8 października pod Cambrai w północno-wschodniej Francji doszło do wielkiej bitwy. Nie pierwszej w tym rejonie. Rok wcześniej siły alianckie walczyły tam z Niemcami, batalia zaś przeszła do historii jako pierwsze starcie z masowym wykorzystaniem czołgów. W październiku 1918 roku maszyny te ponownie miały odegrać kluczową rolę. To właśnie dzięki czołgom brytyjskie oddziały wspierane przez żołnierzy z Kanady i Nowej Zelandii w ciągu zaledwie trzech dni przełamały niemiecki opór, przerywając Linię Hindenburga – długi na blisko 150 km pas umocnień, który składał się z trzech obronnych pasów. Druga bitwa pod Cambrai stanowiła część tzw. ofensywy stu dni. W jej efekcie alianci zdołali wypchnąć Niemców poza terytorium Francji i zmusić ich do podpisania rozejmu w Compiègne .
Tymczasem 8 października na froncie zachodnim doszło do jeszcze jednego wydarzenia, które bardzo szybko obrosło legendą. Kilka dni wcześniej batalion wchodzący w skład amerykańskiej 77 Dywizji wdarł się w głąb Lasu Argońskiego. Żołnierze byli przekonani, że po ich prawej i lewej stronie identyczny manewr wykonują sojusznicy. Ci jednak zaprzestali natarcia. Batalion został okrążony przez Niemców, w dodatku znalazł się pod ostrzałem alianckiej artylerii, która otrzymała błędne namiary. Amerykanie zdołali się jednak wyrwać z potrzasku. Wszystko dzięki odwadze, determinacji oraz... gołębiowi o imieniu Cher Ami. Ptak dotarł do artylerzystów z wiadomością, by ci przerwali ogień. Oddział 77 Dywizji został ochrzczony mianem zaginionego batalionu, a jego losy w 2001 roku doczekały się hollywoodzkiej adaptacji. Film wyreżyserował Russell Mulcahy.
12 października
Rada Regencyjna wydaje dekret o przejęciu zwierzchnictwa nad Polską Siłą Zbrojną, z niemiecką nazwą Polnische Wehrmacht. Armia powstała w 1917 roku, na mocy wspomnianego już aktu 5 listopada. Jej dowódcą został generalny gubernator warszawski, niemiecki generał Hans Hartwig von Beseler. Po kryzysie przysięgowym, kiedy to legioniści Piłsudskiego włączani do PSZ odmówili złożenia przysięgi na wierność cesarzowi Niemiec, część żołnierzy została internowana, a część wysłana na front. W październiku 1918 roku armia liczy około 3 tys. żołnierzy. Bardzo szybko jednak jej liczebność się potraja. Wkrótce PSZ weźmie czynny udział w rozbrajaniu stacjonujących w Warszawie żołnierzy niemieckich.
13 października
Niepodległościowa gorączka na ziemiach polskich powoli sięga zenitu. 13 października naczelnik gminy Zakopane Wincenty Regieć zwołuje zgromadzenie obywatelskie. Wybiera ono reprezentację, która 30 października ogłasza niepodległość. Powstaje Republika Zakopiańska, której prezydentem zostaje wybrany Stefan Żeromski. „Sprawowałem ten niezapomniany, śmieszny i wzniosły urząd przez jedenaście dni, gdy mama Austria waliła się w gruzy” – wspominał po latach pisarz. W listopadzie republika podporządkowuje się Polskiej Komisji Likwidacyjnej, która ukonstytuowała się w Galicji.
14 października
PPS organizuje strajk wśród polskich robotników Warszawy. Rozruchy szybko rozprzestrzeniają się na inne polskie miasta. Działacze występują przeciwko zaborcom, domagają się uwolnienia Józefa Piłsudskiego, który od czasu kryzysu przysięgowego więziony jest w Magdeburgu, sprzeciwiają się też Radzie Regencyjnej. Socjaliści boją się, że polski rząd zostanie zdominowany przez endeków i konserwatystów. Przy okazji raz jeszcze powtarzają, że rodząca się Polska powinna być republiką i postulują między innymi nacjonalizację przemysłu i upaństwowienie wielkiej własności rolnej.
Bibliografia:
Józef Haller, Pamiętniki. Z wyborem dokumentów i zdjęć, Londyn 2014
Janusz Pajewski, Pierwsza wojna światowa 1914-1918, Warszawa 2005
Zbigniew Grabowski, Polska Siła Zbrojna (1917-1918) [w:] Przegląd Historyczno-Wojskowy 15 (66)/1 (247), s. 35-66 (dostęp strona Muzeum Historii Polski)
Henryk Samsonowicz, Janusz Tazbir, Tadeusz Łepkowski, Tomasz Nałęcz, Polska. Losy państwa i narodu, Warszawa 1992
Mecenasem cyklu „Drogi do niepodległości" jest koncern PKN ORLEN.
autor zdjęć: NAC
komentarze