Bezimienny grób dziesięciu poległych odkryli członkowie Stowarzyszenia „Wizna 1939”. Pierwsze ustalenia wskazują, że to żołnierze 201 Ochotniczego Pułku Piechoty, którego główną siłą byli harcerze i studenci. W sierpniu 1920 roku stoczyli koło Zambrowa bitwę z bolszewikami. Stowarzyszenie szuka teraz rodzin żołnierzy, aby móc ich zidentyfikować, przygotowuje też uroczysty pogrzeb.
– Na szczątki polskich żołnierzy poległych w wojnie polsko-bolszewickiej natrafiliśmy przypadkiem – mówi Marcin Sochoń, rzecznik Stowarzyszenia „Wizna 1939”, skupiającego miłośników historii, przede wszystkim okresu II wojny światowej. Na terenie gminy Andrzejewo działacze stowarzyszenia od kilku miesięcy badają miejsce, w którym we wrześniu 1939 roku ostatnie walki stoczyła 18 Dywizja Piechoty. – Szukamy militariów i śladów walk pozwalających ustalić przebieg bitwy z 12 września – wyjaśnia rzecznik. Tymczasem ziemia odkryła przed nimi inną tajemnicę.
Harcerze i studenci
Podczas prac pasjonaci historii natrafili na łuski od naboi do francuskiego karabinu Lebel wz. 1886/93. – Zdziwiło nas to, bo broń ta była popularna w polskim wojsku na początku okresu międzywojennego. Potem została wycofana i w 1939 roku mieli ją w wyposażeniu tylko żołnierze niektórych jednostek obrony narodowej – opowiada Sochoń.
Niedługo potem członkowie Stowarzyszenia odnaleźli szczątki ludzkie w zbiorowej mogile. Po powiadomieniu policji i uzyskaniu zgody prokuratora, pod nadzorem archeologa przeprowadzono ekshumację. Okazało się, że to grób żołnierzy 201 Ochotniczego Pułku Piechoty, który walczył w tej okolicy w wojnie z 1920 roku. Główną siłę tego pułku stanowili harcerze i studenci.
Dzięki analizie antropologicznej ustalono, że w mogile pochowano dziesięciu żołnierzy w wieku od 14 do 30 lat. Obok nich odnaleziono m.in. polskie guziki z orłem, guziki od bielizny osobistej oraz złoty sygnet z oczkiem. Według historycznych przekazów przez tereny gminy Andrzejewo szła w 1920 roku bolszewicka ofensywa na Warszawę, a 201 Pułk Piechoty stoczył 4 sierpnia w okolicy wsi Paproć Duża i Pęchratka, niedaleko Zambrowa, bój z najeźdźcami.
– Nie wiadomo, czy odnalezieni przez nas żołnierze zginęli w potyczce z bolszewikami czy zostali przez nich schwytani i zamordowani – mówi Sochoń. Dodaje, że zgodnie z przekazami miejscowej ludności bolszewicy części z polskich żołnierzy pościnali głowy. – Informacje te potwierdziły się podczas ekshumacji i badań antropologicznych, ponadto jeden z poległych został dobity strzałem w tył głowy, o czym świadczy otwór w czaszce – opowiada rzecznik.
Pogrzeb bohaterów
Grób pod Andrzejewem znaleziono pod koniec listopada 2017 roku, jednak Stowarzyszenie „Wizna 1939” informacje o odkryciu podało dopiero teraz. – Najpierw chcieliśmy przeprowadzić ekshumacje, badania archeologiczne i antropologiczne, aby dowiedzieć się, kto został tam pochowany – tłumaczą.
Próbki szczątków zostały przekazane do Zakładu Genetyki Sądowej Pomorskiego Uniwersytetu Medycznego w Szczecinie, tam zostaną wykonane badania DNA pozwalające na identyfikację poległych żołnierzy. – Liczymy, że po rozpowszechnieniu informacji w mediach zgłoszą się do nas rodziny żołnierzy, którzy walczyli w tym regionie. Wówczas będzie można uzyskać materiał do badań porównawczych DNA – wyjaśnia rzecznik.
Stowarzyszenie planuje też uroczysty pogrzeb żołnierzy. Mają zostać pochowani na cmentarzu parafialnym w Szumowie, niespełna 20 km od Andrzejewa. Znajduje się tam kwatera wojenna żołnierzy 201 Ochotniczego Pułku Piechoty, którzy polegli pod Paprocią Dużą i Pęchratką. W organizację uroczystości zaangażowały się władze gmin Szumowo i Andrzejewo. – Chcielibyśmy, żeby planowany na marzec pogrzeb stał się wielką demonstracją patriotyczną, z udziałem władz państwowych, młodzieży i wojska, aby w godny sposób uczcić naszych bohaterów – mówi Marcin Sochoń.
autor zdjęć: Stowarzyszenie Wizna 1939
komentarze