1 stycznia 2017 roku do polskiej armii wprowadzony zostanie nowy rodzaj sił zbrojnych – wojska obrony terytorialnej. Prezydent Andrzej Duda podpisał nowelizację ustawy o powszechnym obowiązku obrony, która powołuje WOT. Obronę terytorialną będą tworzyli żołnierze zawodowi i rezerwiści. Do 2019 roku siły te mają liczyć ponad 50 tysięcy wojskowych.
WOT będą podlegały ministrowi obrony narodowej, a na ich czele stanie Dowódca Wojsk Obrony Terytorialnej. Nowy rodzaj sił zbrojnych będzie nie tylko współdziałał z wojskami operacyjnymi w sytuacji zagrożenia bezpieczeństwa państwa, ale także prowadził samodzielne działania bojowe i ratownicze w sytuacjach kryzysowych.
W skład WOT wchodzić będą żołnierze zawodowi oraz rezerwiści i ochotnicy nie mający wojskowych doświadczeń. Pierwszeństwo przy naborze będą mieli byli żołnierze, ale też członkowie organizacji proobronnych oraz absolwenci klas mundurowych. Ustawa pozwala również rekrutować osoby z kategorią D, czyli taką kondycją zdrowotną, która wyklucza przyjęcie do innych sił zbrojnych. Ma to umożliwić pozyskiwanie do WOT ochotników, którzy nie mają co prawda wymaganej przy służbie w armii kategorii A, ale za to posiadają specjalistyczne kwalifikacje.
Dla osób, które dotychczas nie pełniły czynnej służby wojskowej, armia będzie organizowała przygotowujące do tego szkolenie. Ma ono trwać 16 dni i zakończy się złożeniem przysięgi wojskowej.
W ustawie pojawiły się nowe pojęcia: żołnierz obrony terytorialnej i terytorialna służba wojskowa (TSW), która będzie nowym rodzajem czynnej służby wojskowej. Dzieli się ona na służbę rotacyjną i dyspozycyjną. Ta pierwsza pełniona będzie w jednostce wojskowej przez minimum jeden weekend w miesiącu. Natomiast na co dzień żołnierze OT będą pozostawali w gotowości do stawienia się do służby rotacyjnej w terminie i miejscu wskazanym przez dowódcę. Służba w WOT będzie mogła trwać od roku do 6 lat, z możliwością przedłużenia.
Bazy pełne ochotników
Choć nabór do WOT ruszy dopiero w styczniu, to bazy danych wojewódzkich sztabów wojskowych są już pełne ochotników. – Dzięki prowadzonej akcji promocyjnej do wojskowych komend uzupełnień cały czas zgłaszają się chętni do pełnienia służby w WOT. Nasze bazy zawierają dane już ponad 1400 ochotników – mówi płk Piotr Chudzik, szef Wojewódzkiego Sztabu Wojskowego w Lublinie. Kampanię informacyjną na temat nowego rodzaju wojsk jego sztab prowadzi już od połowy 2016 roku. Utrzymuje też kontakty z ponad 20 organizacjami proobronnymi z województwa. – Wśród deklarujących chęć pełnienia tzw. terytorialnej służby wojskowej są osoby reprezentujące różne środowiska i grupy zawodowe. Wielu z nich to członkowie organizacji proobronnych z Lubelszczyzny. A największa liczba, bo aż dwie trzecie ochotników, to żołnierze rezerwy, w tym byli zawodowi – wylicza pułkownik.
Nabór do WOT będzie miał charakter konkursu, w którym wybrane zostaną osoby z najbardziej pożądanym w danym terenie wykształceniem, najlepszymi kwalifikacjami i umiejętnościami. – Rekrutację prowadzić będzie kilkuosobowa komisja, w skład której wejdzie także przedstawiciel 2 Lubelskiej Brygady Obrony Terytorialnej – mówi płk Chudzik. Podobnie będzie w dwóch pozostałych miastach, w których tworzą się pierwsze trzy brygady OT: Białymstoku i Rzeszowie.
Zielone światło dla proobronnych
Zgodnie z ustawą pierwszeństwo przyjęcia będą mieli członkowie m.in. proobronnych organizacji pozarządowych. – To duży bonus, ale też docenienie tych organizacji. Pod uwagę będą brane oczywiście te, które mają podpisane porozumienie o współpracy z ministrem obrony narodowej lub dowódcami jednostek wojskowych. Warunkiem pierwszeństwa będzie posiadanie rekomendacji wystawionej przez władze organizacji, do której dana osoba należy – mówi Waldemar Zubek, dyrektor Biura ds. Proobronnych. W nowych przepisach zauważa też inne, pozytywne rozwiązania dla organizacji proobronnych. – Określenie zadań wojsk obrony terytorialnej umożliwiło też zdefiniowanie roli tych organizacji w systemie obronności. Są one naturalnym zapleczem Sił Zbrojnych RP, ale ich miejsce w systemie nie było dotąd jasno określone. Ta ustawa to zmienia – podkreśla dyrektor.
Dla osób należących do takich organizacji korzystny jest także przepis, który zezwala na członkostwo w stowarzyszeniach żołnierzom czynnej służby wojskowej. – W praktyce mogłoby się okazać, że osobie będącej przez 15 lat np. w związku strzeleckim trudno jest zrezygnować z tej przynależności. Nie ma jednak wątpliwości, że osoby godzące swoje członkostwo w organizacji pozarządowej z przynależnością do WOT to drugie muszą traktować priorytetowo, ponieważ jest to służba wojskowa, która czyni z takiej osoby żołnierza – podkreśla Waldemar Zubek.
Korzyści nie tylko dla wojska
Ponieważ proobronni mają być werbowani w pierwszej kolejności, organizacje takie zachęcają swoich członków do angażowania się w budowę WOT. Tak jak Stowarzyszenie obronne FIA „Wierni w gotowości pod bronią”, zajmujące się szkoleniem Polaków w dziedzinie szeroko rozumianej wojskowości. – Utworzenie wojsk obrony terytorialnej to dobry pomysł, dlatego członkom naszego stowarzyszenia rekomendujemy służbę w WOT. Uważamy bowiem, że każdy człowiek powinien wiedzieć, co może zrobić w przypadku wybuchu wojny – mówi Mariusz Sybilski, członek zarządu FIA.
Waldemar Zubek przypomina, że cały czasz podejmowane są starania, aby organizacje te były jak najlepszą bazą do pozyskiwania kandydatów do WOT. – Nasze Biuro już teraz ściśle współpracuje z Dowództwem Wojsk Obrony Terytorialnej. Skutkuje to na przykład tym, że program szkolenia członków organizacji proobronnych jest w maksymalnym stopniu zbliżony do szkolenia żołnierzy WOT – mówi dyrektor Biura. Dzięki temu ochotnik ma już mieć podstawową wiedzę z dziedziny wojskowości, a w szeregach WOT będzie się dalej szkolił i rozwijał umiejętności.
Mariusz Sybilski zauważa z kolei, że służba w obronie terytorialnej może korzystnie wpłynąć na same organizacje proobronne. – Nie obawiamy się odpływu ludzi, wręcz przeciwnie. Po podstawowym trzyletnim szkoleniu w WOT taki żołnierz rezerwista, który wróci do FIA, będzie legitymował się dużą wiedzą i nowymi umiejętnościami, z których skorzysta całe stowarzyszenie. Jestem pewien, że nasi członkowie świetnie poradzą sobie w wojsku. Już mamy swoich ludzi w Narodowych Siłach Rezerwowych, kilku dostało się do szkół oficerskich. Wielu na pewno już niebawem rozpocznie służbę w WOT – dodaje Sybilski.
WOT a bezpieczeństwo mieszkańców
Korzyści z powstania WOT dostrzegane są też przez mieszkańców i samorządy lokalne. Zdaniem płk. Chudzika fakt, że TSW opierać się będzie na żołnierzach rezerwy broniących swoich gmin i powiatów, wpłynie na większe poczucie bezpieczeństwa ich mieszkańców. Podobnie uważają władze Włocławka. Choć miasto nie znalazło się na liście tych, w których brygady WOT tworzone będą w pierwszej kolejności, samorząd cały czas zabiega o stworzenie tu jednostki tych wojsk. Już w marcu Marek Wojtkowski, prezydent miasta, zwrócił się do MON z propozycją zlokalizowania na terenie Włocławka Dowództwa Obrony Terytorialnej województwa kujawsko-pomorskiego. – Powołał się na fakt, że w 2002 roku wyprowadzono z naszego miasta pułk drogowo-mostowy i ponieśliśmy z tego powodu straty gospodarcze, społeczne, wizerunkowe, ale przede wszystkim dotyczące szeroko pojętego bezpieczeństwa mieszkańców całego regionu – mówi Bartłomiej Kucharczyk, rzecznik prasowy prezydenta Włocławka. Argumentami władz samorządowych stały się także miejscowe zagrożenia związane z coraz bardziej wyeksploatowaną tamą na Wiśle oraz działającymi tu zakładami chemicznymi, zaliczonymi do obiektów o dużym ryzyku wystąpienia poważnej awarii przemysłowej. Obecnie prawdopodobne jest rozmieszczenie na terenie Włocławka dowództwa i sztabu batalionu WOT. Ostateczna decyzja ma jednak zapaść po zakończeniu drugiego etapu prac koncepcyjnych, czyli w pierwszym kwartale 2017 roku.
autor zdjęć: Michał Niwicz
komentarze