#ObliczaArmii – W epoce analogowej transmisji danych nazywano ich „drucikami”, „pająkami” lub „radzikami”. Wraz z upowszechnieniem się cyfrowych urządzeń i zastąpieniem kabli przez światłowody modne pozostały już tylko określenia pochodzące od słowa „radio”. Żołnierze nie mają wątpliwości, że bez nich nie istnieje nowoczesna armia. O kim mowa? Oczywiście o łączności.
Żołnierze wojsk łączności i dowodzenia swoje święto obchodzą 18 października na pamiątkę uruchomienia pierwszego stałego połączenia pocztowego między Krakowem a Wenecją. Król Zygmunt II August, syn Zygmunta Starego i Bony, tego dnia w 1558 roku wyznaczył na zwierzchnika królewskiej poczty Piemontczyka Prospera Prowanę. Zezwolił wówczas, aby z opłacanej z królewskiej kasy poczty za darmo korzystali również jego poddani.
Łączność – bez względu na rodzaj sił zbrojnych
Łączność i dowodzenie polskich sił zbrojnych jest obok pododdziałów logistycznych drugim co do wielkości rodzajem wojsk. Funkcjonuje w każdej jednostce w naszym kraju, bez względu na to, czy jest to marynarka wojenna, siły powietrzne czy wojska lądowe.
Kiedy armia w latach siedemdziesiątych ubiegłego wieku liczyła około 400 tysięcy żołnierzy, poza ponad sześćdziesięcioma batalionami łączności podporządkowanymi dowódcom dywizji wojsk lądowych polskie wojsko dysponowało też dziesięcioma pułkami łączności.
Obecnie, przy liczącej około 100 tysięcy żołnierzy armii, wielkość wojsk łączności i dowodzenia jest proporcjonalnie mniejsza. Bataliony dowodzenia (lub dowodzenia i zabezpieczenia – w zależności od etatu jednostki) istnieją we wszystkich dywizjach i brygadach wojsk lądowych.
Szczebel wyżej, jako związki taktyczne, funkcjonują: Jednostka Wojskowa NIL (do 2011 roku jako Jednostka Wsparcia Dowodzenia i Zabezpieczenia Wojsk Specjalnych), Brygada Wsparcia Dowodzenia Wielonarodowego Korpusu Północno-Wschodniego, 15 Brygada Wsparcia Dowodzenia oraz 9 Brygada Wsparcia Dowodzenia Dowództwa Generalnego Rodzajów Sił Zbrojnych.
Z tej trójki największym potencjałem dysponuje ta ostania. Poza zlokalizowanym w Białobrzegach dowództwem i 9 Batalionem Dowodzenia, podporządkowane są jej również: 5 Batalion Dowodzenia z Krakowa, 6 Batalion Dowodzenia Sił Powietrznych ze Śremu, Batalion Dowodzenia Dowództwa Wojsk Lądowych z Warszawy, Centrum Wsparcia Systemów Dowodzenia Dowództwa Generalnego Rodzajów Sił Zbrojnych z Warszawy, Batalion Dowodzenia Marynarki Wojennej z Wejherowa oraz Zespół Zarządzania Wsparciem Teleinformatycznym z Gdyni.
Technologiczna rewolucja
W najbliższych latach polskie wojska łączności i dowodzenia czeka technologiczna rewolucja. W dużym skrócie polegać ona będzie na przejściu z rozwiązań analogowych na wyłącznie cyfrowe oraz na pełnej automatyzacji procesów dowodzenia wszystkich szczebli, począwszy od plutonów, na dowództwach korpusu skończywszy.
Jak podkreśla szef Sztabu Generalnego Wojska Polskiego gen. Mieczysław Gocuł, tego typu rozwiązania wdrażają wszystkie liczące się armie na świecie i nasza nie może odstawać pod tym względem. – Jak pokazują doświadczenia innych armii, w najbliższym czasie kluczem do odniesienia sukcesu militarnego będzie zapewnienie dostępu do informacji pojedynczemu żołnierzowi zgodnie z założeniami sieciocentryczności – wyjaśnia. gen. Gocuł i dodaje: – Zintegrowanie radiostacji osobistych z systemem teleinformatycznym wozów dowodzenia oraz wozów bojowych przy zastosowaniu dwukierunkowej dupleksowej transmisji danych oraz wykorzystanie bram międzysystemowych pozwoli pojedynczemu żołnierzowi na dostęp do usług sieciowych oraz wymianę informacji ze stanowiskami dowodzenia wszystkich poziomów dowodzenia siłami zbrojnymi. Generał tak opisuje ideę działania systemu dowodzenia klasy BMS oraz rodzimego żołnierza przyszłości kryptonim „Tytan”. Systemy te w pierwszej kolejności mają zostać wdrożone w brygadach wyposażonych w Rosomaki.
Zakupy nowego sprzętu dla wojsk łączności i dowodzenia ujęto w „Planie modernizacji technicznej Sił Zbrojnych na lata 2013–2022” w ramach programu „Zintegrowane systemy wsparcia dowodzenia oraz zobrazowania pola walki – C4ISR”. Jego szacunkowa wartość to kilka miliardów złotych.
Najważniejszym podprogramem systemu jest zakup wspomnianych przez generała Gocuła zintegrowanych systemów dowodzenia i kierowania środkami walki. Poza systemem dowodzenia o kryptonimie „Rosomak BMS” dla jednostek wyposażonych w kołowe transportery opancerzone Rosomak, MON chce kupić również: system do tworzenia i zobrazowania połączonego obrazu sytuacji operacyjnej (POSO), zintegrowany zautomatyzowany system dowodzenia wojsk lądowych kryptonim „Wierzba” (dla dowództw dywizji i korpusów) oraz zintegrowany zautomatyzowany system dowodzenia operacjami specjalnymi o kryptonimie „Spartan”.
Poza systemami dowodzenia i łączności wojsko będzie kupowało również w najbliższych latach: mobilne moduły stanowisk dowodzenia; aparatownie transmisyjne i teleinformatyczne; wozy dowodzenia i wozy dowódczo-bojowe oraz system monitorowania położenia wojsk własnych (BMS/BFT) w pododdziałach wyposażonych w KTO Rosomak oraz radiostacje programowalne (SDR) o wysokiej przepływności.
autor zdjęć: kpt. Krzysztof Baran
komentarze