Złamanie kodu Enigmy, wynalezienie pierwszego ręcznego wykrywacza min i odwracalnego peryskopu – to niektóre osiągnięcia polskich inżynierów, jakie przyczyniły się do zwycięstwa aliantów podczas II wojny. Mówili o nich uczestnicy konferencji zorganizowanej w Centralnej Bibliotece Wojskowej.
– Choć od zakończenia II wojny minęło 70 lat, wkład polskiej myśli technicznej, który przyczynił się do zwycięstwa nad III Rzeszą, nadal jest mało znany – mówił wiceminister obrony Maciej Jankowski, otwierając poświęconą tej tematyce konferencję w Centralnej Bibliotece Wojskowej w Warszawie.
Jan Tarczyński, dyrektor CBW, podkreślił, że polski wkład naukowo-techniczny w II wojnę był nawet bardziej znaczący dla alianckiego zwycięstwa niż dokonania militarne naszego kraju. – Dzieje II wojny pokazały, że Polacy nie tylko potrafią proch wąchać jako żołnierze, ale i jako naukowcy tworzyć wynalazki na miarę odkrycia prochu – mówił z kolei prof. Bolesław Orłowski, historyk techniki.
Krótsza wojna
Eksperci podkreślali, że największym polskim wkładem naukowym w zwycięstwo było złamanie kodów niemieckiej maszyny szyfrującej Enigma. Dokonali tego w 1932 roku matematycy: Marian Rejewski, Henryk Zygalski i Jerzy Różycki pracujący dla Sztabu Głównego. Polska przekazała informacje na temat Enigmy aliantom, co pozwoliło na odczytywanie tajnych rozkazów nieprzyjaciela. – Zachodni analitycy oceniają, że dzięki tym informacjom wojna trwała nawet o rok krócej – stwierdził prof. Grzegorz Nowik z Muzeum Józefa Piłsudskiego.
Natomiast jednym z najważniejszych polskich wynalazków militarnych okazał się ręczny wykrywacz min. Opracował go na przełomie 1941 i 1942 roku porucznik Józef Kosacki. Urządzenie wykorzystywało fale radiowe do wykrywania metalu w ziemi.
Oficer przekazał wynalazek armii brytyjskiej, która uruchomiła masową produkcję wykrywacza i wprowadziła go do wyposażenia wojska. – Po raz pierwszy 500 tych urządzeń wykorzystano w bitwie pod El Alamein w 1942 roku – dodawał dr inż. Leszek Bogdan, dyrektor Wojskowego Instytutu Techniki Inżynieryjnej z Wrocławia. Jak podkreślił, dzięki wykrywaczom Brytyjczycy mogli oczyszczać przejścia przez niemieckie pola minowe.
Widok z czołgu
Udoskonaleniu broni pancernej służył natomiast peryskop odwracalny mjr. inż. Rudolfa Gundlacha. – Wykorzystane w nim pryzmatyczne lusterka zapewniały 360-stopniowe pole widzenia bez konieczności obracania wieżyczki – wyjaśniał dr inż. Piotr Matejuk z Polskiego Towarzystwa Historii Techniki. Peryskop był montowany m.in. w polskich czołgach 7TP, brytyjskich Churchillach i Cromwellach oraz amerykańskich M3/M5 Stuart i M4 Sherman.
Dziełem polskiej myśli technicznej był także wyrzutnik inż. Władysława Świąteckiego. Wynalazek ułatwiał zawieszanie i zwalnianie bomb samolotowych. W Wielkiej Brytanii wyprodukowano ponad sto tysięcy takich zespołów, które stosowano podczas nalotów na Niemcy, m.in. w amerykańskich latających fortecach B-17.
Z kolei antena namiarowa – wynalazek inż. Wacława Struszyńskiego – znalazła zastosowanie w alianckiej marynarce. – Umożliwiała ona lokalizację niemieckich U-bootów i pomagała bezpiecznie prowadzić morskie konwoje – mówił płk rez. Piotr Kowaluk z Wojskowej Akademii Technicznej. Jego zdaniem urządzenie było tak skuteczne, że inżyniera można nazwać polskim zwycięzcą bitwy o Atlantyk.
Patronem medialnym konferencji w CBW była „Polska Zbrojna”.
autor zdjęć: Anna Dąbrowska
komentarze