moja polska zbrojna
Od 25 maja 2018 r. obowiązuje w Polsce Rozporządzenie Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) 2016/679 z dnia 27 kwietnia 2016 r. w sprawie ochrony osób fizycznych w związku z przetwarzaniem danych osobowych i w sprawie swobodnego przepływu takich danych oraz uchylenia dyrektywy 95/46/WE (ogólne rozporządzenie o ochronie danych, zwane także RODO).

W związku z powyższym przygotowaliśmy dla Państwa informacje dotyczące przetwarzania przez Wojskowy Instytut Wydawniczy Państwa danych osobowych. Prosimy o zapoznanie się z nimi: Polityka przetwarzania danych.

Prosimy o zaakceptowanie warunków przetwarzania danych osobowych przez Wojskowych Instytut Wydawniczy – Akceptuję

Norweski labirynt

Latanie na północy Norwegii przypomina kluczenie w labiryncie. Prosto znad morza wlatuje się w góry, które wznoszą się na wysokość 1500 m. Dla pilota z Polski to rzadkie doświadczenie – opowiada kpt. pil. Janusz Grzybowski, pilot śmigłowca SH-2G i dowódca polskiego komponentu lotniczego, który wziął udział w „Cold Response” – ćwiczeniach NATO za kręgiem polarnym.


Co sprawia, że latanie na północy Norwegii przypomina poruszanie się w labiryncie?

Kpt. pil. Janusz Grzybowski: Fiordy, które wcinają się w głąb lądu na dużą odległość. Na północy Norwegii, gdzie ćwiczyliśmy, są one nieporównanie większe niż na południu. Miałem okazję je porównać, ponieważ po drodze do Tromso odbyliśmy loty w okolicach Bergen. Już podczas samego „Cold Response”, wykonując jedno z zadań, oddaliliśmy się od naszej fregaty o prawie 100 km, a końca fiordu nie było widać. Do tego dochodzi jeszcze wysokość okolicznych gór. Sięga ona 5 tys. stóp, czyli mniej więcej 1500 m. Trzeba przy tym pamiętać, że góry właściwie wyrastają z morza, czyli z poziomu zero. Tymczasem podczas ćwiczeń śmigłowce nie mogły wznosić się powyżej 2 tys. stóp. Nie mieliśmy możliwości, by przeskoczyć góry, więc kluczyliśmy między nimi. Za każdym zakrętem traciliśmy łączność, a okręt gubił nas z radaru. Sprawę komplikował dodatkowo fakt, że przez fiordy są przerzucone mosty oraz linie wysokiego napięcia, na które trzeba bardzo uważać. W takich warunkach należy zapomnieć o nowoczesnych przyrządach nawigacyjnych, a zdać się na mapę i własne oczy.

W ciągu niespełna dwóch tygodni mieliście okazję latać zarówno nad morzem, jak i w górach, a te zmiany były natychmiastowe. Dla pilota morskiego, który na co dzień służy nad Bałtykiem, to chyba rzadkie doświadczenie?

Pilotem SH-2G jestem od ponad dziesięciu lat. W tym czasie latałem nie tylko nad Bałtykiem, lecz też nad Morzem Czarnym i Śródziemnym, nad północną Afryką. W misji w Afganistanie zdobyłem doświadczenie w lataniu w górach. Ale rzeczywiście, rzadko zdarzają się miejsca tak zróżnicowane, jak północna Norwegia. Ich specyfika, zwłaszcza o tej porze roku, sprawia, że niezwykle trudno realizować tam zadania. Z jednej strony morze jest na tyle wzburzone, że nie ma mowy o lądowaniach na pokładach okrętów i startach z nich. Takie manewry mogliśmy wykonywać tylko wówczas, gdy okręt wszedł w obręb fiordu. Z drugiej strony, w samych fiordach wieją bardzo zmienne wiatry. Ich prędkość wynosi na przykład kilka węzłów, by po chwili skoczyć do 50. A jeśli w fiordzie ukryje się okręt podwodny, trudniej go odnaleźć niż na otwartym morzu. Tymczasem to właśnie jedno z głównych zadań śmigłowców SH-2G.

Ale podczas ćwiczenia wasze zadania zostały określone nieco inaczej. Śmigłowce były podporządkowane niemieckiej korwecie FGS „Magdeburg”, która miała za zadanie chronić zespół okrętów przed atakami małych jednostek nawodnych…

Tak. Startowaliśmy z fregaty ORP „Generał Tadeusz Kościuszko”, a w powietrzu realizowaliśmy zadania zlecone przez Niemców. Prowadziliśmy rozpoznanie na morzu i w strefie przybrzeżnej, przeszukiwaliśmy wyznaczone przez nich obszary, weryfikowaliśmy wskazania ich radaru. Przy linii brzegowej pełnej zatok i fiordów śmigłowiec to dla okrętu prawdziwy skarb. Duża jednostka nie wszędzie jest w stanie wpłynąć, a już na pewno rozpoznać teren tak szybko jak my.
Podczas „Cold Response” wykonywaliśmy, oczywiście, zadania związane ze zwalczaniem okrętów podwodnych. Tyle że wówczas współpracowaliśmy już z naszą fregatą.


ORP „Kościuszko” był odpowiedzialny za osłonę zespołu przed atakami spod wody, z czego wywiązał się znakomicie. Pan z kolei dowodził nie tylko polskim komponentem lotniczym, lecz także kierował poczynaniami wszystkich śmigłowców pokładowych, które brały udział w manewrach…

Do moich zadań należało, na przykład, koordynowanie startów i lądowań innych maszyn, a także wykonywanych przez nie operacji. W sumie jednak śmigłowców pokładowych nie było zbyt dużo. Początkowo w „Cold Response” brały udział trzy, a potem dwie maszyny.

„Cold Response” miały sprawdzić gotowość sił NATO: morskich, lądowych i powietrznych do prowadzenia operacji w ekstremalnych warunkach. Dlatego od lat są one organizowane za kołem podbiegunowym. Czy pogoda mocno utrudniała wam działania?

Na północy Norwegii w marcu panowała jeszcze zima, choć była łagodniejsza niż w poprzednich latach. Dotyczyło to zwłaszcza pierwszego tygodnia ćwiczeń. W drugim temperatura nocami spadała do minus 15oC, w dzień było minus 7–8oC. Trudno więc mówić o ekstremalnej pogodzie. Najtrudniej, jak wspomniałem, było na otwartej przestrzeni, tam gdzie Morze Norweskie spotyka się z Morzem Barentsa. Generalnie ćwiczenia w Norwegii były bardzo ciekawym doświadczeniem, także ze względów pozawojskowych. Widoki, które mogliśmy podziwiać każdego dnia, naprawdę robiły ogromne wrażenie.

* * * * *

Ćwiczenia „Cold Response” w północnej Norwegii za kołem podbiegunowym trwały od 7 do 21 marca. Zorganizowano je pod auspicjami NATO i ONZ. Głównym ich celem było sprawdzenie współdziałania sił morskich, lądowych i lotnictwa w trudnych warunkach zimowych. W manewrach wzięło udział 15 tysięcy żołnierzy z kilkunastu państw. Polskę reprezentowała fregata rakietowa ORP „Generał Tadeusz Kościuszko” oraz bazujący na jej pokładzie śmigłowiec SH-2G.

Łukasz Zalesiński

autor zdjęć: kmdr ppor. Czesław Cichy, arch. kpt. pil. Janusza Grzybowskiego

dodaj komentarz

komentarze

~scooby
1396082580
20- śmigłowców z MU-90 sonarami i pociskami przeciw okrętowymi, laserami do skanowania min , działkiem do strzelania amunicją "pod wodną", kilka podwodnych motorówek dla Formozy+ ostryga i mamy "zalane łąki " opanowane w przystępnej cenie.
39-FF-C3-6D

Ustawa o obronie ojczyzny – pytania i odpowiedzi
 
Letnia Bryza na Morzu Czarnym
Londyn o „Tarczy Wschód”
Włoski Centauro na paryskim salonie
Ankona, czyli polska operacja we Włoszech
Partyzanci z republiki
Paryż – odliczanie do rozpoczęcia igrzysk!
Szczyt NATO, czyli siła w Sojuszu
Kmdr Janusz Porzycz: Wojsko Polskie wspierało i wspiera sportowców!
Krzyżacka klęska na polach grunwaldzkich
Kaczmarek z nowym rekordem Polski!
Spadochroniarze na warcie w UE
Tridon Mk2, czyli sposób na drona?
Pioruny dla sojuszników
Medycy na poligonie
Szczyt NATO w Waszyngtonie: Ukraina o krok bliżej Sojuszu
„Operacja borelioza”
Zabezpieczenie techniczne 1 Pułku Czołgów w 1920
Ciężko? I słusznie! Tak przebiega selekcja do Formozy
Lotnicy pamiętają o powstaniu
Posłowie o efektach szczytu NATO
Za zdrowie utracone na służbie
Szczyt NATO: wzmacniamy wschodnią flankę
Jaki będzie czołg przyszłości?
Prezydent Zełenski w Warszawie
Olimp gotowy na igrzyska!
Rusza operacja „Bezpieczne Podlasie”
Bezpieczeństwo granicy jest również sprawą Sojuszu
Jak usprawnić działania służb na granicy
Feniks – następca Mangusty?
Terytorialsi w gotowości do pomocy
Nie wierzę panu, mister Karski!
„Armia mistrzów” – sporty wodne
W Sejmie o zniszczeniu Tupolewa
„Armia mistrzów” – lekkoatletyka
Ustawa o obronie ojczyzny – pytania i odpowiedzi
Patrioty i F-16 dla Ukrainy. Trwa szczyt NATO
Specjalsi zakończyli dyżur w SON-ie
Silniejsza obecność sojuszników z USA
Sejm podziękował za służbę na granicy
Awaria systemów. Bezpieczeństwo Polski nie jest zagrożone
Most III, czyli lot z V2
Hala do budowy Mieczników na finiszu
Operacja „Wschodnia zorza”
Formoza. Za kulisami
Na ratunek… komandos
Z parlamentu do wojska
Posłowie wybrali patronów 2025 roku
Polski Kontyngent Wojskowy Olimp w Paryżu
The Suwałki Gap in the Game
Prezydent Warszawy: oddajmy hołd bohaterom!
„Armia mistrzów” – kolarstwo, łucznictwo, pięciobój nowoczesny, strzelectwo, triatlon i wspinaczka sportowa
„Armia mistrzów” – sporty walki
Incydent przy granicy. MON chce specjalnego nadzoru nad śledztwem
Roczny dyżur spadochroniarzy
International Test

Ministerstwo Obrony Narodowej Wojsko Polskie Sztab Generalny Wojska Polskiego Dowództwo Generalne Rodzajów Sił Zbrojnych Dowództwo Operacyjne Rodzajów Sił Zbrojnych Wojska Obrony
Terytorialnej
Żandarmeria Wojskowa Dowództwo Garnizonu Warszawa Inspektorat Wsparcia SZ Wielonarodowy Korpus
Północno-
Wschodni
Wielonarodowa
Dywizja
Północny-
Wschód
Centrum
Szkolenia Sił Połączonych
NATO (JFTC)
Agencja Uzbrojenia

Wojskowy Instytut Wydawniczy (C) 2015
wykonanie i hosting AIKELO