Jak po awaryjnym lądowaniu zwiększyć swoje szanse na przeżycie w wodzie? Jak błyskawicznie odpiąć spadochron i dotrzeć na tratwę ratunkową? Lotnicy z 33 Bazy Lotnictwa Transportowego ćwiczyli na Jeziorze Powidzkim. Zaliczenie szkolenia to obowiązek, inaczej nie mogliby wzbić się w powietrze.
W kursie wzięło udział 60 osób. Ćwiczyli piloci i technicy latający samolotami C-130 Hercules, M-28 B/PT oraz śmigłowcami W-3 i Mi-17. Zajęcia podzielono na część teoretyczną i praktyczną.
Na początku żołnierze poznawali zasady przetrwania w wodzie. Dowiedzieli się, jak korzystać z indywidualnego sprzętu ratownictwa wodnego oraz tratew wieloosobowych.
– Mówimy im, co mają robić, by zwiększyć swoje szanse na przeżycie w wodzie. Jak się zachowywać, jak wcześniej dobrać umundurowanie, a nawet co zjeść – opowiada mjr Jarosław Witaszek, szef sekcji zabezpieczenia wysokościowo-ratowniczego z 33 Bazy Lotnictwa Transportowego w Powidzu.
Podczas lotów nad morzem czy oceanem lotnicy zakładają morski ubiór pilota. Wykonany z odpowiedniego materiału nieprzepuszczającego wody zabezpiecza przed wyziębieniem organizmu.
Po zajęciach teoretycznych wojskowi trenowali w Jeziorze Powidzkim. Ćwiczyli między innymi wypinanie z uprzęży spadochronu, gdy wpadną do jeziora lub morza, oraz załadunek na tratwy ratunkowe.
– Szkolenie ma na celu przygotowanie pilotów do awaryjnego opuszczenia maszyny i przeżycia w wodzie dopóty, dopóki nie przyjdą z pomocą służby ratownicze – mówi mjr Witaszek.
Jak długo pilot może przetrwać w wodzie po awaryjnym lądowaniu? Instruktorzy podkreślają, że wszystko zależy od temperatury wody i powietrza. Na Bałtyku wystarczy, by rozbitek utrzymał się na powierzchni przez dwie godziny, bo w tym czasie zwykle nadchodzi pomoc. Trudniej jest w oceanie. Ale już na tratwie wieloosobowej można bezpiecznie dryfować nawet kilka dni.
Na pokładzie C-130 Hercules znajdują się cztery tratwy dwudziestoosobowe z pełnym wyposażeniem. Oznacza to, że rozbitek będzie mógł korzystać z jedzenia, wody pitnej, odsalarki do słonej wody, sprzętu biwakowo-przetrwaniowego, koców termicznych oraz środków sygnalizacji – świec lub rac.
Piloci i technicy oraz specjaliści od zabezpieczenia wysokościowo-ratowniczego przechodzą szkolenie spadochronowe obowiązkowo podczas służby. Zgodnie z przepisami każdy lotnik musi także raz w roku wziąć udział w kursie, na którym uczy się korzystania ze środków ratowniczych nad wodą. Ci, którzy nie zaliczyliby takich zajęć, nie mogliby usiąść za sterami samolotu.
Trening z użycia środków ratowniczych w wodzie 33 Baza organizuje kilka razy w roku, tak aby każdy lotnik mógł uczestniczyć w zajęciach. Szkolenia odbywają się także w basenach, ale tam ze względu na ograniczenia powierzchni nie można używać dużych tratew ratunkowych oraz odpalać rac.
autor zdjęć: kpt. Włodzimierz Baran
komentarze