Kraków, Warszawa, Wrocław – załoga samolotu Bryza z 8 Bazy Lotnictwa Transportowego pokonała w sobotę setki kilometrów, by przewieźć lekarzy i serce do przeszczepu dla pacjenta ze stolicy. To już trzecie w tym roku serce przewiezione przez lotników z Sił Powietrznych.
– W naszej bazie zawsze w pogotowiu jest jeden samolot. Bywa, że członkowie załogi czekają na sygnał w domach. Ale kiedy on przychodzi, najdalej w dwie godziny są gotowi do startu – wyjaśnia kpt. Maciej Nojek, oficer prasowy 8 Bazy Lotnictwa Transportowego w Krakowie.
Dziś taki sygnał przyszedł wczesnym rankiem. Brzmiał on: „jest dawca we Wrocławiu. Pacjent czeka na przeszczep w Warszawie”. Wojskowa Bryza u numerze bocznym 0223 wzbiła się w powietrze dokładnie dwie minuty przed siódmą. Za jej sterami siedzieli dowódca załogi kpt. Maciej Bobak i drugi pilot por. Renata Dąbrowska. Towarzyszył im technik pokładowy chor. Piotr Buszko.
Samolot najpierw poleciał do Warszawy, gdzie czekała na niego ekipa transplantologów z Warszawskiego Instytutu Kardiologii. Następnym przystankiem był Wrocław. Tam trzeba było pobrać serce od dawcy – ofiary wypadku. Potem znów do Warszawy, gdzie na przeszczep czekał pacjent. I wreszcie przystanek ostatni: macierzysta baza w Krakowie.
– W tym roku żołnierze Sił Powietrznych po organy do transplantacji polecieli po raz trzeci. Zwykle rocznie biorą udział w kilkunastu podobnych akcjach – informuje kpt. Nojek.
Pomoc lotników jest w takich przypadkach nieoceniona. Aby transplantacja się powiodła, organ od dawcy musi trafić do pacjenta niemal natychmiast. – Im szybciej się to stanie, tym lepiej. Dobrze, jeśli zmieścimy się w czterech godzinach – wyjaśniał niedawno w rozmowie z portalem polska-zbrojna.pl Sebastian Batkiewicz, lekarz z Kliniki Kardiochirurgii Uniwersytetu Medycznego w Gdańsku.
Wojskowi piloci po raz pierwszy pomogli dostarczyć serce do transplantacji jeszcze w połowie lat 80. Od tamtej pory przy okazji tego typu akcji spędzili w powietrzu przeszło siedem tysięcy godzin. Od dwóch lat ich udział w transporcie organów odbywa się w ramach „Akcji Serce”. Reguluje go umowa pomiędzy Ministerstwem Obrony Narodowej a resortem zdrowia. Maszyny Sił Powietrznych, ale też Marynarki Wojennej wykonują loty nieodpłatnie. Dla pilotów jest to element szkolenia.
autor zdjęć: Inspektorat Uzbrojenia
komentarze