„NIE dla mowy nienawiści w sieci” – to hasło międzynarodowej kampanii zorganizowanej przez Radę Europy. Polska jest wśród 34 krajów, które biorą w niej udział. Do akcji zamierzają włączyć się organizacje pozarządowe, także wojskowe, m.in. stowarzyszenie weteranów misji.
Kampania została już zainaugurowana. – Mowa nienawiści zalewa fora internetowe, na których coraz częściej dochodzi do łamania praw człowieka. Młodzi ludzie połączą więc siły, by skuteczniej przeciwstawić się rozpowszechnianiu ksenofobii, nietolerancji i dyskryminacji – mówił sekretarz generalny Rady Europy Thorbjorn Jagland.
Organizacje pozarządowe, które wezmą udział w kampanii, będą mogły ubiegać się o dofinansowanie projektów z nią związanych. Na wsparcie mogą liczyć zwłaszcza pomysły dotyczące promowania demokracji, praw człowieka oraz zwalczania dyskryminacji, nietolerancji i nierówności płci. Fundusz wynosi 37 mln euro.
O tym, jak w Polsce będzie przebiegać ta akcja, dowiemy się dopiero we wrześniu. Wtedy właśnie zakończą się ustalenia między organizatorem kampanii, czyli Biurem Mechanizmów Finansowych (BMF) w Brukseli, a darczyńcami i stroną polską. – Jeśli proces uzgodnień nie przedłuży się z przyczyn od nas niezależnych, to planujemy ogłoszenie naboru wniosków w trzecim kwartale 2013 roku – wyjaśnia Alicja Garlińska-Cieślak z Fundacji im. Stefana Batorego. To ona będzie administrować pulą unijnych pieniędzy, które mogą otrzymać polskie stowarzyszenia.
– Do kampanii powinny włączyć się także organizacje związane z wojskiem – uważa sierż. Jacek Żebryk, który od ponad roku walczy z internetowymi oszczercami. Do prokuratury zgłosił 137 wpisów internetowych, które pochwalały ataki na polskich żołnierzy podczas misji, zawierały zniewagi i pomówienia oraz nawoływały do popełnienia zbrodni. Prokuratorzy uznali, że 56 osób popełniło wykroczenie. Podoficer ma nadzieję, że dzięki europejskiej akcji zostanie dostrzeżony także problem żołnierzy.
Udział w kampanii rozważa Stowarzyszenia Rannych i Poszkodowanych w Misjach poza Granicami Kraju. – Nasza działalność wpisuje się w jej ideę – mówi Tomasz Kloc, prezes Stowarzyszenia. – Można krytykować, mieć inne zdanie, ale nie można obrażać. To nie żołnierze decydują o udziale w misjach zagranicznych, więc nie powinni być za to atakowani.
Źródło: IAR
autor zdjęć: Fotolia
komentarze