O realiach funkcjonowania ustawy o weteranach oraz o tym, jak skutecznie pomagać rannym i poszkodowanym, dyskutowali uczestnicy warsztatów tematycznych, które odbyły się 18 marca 2013 roku w Dowództwie Wojsk Lądowych.
Organizatorami spotkania byli główny specjalista do spraw poszkodowanych w misjach pułkownik Stanisław Ekiert oraz członek jego zespołu pułkownik rezerwy Jerzy Patoka. Wzięli w nim udział, powołani na mocy zapisów ustawy o weteranach działań poza granicami państwa, samodzielni referenci do spraw udzielania pomocy poszkodowanym i ich rodzinom.
Od 1 stycznia bieżącego roku w Wojskach Lądowych utworzono sześć takich stanowisk: w dywizjach oraz samodzielnych brygadach bezpośrednio podległych Dowódcy Wojsk Lądowych. Ponadto zaproszenie do udziału w spotkaniu przyjęli: pułkownik rezerwy Andrzej Spirydowicz, przedstawiciel Departamentu Spraw Socjalnych MON, pułkownik Eugeniusz Szajbel, szef Zarządu Zasobów Osobowych G-1 Dowództwa Wojsk Lądowych oraz Bożena Dykowska z Oddziału Wychowawczego DWLąd zajmująca się tematyką psychoprofilaktyki i opieki psychologicznej.
Głównym celem, jaki postawili przed sobą organizatorzy panelu, było omówienie obowiązujących aktów prawnych, jak również wymiana doświadczeń z bieżącej działalności. Jak zgodnie podkreślali wszyscy zebrani, ustawa o weteranach weszła w życie zaledwie rok temu i jak na akt prawny tego rzędu jest to czas zbyt krótki, by wszystkie zawarte w nim zapisy zadziałały w sposób zadowalający. – Powinniśmy jednak cieszyć się tym, że ustawa w ogóle obowiązuje. Jest to bowiem olbrzymie ułatwienie dla nas, którzy na co dzień zajmujemy się pomocą rannym i poszkodowanym – podkreślał pułkownik rezerwy Krzysztof Gradys, były główny specjalista ds. poszkodowanych w misjach, a obecnie samodzielny referent w 11 Lubuskiej Dywizji Kawalerii Pancernej. Zresztą takie było główne przesłanie płynące ze strony wszystkich biorących udział w spotkaniu. – W naszych działaniach musimy pamiętać o człowieku. Nawet najdoskonalszy zapis ustawowy nie jest w stanie odpowiedzieć w 100 procentach na przypadki, z jakimi przychodzi nam się zmierzyć – mówił pułkownik Stanisław Ekiert.
O pozytywach płynących z rocznego obowiązywania ustawy mówił także biorący udział w spotkaniu zastępca szefa Sztabu Wojsk Lądowych generał brygady Marek Mecherzyński. – Gdy w 2003 roku rozpoczynaliśmy nasz udział w misjach, sytuacja była dużo trudniejsza. Nie byliśmy przygotowani na to, jak postępować z rannymi, jak pomagać rodzinom poległych. Tak się złożyło, że wróciłem wówczas ze Stanów Zjednoczonych, mając szansę zobaczyć, jak to rozwiązano u nich. Dziś, po dziesięciu latach od tamtej chwili i roku od wejścia w życie ustawy, widzę, jak wiele zmieniło się na plus. Nie oznacza to oczywiście, że nic nam już nie pozostało do zrobienia – zwracał uwagę generał Mecherzyński.
Wśród problemów, jakie pojawiły się w toku dyskusji, dominowały kwestie związane z opieką psychologiczną oraz udzielaniem pomocy finansowej. – Doświadczenia pokazują, że trzeba popracować nad tym, by godziny pracy psychologa były bardziej elastyczne, tak by zainteresowany mógł spotkać się z nim także po godzinach pracy – zwracał uwagę Daniel Kubas reprezentujący 12 Dywizję Zmechanizowaną.
Z drugiej strony, mająca duże doświadczenie wynikające z prowadzonej praktyki, Bożena Dykowska zwracała uwagę na fakt, że nikomu nie można pomóc „na siłę”. Jak mówiła pani psycholog: – Każda sprawa jest inna. Nie możemy traktować jej schematycznie. Ale należy też pamiętać, że nie możemy nikogo zmusić, by skorzystał z naszej pomocy. Obecnie obowiązujący system, wypracowany po latach doświadczeń, sprawdza się, choć zawsze musimy mieć na uwadze przypadki jednostkowe.
W pomocy, na jaką liczą ranni i poszkodowani, ważne miejsce zajmują zapomogi finansowe. Ich pozyskanie wymaga ostatnio, niestety, nieco więcej staranności w kompletowaniu dokumentacji. – Kwoty, jakie możemy z poziomu ministerstwa przeznaczyć na zapomogi, nie uległy zmianie, ale należy je uzasadniać bardziej wszechstronnie. Wszystko to ma związek z trudną sytuacją budżetową państwa – mówił przedstawiciel Departamentu Spraw Socjalnych pułkownik rezerwy Andrzej Spirydowicz.
Z kolei pułkownik rezerwy Jerzy Patoka zwracał uwagę, by występując o zapomogi, stosować gradację. – Nie prośmy od razu ministra o wsparcie finansowe. Najpierw należy wyczerpać możliwości, jakimi w tej kwestii dysponują jednostki wojskowe i Dowództwo Wojsk Lądowych – przypominał pułkownik Patoka.
Inną ważną kwestią było zagadnienie serwisowania protez. – W ciągu kilku ostatnich lat znacznie poprawiła się jakość świadczeń medycznych, w tym zwłaszcza jakość protez oferowanych rannym. Niestety, często są to drogie urządzenia, które wymagają dużych kwot na ich późniejsze utrzymanie w sprawności. A na to, niestety, wielu weteranów zwyczajnie nie ma pieniędzy – zwracał uwagę Daniel Kubas.
Dyskusja pokazała też plusy, jakie płyną z obowiązywania ustawy. – Udało się nam stworzyć stanowiska dla żołnierzy zdolnych do służby z ograniczeniami, tak zwane Z/O. Dzisiaj na tych etatach służy 28 żołnierzy, a kolejne dwa wnioski są w trakcie procedowania. Udało się też pomóc w uzyskaniu zatrudnienia 13 pracownikom wojska spośród byłych żołnierzy i rodzin poszkodowanych – mówił pułkownik Ekiert. Został również uruchomiony kurs podoficerski, w którym mogą uczestniczyć także żołnierze na etatach Z/O, co daje im szansę awansu. – Robimy wiele, by utrzymać naszych kolegów w szyku, o ile tylko jest to możliwe – podkreślał pułkownik rezerwy Krzysztof Gradys.
Warto podkreślić, że było to pierwsze takie spotkanie od momentu ustanowienia stanowisk samodzielnych referentów ds. udzielania pomocy poszkodowanym i ich rodzinom. Było ono okazją do ustalenia priorytetów działalności na kolejne miesiące. Warto podkreślić, że wszyscy jego uczestnicy wyrażali przekonanie, że choć jesteśmy na początku drogi obowiązywania ustawy o weteranach, to pozytywy z tym związane są już zauważalne. I nie chodzi tylko o ponad 6300 zarejestrowanych weteranów. Główną wartością pozostaje to, że obecne narzędzia do działania zapisane w ustawie w połączeniu z empatią cechującą osoby zajmujące się pomocą weteranom i poszkodowanym sprawiają, że w stworzonym systemie nie gubi się jego najważniejszy element – człowiek.
Źródło: Jacek Matuszak/ Wydział Prasowy DWLąd
autor zdjęć: st. chor. Grzegorz Litwin
komentarze