Niemieckie Centrum Symulacji Działań Wojennych wkrótce będzie przypominać bazę wojsk koalicji w Afganistanie. Do Wildflecken zjadą żołnierze z 18 państw, oficerowie z dowództw NATO oraz jednostki wojskowe, także z Polski. W międzynarodowych ćwiczeniach „Crystal Eagle” weźmie udział prawie 1,5 tys. żołnierzy.
– Zazwyczaj „Crystal Eagle” odbywają się co dwa, trzy lata. Po raz pierwszy, na prośbę wojsk niemieckich, zorganizujemy je rok po roku, tym razem na podstawie scenariusza związanego z Afganistanem – mówi ppłk Wojciech Wiśniewski, rzecznik prasowy Wielonarodowego Korpusu Północno-Wschodniego, który organizuje szkolenie.
Ćwiczenia ruszą 11 kwietnia. Niemcom zależało na ich przyspieszeniu, ponieważ już w przyszłym roku obejmą oni dowodzenie w Regionalnym Dowództwie Północnym.
Do Wildflecken oprócz oficerów Wielonarodowego Korpusu, w którego skład wchodzą żołnierze z 12 państw, przyjadą eksperci z kwater i dowództw NATO. Będą też jednostki wojskowe z różnych krajów: 10 Brygada Kawalerii Pancernej ze Świętoszowa, Zespół Kierowania Rozpoznaniem z Lidzbarka Warmińskiego, niemiecka 1 Dywizja Pancerna, austriacka 4 Brygada Piechoty Zmechanizowanej, słoweński batalion obrony przed bronią masowego rażenia oraz wielonarodowy batalion żandarmów NATO.
Szkolenie ma przygotować dowódców i sztabowców do planowania i prowadzenia działań w Afganistanie. – Chodzi także o wspólne przećwiczenie procedur przez wojska z wielu krajów – dodaje ppłk Wojciech Wiśniewski.
Do Niemiec ze świętoszowskiej brygady wyjedzie 60 żołnierzy, głównie tych, którzy wylatują na XIV zmianę PKW. – Wraz z nimi w grupie będzie się szkoliło kilku oficerów łotewskich – dodaje kpt. Justyna Balik z 10 brygady.
Wojsko nie przywiezie ze sobą wozów pancernych czy czołgów, ale sprzęt dowodzenia, na przykład tzw. Remus cabins, czyli kontenery wyposażone w zestawy łączności i dowodzenia.
Używając cyfrowych map Afganistanu żołnierze będą działać, jakby byli na misji. Będą musieli zorganizować wsparcie, gdy dojedzie do ataku rebeliantów na konwój i wiedzieć, jak reagować, gdy afgański żołnierz postrzeli oficera koalicji. Ponieważ scenariusz dotyczy działań w 2014 roku, gdy wojska koalicji będą się wycofywać z Afganistanu, wśród zadań będzie np. przekazanie dowodzenia prowincją, organizacja spotkania z afgańskim gubernatorem i walka z miejscową propagandą.
Dzięki systemowi teleinformatycznemu JEMM (Joint Exercise Management Module) podwładni będą dostawać rozkazy, wysyłać meldunki czy otrzymywać pytania od dziennikarzy. System pozwala bowiem na zsynchronizowane w czasie przesyłanie zadań ćwiczącym. Podczas szkolenia żołnierze będą używać także niemieckiego systemu symulacji Kora i polskiego Szafrana – systemu wsparcia dowodzenia. Umożliwiają one np. śledzenie rozwoju operacji na mapach wyświetlanych na komputerach.
Ćwiczenia w Centrum Symulacji Działań Wojennych potrwają ponad dwa tygodnie.
Dowódcą Wielonarodowego Korpusu Północno-Wschodniego jest gen. dyw. Bogusław Samol. O generale czytaj w materiale na portalu polska-zbrojna.pl.
Dowódca, z którym opłaca się pracować W swojej służbie kieruje się zasadą przekazaną przez ojca: „Jak coś robisz, rób to dobrze”. Od jutra będzie ją mógł stosować na nowym stanowisku – zostanie dowódcą Wielonarodowego Korpusu Północno-Wschodniego. Gen. dyw. Bogusław Samol będzie przygotowywał żołnierzy do ostatniej zmiany kontyngentu w Afganistanie. |
autor zdjęć: Marian Cihon
komentarze