Samolot wznosi się pod kątem 70 stopni. Na wysokości 39 tysięcy stóp dochodzi do tak zwanego przeciągnięcia. Maszyna przestaje reagować na stery. Pilot ma tylko chwilę, by odzyskać nad nią kontrolę – takie ćwiczenia mogą wykonywać tylko najlepsi. Wśród nich są lotnicy polscy, którzy właśnie wyjechali do amerykańskiej bazy Edwards.
– Dla mnie to coś nowego. Owszem, tego typu manewry ćwiczyłem pilotując Iskrę czy Orlika, ale F-16 to zupełnie inna historia. W wypadku tego samolotu podobne manewry utrudniają komputery – podkreśla kpt. pil. Jacek Szczotka z 31 Bazy Lotnictwa Taktycznego w Poznaniu-Krzesinach.
Jest on jednym z trzech pilotów, którzy w sobotę wyruszyli do bazy Edwards w Stanach Zjednoczonych. Tam wezmą udział w treningu Hi AoA. Polega on na wyprowadzaniu samolotu z bezwładności, spowodowanej tak zwanym nadkrytycznym kątem natarcia.
Takie ćwiczenia mogą wykonywać tylko najlepsi piloci i to pod okiem doświadczonych instruktorów. Baza Edwards nadaje się do tego idealnie. Ma kilka pasów startowych, a obok znajduje się wyschnięte jezioro. Wszystko to sprawia, że można tam bezpiecznie wylądować nawet z wyłączonym silnikiem.
Jak wygląda samo ćwiczenie? – Manewr rozpoczyna się z prędkości 375 węzłów na godzinę od wyprowadzenia samolotu na wznoszenie pod kątem około 70 stopni – opisuje ppłk pil. Ireneusz Nowak z 32 Bazy Lotnictwa Taktycznego w Łasku. Na wysokości 37–39 tysięcy stóp dochodzi do tak zwanego przeciągnięcia. Maszyna niemal całkowicie traci prędkość i przestaje reagować na stery. Pilot nie może stracić głowy. Za pomocą wielu manewrów musi odzyskać panowanie nad samolotem, zanim ten opadnie na wysokość 25 tysięcy stóp. – Jeśli to się nie uda, stery przejmuje instruktor – tłumaczy ppłk pil. Ireneusz Nowak.
Ćwiczenia w ramach Hi AoA wykonuje się na specjalnie w tym celu przygotowanych samolotach. Mają one przesunięty środek ciężkości. Dodatkowo siedzący za sterami pilot tak reguluje zużycie paliwa, aby jak najszybciej opróżnić zbiorniki z przodu maszyny. Takie zabiegi mają ułatwić doprowadzenie samolotu do stanu przeciągnięcia.
Treningi Hi AoA poprzedzone są zajęciami teoretycznymi. W lutym cykl zaliczyło trzech pierwszych pilotów z Polski. Kolejna grupa powinna wybrać się do USA w kwietniu.
Wymiana doświadczeń między polskimi i amerykańskimi Siłami Powietrznymi nie ogranicza się do pilotów. Do Stanów Zjednoczonych wybierają się także logistycy. Więcej czytaj na portalu polska-zbrojna.pl.
Lotnicy ruszają do Stanów Zjednoczonych
Trzech oficerów Sił Powietrznych pojedzie na dwa lata do USA. Będą poznawać, w jaki sposób działa najbardziej zaawansowana technicznie armia świata. Na ich miejsce przyjadą żołnierze amerykańscy. To pierwsza tego typu roszada w polskim lotnictwie wojskowym. |
autor zdjęć: Edwards Air Force Base
komentarze