Szeregowy Tobiasz Bujnowski z 15 Batalionu Ułanów Poznańskich został dawcą szpiku kostnego i dzięki temu podarował życie Niemcowi, który choruje na białaczkę.
Szeregowy jest już drugim żołnierzem 17 Wielkopolskiej Brygady Zmechanizowanej, który pozytywnie przeszedł badania i został dawcą szpiku kostnego. Aby pójść w jego ślady, wystarczy oddać około 10 ml krwi, która poddawana jest specjalistycznym badaniom. Aby doszło do przeszczepu, musi wystąpić zgodność antygenów między dawcą a biorcą. Jeśli taka istnieje, przeprowadzane są kolejne badania, które ostatecznie pozwalają zakwalifikować daną osobę jako dawcę szpiku.
Tak właśnie było w przypadku szeregowego Tobiasza Bujnowskiego z 15 Batalionu Ułanów Poznańskich (15 bUP). – Ponad rok temu oddałem próbkę krwi i zostałem zarejestrowany w bazie dawców szpiku. Później całkowicie o tym zapomniałem. Dopiero kiedy odebrałem telefon z Fundacji, że mogę być dawcą, zacząłem się zastanawiać co dalej – relacjonuje dawca.
Należało podjąć decyzję. Jak opowiada szer. Bujnowski, w zasadzie nie zastanawiał się długo, bo okazało się, że sama procedura oddania szpiku nie jest niczym strasznym. – Informacje na temat tego, jak wszystko będzie wyglądało, uzyskałem z Fundacji przeciwko Leukemii, trochę poczytałem na forach internetowych, w których inni dawcy opowiadali o swoich przeżyciach – wspomina szer. Bujnowski.
Żołnierz podkreśla, że ważne było dla niego wsparcie rodziny, która także zainteresowała się tematem i stwierdziła, że można uratować komuś życie.
Szer. Bujnowski zdecydował się na bycie dawcą. Biorcą szpiku okazał się Niemiec. Cała procedura pobrania szpiku odbyła się w Poznaniu. – Po kilku godzinach było po wszystkim, a ja mogłem wrócić do domu. Właściwie nie czułem się inaczej niż zwykle. Może tylko oprócz tego, że cieszyłem się, że mogłem komuś pomóc. Teraz wspieram Fundację i namawiam innych do oddawania szpiku kostnego. To nic nie kosztuje, nic nie boli, a może uratować życie drugiemu człowiekowi – skromnie podsumowuje szer. Bujnowski.
Źródło: por. Martyna Fedro-Samojedny/ 17 BZ
autor zdjęć: Gazeta Lubuska
komentarze