W czasie grudniowego szkolenia na poligonie w Nowej Dębie 4 kompania czołgów została poddana sprawdzeniu umiejętności na zakończenie okresu szkolenia.
W czasie ćwiczeń taktycznych ze strzelaniem amunicją bojową pod kryptonimem „Ryś-12” ppłk Rafał Kowalik, dowódca 1 Batalionu Czołgów, sprawdzał swoich podwładnych z szeregu zadań taktycznych.
Warunki pogodowe nie rozpieszczały, temperatura nocą spadała do minus 12°C. Trzydobowe ćwiczenia, w których punktem kulminacyjnym było kierowanie ogniem kompanii czołgów w obronie, czołgiści zaliczyli na ocenę pozytywną.
W ćwiczeniach udział brali także żołnierze Narodowych Sił Rezerwowych, będący na przydziałach kryzysowych w 1 bcz. Zajmują oni stanowiska kierowców czołgów, działonowych, jak również dowódców załóg. Kontakt z czołgiem i prowadzenie ognia z armaty wzbudziły ogromne emocje wśród żołnierzy NSR, których powodem była kilkuletnia przerwa od ostatniego „spotkania” z czołgami. Szczególnie zajęcia te przeżywał st. kpr. Wojciech Buczkowski, który zasadniczą służbę wojskową zakończył w 1996 roku. O strzelaniu z czołgu mówi, że to największe przeżycie od lat.
Źródło: por. Piotr Dryla
autor zdjęć: por. Piotr Dryla
komentarze