Niemal 4 tys. żołnierzy wstąpiło w tym roku do wojska. Najwięcej osób przyjęto do korpusu szeregowych zawodowych – około 3500. Co tydzień armia przyjmuje 70 nowych żołnierzy. – W czasach kryzysu praca w armii zapewnia stabilizację zatrudnienia – mówi Jeremi Mordasewicz, ekspert Polskiej Konfederacji Pracodawców Prywatnych Lewiatan.
Wojsko ma jeszcze niemal 4 tys. wakatów. Dla szeregowych – 1300, a dla podoficerów – 2100. Jeśli zainteresowanie służbą utrzyma się na obecnym poziomie, to do końca roku uda się zapełnić wolne stanowiska pracy.
W ostatnich latach z wojska odchodziło coraz więcej żołnierzy. Rekordowy był rok 2011, gdy ze służbą pożegnało się 7400 wojskowych. Powodów było kilka, głównie reforma systemu emerytalnego służb mundurowych. Żołnierze bali się zmiany zasad przechodzenia na emeryturę. Teraz jednak, gdy już wiadomo, jak będzie wyglądał nowy system emerytalny dla mundurówki, sytuacja się zmieniła. Żołnierze, którzy już są w służbie, wiedzą, że nowe zasady ich nie obejmą. Natomiast dla kandydatów nadal jest on bardziej atrakcyjny niż cywilny system ubezpieczeń.
Jeszcze kilka miesięcy temu wojsko potrzebowało 2 tys. szeregowych. Dziś brakuje jedynie 1300. Każdego tygodnia korpus powiększa się o 70 żołnierzy.
– Wynika to z sytuacji na rynku pracy – mówi Jeremi Mordasewicz, ekspert Polskiej Konfederacji Pracodawców Prywatnych Lewiatan. – W czasach kryzysu praca w armii zapewnia stabilizację zatrudnienia. Zachętą jest też możliwość wcześniejszego przejścia na emeryturę. W przypadku, gdy są to ludzie jeszcze zdolni do pracy, także po odejściu z wojska mogą się realizować zawodowo.
Ekspert podkreśla, że stałą grupę zainteresowanych pracą w armii stanowią ci, dla których służba to spełnienie marzeń. – Oni wybierają tę drogę życiową niezależnie od tego, czy czasy są dobre, czy złe – mówi Mordasewicz.
Działalność wojska jest też coraz lepiej oceniana przez Polaków. Według najnowszych badań CBOS-u 69% ankietowanych jest zadowolonych z działaności Sił Zbrojnych, to o trzy punkty więcej niż w marcu 2012 roku.
autor zdjęć: mjr Michał Romańczuk
komentarze