Niemal pół tysiąca miejsc przygotowały wojskowe uczelnie dla maturzystów. To oferta dla tych, którzy w przyszłym roku chcą rozpocząć studia i zostać żołnierzami. Chętnych nie brakuje, dlatego wykazać się trzeba m.in. dobrym świadectwem maturalnym i kondycją fizyczną. Czas na decyzję upływa w marcu 2013.
Pilot, wojskowy informatyk czy lekarz – to zawody, które mogą zdobyć maturzyści zainteresowani służbą w wojsku. Do wyboru mają cztery uczelnie. Limit miejsc na wojskowych uczelniach dla kandydatów na zawodowych żołnierzy co roku określa rozporządzenie ministra obrony narodowej.
Przygotowano na nich 480 miejsc. Najwięcej w warszawskiej Wojskowej Akademii Technicznej. W roku akademickim 2013/2014 będzie tam mogło studiować 240 osób, do wyboru są m.in. elektronika i komunikacja, informatyka, mechatronika czy geodezja i kartografia. Z kolei Wyższa Szkoła Oficerska Wojsk Lądowych we Wrocławiu przygotowała 158 miejsc, w tym na zarządzaniu – 135, a na inżynierii bezpieczeństwa – 23.
Przyszłych lotników kształci Wyższa Szkoła Oficerska Sił Powietrznych w Dęblinie. Na kierunek lotnictwo i kosmonautyka przyjmie 45 maturzystów, a nawigację będzie mogło studiować 17. Szansę, by rozpocząć studia na Akademii Marynarki Wojennej w Gdyni ma 20 maturzystów, 15 z nich na kierunku nawigacji.
Zainteresowanie studiami na wojskowych uczelniach jest spore – chętnych osób zazwyczaj jest więcej niż oferowanych miejsc. Z danych Departamentu Nauki i Szkolnictwa Wojskowego MON wynika, że w tym roku akademickim na wojskowe uczelnie zgłosiło się prawie 9 kandydatów na jedno miejsce.
Młodzi ludzie wojskowe uczelni wybierają przeważnie z kilku powodów. Jedni chcą wstąpić do armii, bo interesują się wojskiem, innych kusi stabilne miejsce pracy, jakie oferuje wojsko po ukończeniu studiów.
– Pomimo niżu demograficznego, na jaki uskarżają się inne uczelnie cywilne, nie mamy problemów z rekrutacją na studia wojskowe. W tym roku liczba około ośmiu wniosków o przyjęcie nieznacznie nawet przewyższyła ubiegłoroczną rekrutację. Spora część kandydatów to absolwenci ogólnokształcącego liceum lotniczego w Dęblinie – opowiada ppłk Janusz Chojecki, rzecznik prasowy Wyższej Szkoły Oficerskiej Sił Powietrznych w Dęblinie.
Nie każdy jednak może zostać żołnierzem. By w ogóle rozpocząć drogę wojskowej kariery i zostać przyjętym w mury uczelni, spełnić należy kilka warunków. Przede wszystkim trzeba mieć ukończone 18 lat, polskie obywatelstwo, posiadać świadectwo dojrzałości i nie być karanym sądownie. U przyszłego żołnierza wymagane jest również dobra kondycja fizyczna i psychiczna. Weryfikują to wojskowe komisje lekarskie i wojskowe pracownie psychologiczne.
Kandydat, który spełnia te warunki musi się zarejestrować, najpierw elektronicznie, potem poprzez złożenie do rektora wybranej uczelni pisemnego wniosku o przyjęcie. Czas na dokonanie tych formalności osoby chętne mają do 31 marca 2013 roku.
Niektóre uczelnie stawiają kandydatom dodatkowe wymagania. Ci, którym marzy się służba w lotnictwie, zanim trafią do dęblińskiej „Szkoły Orląt”, muszą przejść trzydniowe badania przed wojskową komisją lotniczo-lekarską. A to dopiero początek. Tych, którzy je zaliczą, czekają specjalistyczne badania w Wojskowym Instytucie Medycy Lotniczej. – Badania lekarskie są niezbędne w weryfikacji kandydatów. W naszej szkole są one bardzo szczegółowe, wynikające ze specyfiki zawodu. Podczas tegorocznej rekrutacji, co piąty kandydat został uznany za niezdolnego do służby wojskowej – mówi ppłk Chojecki.
Rekrutacja odbywa się w oparciu o skalę punktową i jest podobna na wszystkich uczelniach. Kandydat musi wykazać się wynikami z matury lub oceną ze świadectwa szkoły ponadgimnazjalnej. Ci, którzy na maturze nie zdawali angielskiego, będą musieli przejść jeszcze test ze znajomości tego języka. Przyszli żołnierze muszą też zaliczyć egzamin sprawności fizycznej obejmujący test: siły (np. podciąganie na drążku), szybkości (bieg na 50 metrów) i wytrzymałości (np. bieg na 1000 metrów). W poszczególnych uczelniach niektóre testy się różnią, inne są też normy dla kobiet. W Wojskowej Akademii Technicznej nie ma na przykład pływania, które jako jedna z konkurencji może być zaliczana w trzech pozostałych uczelniach.
Kandydat musi też zaliczyć rozmowę kwalifikacyjną, podczas której oceniane są jego predyspozycje do pełnienia zawodowej służby wojskowej. W przypadku kandydatów na pilota dodatkowe punkty dostaną ci, którzy mają już licencję pilota lub skaczą ze spadochronem.
Gdy przyszły student pomyślnie przejdzie wszystkie testy, musi podpisać z rektorem uczelni umowę. Określa ona warunki zwrotu kosztów poniesionych przez resort obrony narodowej, na wypadek gdyby student przerwał naukę lub został zwolniony ze służby kandydackiej. Po podpisaniu umowy wydany zostaje rozkaz o powołaniu studenta do służby kandydackiej. Staje się on żołnierzem w czynnej służbie wojskowej i otrzymuje tytuł podchorążego. A po przejściu podstawowego szkolenia wojskowego, składa przysięgę wojskową.
autor zdjęć: Karolina Prymlewicz
komentarze