Jeden niegroźny wypadek i pięć poważniejszych incydentów, to niewiele jak na pół roku działalności Sił Powietrznych, które od stycznia wylatały łącznie 21 tysięcy godzin.
Zmodernizowany w ostatnich latach Orlik TC-II miał awarię podwozia. Jego załoga, złożona z dwóch doświadczonych instruktorów, wylądowała na radomskim lotnisku na brzuchu maszyny. Obeszło się bez tragedii: nikomu nic się nie stało, i nawet samolot po przeglądzie będzie mógł wrócić do linii. Oprócz tego doszło do kilku groźniejszych sytuacji z udziałem śmigłowców i samolotów Bryza.
Bilans pierwszego półrocza 2012 roku został podsumowany na posiedzeniu Komisji Bezpieczeństwa, które odbyło się 26 czerwca 2012 roku. Pułkownik pilot Mirosław Jemielniak, szef Bezpieczeństwa Lotów Dowództwa Sił powietrznych, skomentował te wyniki podkreślając potrzebę należytej współpracy członków załóg i sprawdzania statków powietrznych, które wróciły do linii po remontach i zabiegach modernizacyjnych.
W przyszłości bezpieczeństwo lotów ma jeszcze wzrosnąć dzięki upowszechnieniu systemu Turawa, wprowadzonemu w listopadzie 2011 roku. Turawa to przede wszystkim gigantyczna baza danych dotycząca wypadków lotniczych. Przy jej pomocy można analizować wszelkie dotychczasowe kłopoty bez potrzeby wymiany gór dokumentów między użytkownikami tego systemu.
komentarze