moja polska zbrojna
Od 25 maja 2018 r. obowiązuje w Polsce Rozporządzenie Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) 2016/679 z dnia 27 kwietnia 2016 r. w sprawie ochrony osób fizycznych w związku z przetwarzaniem danych osobowych i w sprawie swobodnego przepływu takich danych oraz uchylenia dyrektywy 95/46/WE (ogólne rozporządzenie o ochronie danych, zwane także RODO).

W związku z powyższym przygotowaliśmy dla Państwa informacje dotyczące przetwarzania przez Wojskowy Instytut Wydawniczy Państwa danych osobowych. Prosimy o zapoznanie się z nimi: Polityka przetwarzania danych.

Prosimy o zaakceptowanie warunków przetwarzania danych osobowych przez Wojskowych Instytut Wydawniczy – Akceptuję

Mińsk-3, czyli wymuszony kompromis w Ukrainie

Sytuacja w wojnie rosyjsko-ukraińskiej jest patowa i jak na razie nic nie wskazuje na to, by ten stan rzeczy miał się zmienić. Błyskotliwa operacja Sił Zbrojnych Ukrainy w obwodzie kurskim, pomimo lokalnych sukcesów, nie wpłynęła w sposób zasadniczy na ogólną sytuację w skali całego konfliktu. Wobec powyższego, od kilku miesięcy coraz głośniej mówi się o perspektywie rozmów pokojowych, które, choć prawdopodobnie nie przyniosą trwałego pokoju, mogą być w interesie obu stron.

Być może trudno w to uwierzyć, ale od początku konfliktu pomiędzy Federacją Rosyjską a Ukrainą minęła już ponad dekada: jego początkiem była aneksja Krymu, która rozpoczęła się 20 lutego 2014 roku. W kolejnych tygodniach byliśmy świadkami (pro)rosyjskich zamieszek w wielu miastach wschodniej i południowej Ukrainy, a w końcu – począwszy od kwietnia 2014 roku – otwartych walk z siłami rosyjskimi, maskowanymi na „prorosyjskich separatystów”, dążących do siłowego oderwania od Ukrainy początkowo większości południowych i wschodnich obwodów, a ostatecznie dwóch quasi-państwowych tworów, znanych jako Doniecka Republika Ludowa i Ługańska Republika Ludowa. Przełom 2014 i 2015 roku upłynął pod znakiem ciężkich walk na wschodzie Ukrainy, gdy ukraińska armia, nadal na początku drogi odbudowy swojego potencjału, starała się wypchnąć z terytorium Ukrainy siły rosyjskie, z czasem coraz bardziej otwarcie uzbrajane i zaopatrywane przez Moskwę. To udało się jedynie częściowo i dwie separatystyczne „republiki”, podobnie jak zajęty wcześniej Krym, stały się rosyjskim łupem.

Począwszy od wiosny 2015 roku aż do lutego 2022 roku – a więc przez blisko siedem lat – linia frontu w wojnie rosyjsko-ukraińskiej pozostawała właściwie niezmienna, jeśli nie liczyć sporadycznych walk na kilku wybranych odcinkach. Zawieszenie broni normowały wówczas tzw. porozumienia mińskie – będące efektem negocjacji pokojowych prowadzonych w stolicy Białorusi pod patronatem Francji i Niemiec. Podpisano dwa takie dokumenty – we wrześniu 2014 oraz w lutym 2015 roku. Ich realizacja pozostawiała, delikatnie mówiąc, wiele do życzenia, zwłaszcza jeśli chodzi o podstawowe założenia, którymi były wstrzymanie ognia i wycofanie obcych wojsk poza terytorium Ukrainy.

Rosyjska agresja z 24 lutego 2022 roku miała już inny charakter – przede wszystkim odbyła się w znacznie większej skali, a także bez prób maskowania przez Rosję odpowiedzialności za działania zbrojne. Próba ofensywy Rosjan na kilku kierunkach i szybkiego rozstrzygnięcia na swoją korzyść zakończyła się klęską: musieli się wycofać spod Kijowa, Czernihowa, Sum i Charkowa, a także porzucić plany zajęcia Mikołajowa i Odessy. Jedynym miastem obwodowym, jakie udało się im zająć, był 200-tysięczny Chersoń; rosyjskie siły zajęły także kolejne części obwodów ługańskiego i donieckiego, a także charkowskiego, zaporoskiego i chersońskiego. Mimo trudnego położenia i dzięki zachodnim (także polskim) dostawom uzbrojenia, ukraińska armia była w stanie przeprowadzić kontrofensywę, która w okresie od końca sierpnia do połowy października 2022 roku doprowadziła do odzyskania terenów w obwodzie charkowskim i chersońskim, wraz ze stolicą obwodu, Chersoniem, z którego oddziały rosyjskie wycofały się ostatecznie na początku listopada 2022 roku.

„Upragniona” stabilizacja

Od końca 2022 roku przebieg linii frontu praktycznie nie uległ zmianie. W tym czasie miały miejsce co najmniej dwie duże bitwy – o Bachmut i Awdijiwkę, miasta położone w obwodzie donieckim. Oba zostały zajęte przez siły rosyjskie po wielomiesięcznych walkach, które przyniosły obu stronom ciężkie straty. Szczególnie poważne były one po stronie Rosjan: należy liczyć je w skali kilkudziesięciu tysięcy zabitych i tysięcy sztuk zniszczonego sprzętu wojskowego w każdym ze wskazanych starć. Były to pyrrusowe zwycięstwa: jedynym zyskiem strony rosyjskiej było zajęcie kilkuset kilometrów kwadratowych doszczętnie zniszczonych miast, bez jakiegokolwiek znaczenia strategicznego.

Również ukraińska kontrofensywa z lata 2023 roku, pomimo zaangażowania znacznych sił i środków, nie doprowadziła do poważniejszych zmian w przebiegu linii frontu. Co oczywiste, trwające już ponad dwa lata ciężkie walki przyniosły też straty Ukrainie. Chociaż te w ludziach i sprzęcie, jak zwykle w przypadku operacji obronnych, są znacząco mniejsze od rosyjskich, to jednak bardziej dotkliwe, jako że Ukraina, będąc krajem mniejszym, o mniejszym potencjale i liczbie ludności – odczuwa ubytki znacznie bardziej niż Rosja. To samo dotyczy strat sprzętowych, które nawet mimo dostaw zachodnich, mocno dają się we znaki Siłom Zbrojnym Ukrainy. Tym bardziej że zachodnie rezerwy sprzętowe i amunicyjne nie są niewyczerpane, a uruchamianie masowej produkcji musi potrwać, zarówno w USA, jak i w Europie.

Ukraińska artyleria w obwodzie donieckim, 26 lipca 2024 r. Fot. AA/ABACA/Abaca/East News

Do tego dochodzą problemy polityczne, wynikające z sytuacji wewnętrznej krajów sojuszniczych (jak choćby wstrzymanie pomocy wojskowej przez USA w związku z wewnętrznymi sporami w amerykańskim parlamencie) oraz obawy części krajów zachodnich o eskalację wojny z Rosją (co przejawia się m.in. w ograniczeniach użycia dostarczanego sprzętu wojskowego wobec terytorium Federacji Rosyjskiej). Należy również pamiętać, że celem rosyjskich działań jest nie tylko linia frontu, lecz także głębokie zaplecze Ukrainy – cele strategiczne położone na całym terytorium kraju, zwłaszcza sektor energetyczny. Ukraińskie elektrownie i elektrociepłownie stały się obiektami rosyjskich ataków, co po ponad dwóch latach wojny doprowadziło do wyłączenia z eksploatacji znacznej części tych obiektów, a to znacząco wpływa na sytuację ludności cywilnej, zwłaszcza wobec zbliżającej się zimy.

Czy (na pewno) warto rozmawiać?

Żadna ze stron nie jest obecnie w stanie w dającej się przewidzieć przyszłości – a już na pewno nie w perspektywie najbliższych miesięcy – wypracować przewagi, która pozwoliłaby na uzyskanie rozstrzygnięcia drogą działań bojowych. Naturalną konsekwencją takiego stanu rzeczy jest poszukiwanie innych rozwiązań tej sytuacji – a więc rozmów pokojowych.

Jedno jest pewne: negocjacje, kiedy już się rozpoczną (a mimo wszystko jest to kwestia czasu), będą niezwykle trudne, jako że żadna ze stron nie chce i tak naprawdę nie może w znaczący sposób zmienić swojego stanowiska. Rosja nie ma zamiaru rezygnować z postulatów wysuniętych wobec Kijowa (i Zachodu) jeszcze pod koniec 2021 roku: trwałego zakotwiczenia Ukrainy poza NATO, faktycznej jej demilitaryzacji oraz włączenia do Federacji Rosyjskiej czterech obwodów (donieckiego, ługańskiego, zaporoskiego i chersońskiego, które Rosjanie kontrolują w mniejszym lub większym stopniu), a także anektowanego Krymu. Z kolei na uznanie tego stanu rzeczy nie chce i nie może zgodzić się Kijów – rezygnacja z części własnego terytorium nie wchodzi w grę, a na dobrowolne wycofanie się wojsk rosyjskich (czego domaga się oficjalnie ukraiński prezydent i rząd) nie można liczyć. Podobnie mało prawdopodobne jest wypłacenie przez Rosję odszkodowań i reparacji wojennych.

Jedyne, na co można liczyć w aktualnej sytuacji – to tylko (albo aż) wypracowanie warunków do zawieszenia broni na linii frontu, która stanie się tymczasową linią demarkacyjną. Będzie to oznaczało wstrzymanie walk i operacji zaczepnych obu stron: w pewnym sensie będzie to kontynuacja porozumień mińskich, które w zasadzie nie regulowały niczego poza tymczasowym (jak się okazało) i niepełnym wstrzymaniem walk. Mimo tego korzyścią w takim scenariuszu – zwłaszcza dla Ukrainy – byłby tymczasowy względny spokój i wstrzymanie ataków rakietowych na infrastrukturę na zapleczu, co powinno pozwolić na przynajmniej częściową jej odbudowę i ustabilizowanie sytuacji wewnętrznej, także w sferze gospodarki. Z przerwy w działaniach wojennych zapewne skorzysta też rosyjska gospodarka, licząc przy tym na złagodzenie sankcji, które – choć powoli – to jednak wpływają negatywnie na poziom życie obywateli Federacji Rosyjskiej.

Trwały kompromis czy strategiczna pauza?

Otwarte pozostaje pytanie, jak trwałe będzie porozumienie o zawieszeniu broni pomiędzy Rosją a Ukrainą. Niewątpliwie obu stronom jest potrzebna pauza w aktywnych działaniach wojennych w celu uporządkowania sytuacji na zapleczu, odbudowy i wzmocnienia potencjału, przeprowadzenia szkoleń personelu wojskowego – wszystko po to, aby przygotować się na kolejną „rundę” konfliktu, który obecnie pozostaje daleki od rozstrzygnięcia. Strategicznym sukcesem Ukrainy jest i będzie obronienie swojej niezależności, z kolei Rosja jak na razie skutecznie blokuje za pomocą wojny integrację Ukrainy z NATO i UE. Ciąg dalszy nastąpi wcześniej czy później – być może, podobnie jak było to w przypadku poprzedniego zawieszenia broni na bazie Mińska 1 i 2 – za kilka lat.

Jest też alternatywa – to tzw. scenariusz koreański, czyli istnienie obok siebie dwóch krajów, oddzielonych linią frontu niezakończonej formalnie wojny, i to przez bardzo długi czas – podobnie jak ma to miejsce w przypadku Korei Północnej i Południowej. Obszar byłego Związku Sowieckiego zna zresztą wiele takich przypadków „zamrożonych” konfliktów, jak choćby w Gruzji czy Naddniestrzu. Terytoria te pozostają względnie spokojne, choć związane z nimi problemy są nierozwiązane i grożą wybuchem otwartej wojny praktycznie w dowolnym momencie (czego przykładem jest wojna gruzińsko-rosyjska z 2008 roku). „Scenariusz koreański”, jeśli wziąć pod uwagę skalę dramatu, jaki powoduje obecnie trwający konflikt zbrojny, wydaje się wcale nie najgorszy z punktu widzenia Ukrainy, ale może też okazać się do przyjęcia przez Rosję.

dr Dariusz Materniak , redaktor naczelny Portalu Polsko-Ukraińskiego polukr.net

autor zdjęć: AA/ABACA/Abaca/East News

dodaj komentarz

komentarze


Ocalić resztki światła ukryte w sercu
 
Trzy dekady DGW
Spartakiadowe zmagania w Łasku
„Pułaski” na Atlantyku
Więcej polskiego trotylu dla USA
„Wojskowe” przepisy budowlane do zmiany
Pani oficer za sterami Jastrzębia
Power is Here
Wyrok za tragiczny wypadek
Sport kształtuje mentalność
Zarzuty w sprawie ujawnienia fragmentów planu „Warta”
Tysiące świątecznych kartek dla żołnierzy
Kadisz za bohaterów
Tarcza Wschód. Porozumienia z Lasami i KOWR-em
Poszukiwania ofiar rzezi wołyńskiej
Dobra wiadomość dla miłośników lotnictwa
Szef MSZ do Rosji: Nigdy więcej nie będziecie tu rządzić
Motocykliści na weterańskim szlaku
Kolejowy sabotaż udaremniony
Polskie rakiety do Homara-K już za trzy lata
Strażnik nieba
USA wycofają się z działań na rzecz pokoju w Ukrainie?
Tuzin rekordów Wojska Polskiego w pływaniu
Żołnierze usuwają skutki nawałnicy
Hercules wydobyty, załoga nie żyje
Ustawa o obronie ojczyzny – pytania i odpowiedzi
Wielkie czyszczenie poligonów
Czy z „zetek” będą żołnierze?
Musimy być gotowi na najtrudniejsze scenariusze
Żołnierze walczą z ogniem w Biebrzańskim Parku
Niezawiniona śmierć niezłomnego gen. Fieldorfa
Pod żaglami – niepokonani z AMW
Nowi generałowie Wojska Polskiego
Operacja „Feniks” – pomoc i odbudowa
PKW Łotwa – sojusznicze zaangażowanie
Herculesy pod lepszą opieką w Poznaniu
Priorytety dla Tarczy Wschód
Pierwsza misja Gripenów
Double Eagle – podwodny tropiciel
Miliardy na wzmocnienie bezpieczeństwa
Bliżej wojska
Rodzina na wagę złota
Medale Pucharu Świata zdobyte przez żołnierzy na ringu
Polskie F-16 w służbie NATO
Szef MON-u złożył życzenia żołnierzom w Krakowie
Razem w walce ze skażeniami
Medycyna na morzu
Podniebne wsparcie sojuszników
Zmiany w organizacji bazy logistycznej w Jasionce
Walka z ogniem trwa
Viva Polaki! Viva liberatori!
Test wytrzymałości
Powstaje armia dronów
Pracowity dyżur Typhoonów
Więcej na mieszkanie za granicą
Polska i Norwegia zacieśniają stosunki
GROM pod ostrzałem
Pamięć ofiar
Ustawa o obronie ojczyzny – pytania i odpowiedzi
Bezzałogowce w Wojsku Polskim – serwis specjalny
Zwycięstwo mordercy
Spokojnych świąt na granicy!
Bez technologii nie ma bezpieczeństwa
Wielka lekcja

Ministerstwo Obrony Narodowej Wojsko Polskie Sztab Generalny Wojska Polskiego Dowództwo Generalne Rodzajów Sił Zbrojnych Dowództwo Operacyjne Rodzajów Sił Zbrojnych Wojska Obrony
Terytorialnej
Żandarmeria Wojskowa Dowództwo Garnizonu Warszawa Inspektorat Wsparcia SZ Wielonarodowy Korpus
Północno-
Wschodni
Wielonarodowa
Dywizja
Północny-
Wschód
Centrum
Szkolenia Sił Połączonych
NATO (JFTC)
Agencja Uzbrojenia

Wojskowy Instytut Wydawniczy (C) 2015
wykonanie i hosting AIKELO